Piłkarze obu zespołów zmierzyli się na trudnym, bo pokrytym śniegiem i w niektórych miejscach lodem boisku. O wielu zagraniach decydował więc przypadek, ale ponieważ występujący w IV lidze pińczowianie przewyższali wyszkoleniem technicznym oraz motoryką grających w okręgówce zawodników Piasta, to z łatwością przedostawali się w ich pole karne.
W efekcie bramkarz ze Stopnicy pracy miał co nie miara. Gracze Nidy raz po raz ostrzeliwali jego bramkę i już do przerwy prowadzili 4:0. Mogli wygrywać jednak tylko trzema golami, ale jeden z zawodników Piasta nie wykorzystał rzutu karnego – Bartłomiej Majcherczyk obronił jego strzał. Po zmianie stron nasza ekipa dorzuciła jeszcze trzy trafienia i wygrała 7:0. Skutecznością zaimponował Wiktor Nogacki, który strzelił cztery gole. Po jednym dołożyli Łukasz Mika (skutecznie egzekwował jedenastkę) i Krystian Sornat, a ostatnie trafienie było samobójem.
- Chłopaki zagrali na pełnych obrotach i nie dali rywalowi żadnych szans. Mimo trudnych warunków stworzyli sobie mnóstwo dogodnych sytuacji i nie przesadzę, jeśli powiem, że mogli wygrać nawet 14:0. Cieszę się, że żadnemu z moich piłkarzy nie przydarzył się uraz, bo wiadomo, że na „zimowym” boisku bardzo łatwo o kontuzję – podsumowuje Paweł Wijas, trener Nidy Pińczów.
Kolejny, piąty już podczas zimowej przerwy w rozgrywkach mecz kontrolny pińczowianie zagrają sobotę, 24 lutego. Tego dnia o godzinie 13 zmierzą się z Unią Sędziszów – w Lelowie (województwo śląskie, powiat częstochowski) na sztucznym boisku. Tydzień później (sobota, 3 marca, godzina 14) rozpoczną już spotkanie o stawkę. W Końskich staną do piłkarskiego boju z Neptunem w ramach 1/8 finału Pucharu Polski na szczeblu okręgu.
- Mam nadzieję, że to spotkanie się odbędzie. Kwestią są tu nie tyle warunki, które wciąż mogą być bardzo zimowe, ile sztuczne boisko w Końskich. Nie wiadomo, czy zostanie ono dopuszczone do meczu o stawkę. Liczymy jednak, że tak. Nie ma co ukrywać, iż na tydzień przed startem rundy wiosennej chcemy zaliczyć poważny, generalny sprawdzian – mówi Paweł Wijas.
Nida Pińczów po rundzie jesiennej zajmuje 17. miejsce w świętokrzyskiej IV lidze. Zgromadziła 14 punktów odnosząc cztery zwycięstwa i dwa mecze remisując. Jej piłkarze od początku „wiosny” muszą wziąć się do roboty, by wyciągnąć drużynę ze strefy spadkowej.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Studniówki 2018 w Świętokrzyskiem. Zobacz najlepsze zdjęcia naszych fotoreporterów
ZOBACZ TAKŻE: Magazyn Sportowy24 Pjongczang - wydanie specjalne poświęcone wydarzeniom Igrzysk Olimpijskich z ekspertem Robertem Zielińskim
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?