- Ograliśmy faworyta. Kilka dni temu Wierna w łatwy sposób pokonała Łagów, kandydata do awansu. Gratulacje dla moich zawodników, bo w pełni zrealizowali założenia taktyczne. Mieliśmy Wierną rozpracowaną, z gry nam nie zagroziła - podsumował to spotkanie Artur Jagodziński, trener Nidy.
Szkoleniowiec zespołu z Piń-czowa miał uzasadnione powody do radości. Zwycięstwo Wiernej nad ŁKS Łagów było swego rodzaju niespodzianką, jednak po nim zespół ten był faworytem meczu z Nidą.
Tym bardziej, że ta do momentu rozegrania tego meczu miała na swoim koncie tylko jeden zdobyty punkt. Zespół trenera Jagodzińskiego zaczął od porażki w pierwszej kolejce z faworyzowanym do awansu Granatem Skarżysko Kamienna, a w drugiej serii spotkań zremisował bezbramkowo na wyjeździe z Lubrzanką Kajetanów.
Radość z pierwszego trium-fu jest więc uzasadniona, ale teraz Nida musi już myśleć o kolejnym wyzwaniu, a to na pewno nie będzie łatwe.
Teraz mecz pod Kielcami
W najbliższy weekend Nidę czeka wycieczka na mecz do podkieleckich Nowin. Miejscowy GKS wszedł w obecne rozgrywki nieco lepiej od swojego najbliższego przeciwnika i w przeciwieństwie do niego ma już dwie wygrane na swoim koncie i jedną bardzo pechową porażkę.
GKS w pierwszym swoim meczu tego sezonu zagrał na wyjeździe z wicemistrzem poprzednich rozgrywek, Neptunem Końskie - rozgromił go 4:1. W drugiej serii spotkań zmierzył się już przed własną publicznością z Alitem Ożarów, którego pokonał 2:1. Poległ dopiero w trzeciej kolejce ze wspomnianym ŁKS Łagów. Zrobił to jednak bardzo pechowo, ponieważ jeszcze do 88. minuty prowadził 2:1, a na przerwę schodził z dwubramkowym prowadzeniem. Filip Rogoziński w 88. i Paweł Ślefarski w 90+1. minucie strzelili jednak po jednym golu dla ŁKS i to on zgarnął tego dnia komplet punktów.
W dwumeczu lepsza była Nida
Oba zespoły rzecz jasna grały ze sobą dwukrotnie podczas poprzedniego sezonu i wtedy w dwumeczu lepsza była Nida, choć w tabeli miejsce zajęła niższe.
W pierwszym meczu GKS wygrał u siebie 3:1, a trzy ostatnie gole w tym meczu padły w samej końcówce. Gospodarze strzelali w 87. minucie oraz w trzeciej minucie doliczonego czasu gry do drugiej połowy. Dla Nidy dwie minuty wcześniej z rzutu karnego gola zdobył Artur Karasek.
W rewanżu rozgrywanym w Pińczowie lepsza była już Nida, która wygrała tamto spotkanie 2:0. Gole dla niej strzelali Artur Karasek w 14. oraz Karol Stępnik w 37. minucie spotkania.
Na koniec sezonu wyższe miejsce w tabeli zajęła jednak drużyna z Nowin. GKS był piąty i miał o 22 punkty więcej od 11. Nidy.
Dwa mecze w krótkim odstępie
W tym sezonie oba te zespoły po raz pierwszy zmierzą się ze sobą w Nowinach. Mecz odbędzie się w niedzielę 25. sierpnia, a jego początek zaplanowano na godzinę 17.
Po tym spotkaniu Nidę czeka również trudne zadanie. Jej kolejnym rywalem będzie niepokonana jak dotąd w bieżących rozgrywkach Łysica Bodzentyn. Ten mecz odbędzie się 28. sierpnia w środę.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?