Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie daj się wiosennemu przygnębieniu

Lidia Cichocka
- Udział w pieszej wycieczce, takiej jak ta z klubem Przygoda to podwójna korzyść: zdrowy ruch na świeżym powietrzu i spotkanie z sympatycznymi ludźmi - mówi Anna Hendler. Tego samego zdania jest Sławomir Micek (drugi z lewej).
- Udział w pieszej wycieczce, takiej jak ta z klubem Przygoda to podwójna korzyść: zdrowy ruch na świeżym powietrzu i spotkanie z sympatycznymi ludźmi - mówi Anna Hendler. Tego samego zdania jest Sławomir Micek (drugi z lewej). A. Hendler
Tegoroczna zima dała nam się mocno we znaki. Teraz próbujemy walczyć z depresyjnym przesileniem. Gabinety psychiatrów przeżywają oblężenie: wiosna jak zwykle uaktywnia depresje, wywołuje stany lękowe. Ale z wiosennym przesileniem można sobie poradzić.

Uwaga: zmiana czasu!

W nocy z soboty na niedzielę (o godzinie 2) przestawiamy zegarki: wskazówki popychamy do przodu o godzinę.

Znużenie, zmęczenie, apatia, bezsenność znacznie częściej niż euforia czy radość pojawiają się na wiosnę. - Są dwie pory roku, kiedy przybywa pacjentów z depresjami i stanami lękowymi - mówi psychiatra Martyna Kupiecka. - To jesień i wiosna, jednak od kilku lat zauważamy, że wiosną chorych jest znacznie więcej i na oddziałach szpitalnych i w przychodniach. Nawet osoby, które dobrze się czuły po terapiach, normalnie funkcjonowały w lutym - marcu wracają do nas z ostrymi objawami.

Wina zimy

Fatalne skutki zamieniających się pór roku odczuwamy wszyscy, nie tylko osoby szukające pomocy u lekarzy. Bez widocznego powodu czujemy się zmęczeni, osowiali. W dużej mierze to zasługa zimy. Krótkich dni bez światła, które potrzebne jest nam jak tlen. - Do dobrego samopoczucia potrzeba nam minimum pół godziny słońca na dobę - wyjaśnia lekarka. - A w zimie wiadomo - wychodzimy do pracy, kiedy jest ciemno i wracamy w ciemnościach.

W Finlandii, gdzie niedobór światła jest jeszcze większy obywatele dostają dodatkowe dni urlopu, jeśli wyjadą zimą na południe. Taka osoba ma większe szanse nie zapaść na depresję.

Na dodatek tegoroczna zima nie sprzyjała prozdrowotnym zachowaniom, mieliśmy bardzo dużo dni pochmurnych a pogoda w weekendy nie zachęcała do wychodzenia z domu. A przecież człowiekowi tak samo jak słońce potrzebny jest ruch na świeżym powietrzu. Teraz, po kilku miesiącach piecuszenia ledwie żyjemy.

W marcu jak w garncu

Marzec to miesiąc gwałtownych zmian w pogodzie. Wszyscy znają stare powiedzonko: w marcu jak w garncu. Przewalające się fronty atmosferyczne, gwałtowne zmiany temperatury, nagłe skoki ciśnienia sprawiają, że osoby wrażliwe czują się bardzo źle. - A z wiekiem coraz więcej wśród nas meteopatów - podkreśla lekarka i przypomina kolejne powiedzenie ciągle krążące wśród starszych osób: jak przeżyję marzec to dotrwam do końca roku. Bo marzec i luty są najgorszymi miesiącami dla osób z problemami układu krążenia, wtedy jest najwięcej zgonów.

Jak nie dać się wiośnie

Na szczęście wiosna to dłuższy dzień, więcej życiodajnego słońca. - Zachęcam wszystkich do ruszenia się z domu. Nawet po zakupy - warto wybrać sklep trochę dalej by do niego dojść - zachęca Anna Walicka, psycholog. - Nie przejmujmy się tym, że wieje czy zanosi się na deszcz. Jeśli chcemy się lepiej czuć musimy zażywać ruchu. Jeśli potrzebny nam doping, bo samemu trudno się zmobilizować, wybierzmy się ze znajomymi na nordic walking czy rower, albo pieszą wycieczkę z PTTK, w grupie jest raźniej. I nie zakładajmy od razu niesamowitych osiągnięć. Po zimie najpierw trzeba się wzmocnić a dopiero potem bić rekordy. Zacznijmy od niewielkiego wysiłku.

Martyna Kupiecka potwierdza skuteczność takich zachowań. - Ja sama, chociaż jeszcze nic nie rośnie szukam sobie zajęć w ogródku żeby mieć pretekst do poruszania się na dworze - mówi i dodaje by pamiętać o drobiazgach poprawiających nasz nienajlepszy nastrój. Warto zwrócić uwagę na kolory, radosne dodające sił i optymizmu, kupić kwiatek do domu: hiacynta, żonkile w doniczce by przybliżyć tę wiosnę. To są małe rzeczy, ale naprawdę poprawiają samopoczucie.

W ten weekend zmienia się czas, śpimy o godzinę krócej. - Nie narzekajmy z tego powodu - apeluje lekarka. - Skutki przestawienia potrwają bardzo krótko, a dzięki temu będziemy mieli dłuższy dzień.
Warto zwrócić uwagę na jedzenie, zadbać by zawierało więcej witamin, było lżejsze. Jeśli już zdrowo się odżywiamy, ruszmy, staramy się znajdować pozytywne strony każdego zdarzenia, a mimo to nastrój nie chce się poprawić i trwa to 3, 4 tygodnie - udajmy się po pomoc do specjalisty, który pomoże nam poradzić sobie z niełatwym okresem przesilenia wiosennego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie