- Byłem świadkiem sytuacji, w której do autobusu weszło kilku młodych mężczyzn. Oznajmili, że są kontrolerami, machnęli przed oczami ludzi jakimiś dokumentami i rozpoczęli sprawdzanie biletów.
Okazało się, że jakiś młody chłopak nie miał biletu, więc wzięli go na bok i chcieli przekonać do tego, że oni nie wystawią mu mandatu, a on za to da im "na lewo" kilka złotych ekstra. Chłopak się zgodził, a za chwilę on i kontrolerzy wysiedli z autobusu. Jestem niemal pewien, że to byli oszuści - mówi nasz czytelnik, który zgłosił nam sprawę.
Na kartę, na legitymację
Zbigniew Michnicki z Zarządu Transportu Miejskiego w Kielcach przyznaje, że czasem trafiają do nich informacje o podszywających się pod kontrolerów oszustach.
- Bywały takie przypadki, kiedy to bilety były sprawdzane przez ludzi, którzy nie mają do tego uprawnień. Jako dokument podawane były na przykład karty wędkarskie, bądź legitymacje studenckie. Czasem zdarza się, że w rolę kontrolerów wcielają się niezbyt trzeźwi pasażerowie, którzy na przykład chcą się wykazać przed kolegami - mówi Michnicki.
Jednocześnie Zbigniew Michnicki dodaje, że wszyscy kontrolerzy, którzy zatrudnieni są w Zarządzie Transportu Miejskiego wyposażeni są w legitymację, którą w momencie kontroli mają obowiązek przedstawić pasażerowi.
- Pasażer ma prawo, a nawet obowiązek żądać od kontrolera legitymacji. Na niej znajduje się zdjęcie i numer legitymacji kontrolera. Są tam też nasze pieczątki i numery telefonu. Tylko takie legitymacje uprawniają osoby, które je przedstawiają do sprawdzania biletów w autobusach - mówi Michnicki.
Druki z pieczątką
Istotne jest również to, że w przypadku, gdy pasażer jedzie na przysłowiową "gapę", kontroler wypisując mandat robi to na druczku, który firmowany jest pieczątką ZTM.
- Nawet, jeśli pasażer nie chce przyjąć mandatu, kontroler wydaje druczek, na którym znajduje się pieczątka ZTM. W przypadku zaś, gdy pasażer zgadza się na przyjęcie mandatu i wystawienie tak zwanego mandatu prowizyjnego, wówczas również dostaje od kontrolera papier z taką właśnie informacją. Przestrzegam zatem pasażerów, aby dokładnie sprawdzali, kto ich kontroluje i czy osoby przedstawiające się jako kontrolerzy mają faktycznie do tego uprawnienia. W razie jakichkolwiek podejrzeń, ze ktoś się podszywa pod naszego pracownika najlepiej jest zgłosić sprawę na policję - dodaje Zbigniew Michnicki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?