Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie możesz spłacić kredytu na pralkę? Ogłoś… bankructwo!

Jarosław PANEK, [email protected]
Ogłoszenie upadłości konsumenckiej przez sąd może oznaczać, że musimy oddać syndykowi nasze mieszaknie lub dom
Ogłoszenie upadłości konsumenckiej przez sąd może oznaczać, że musimy oddać syndykowi nasze mieszaknie lub dom
Ktoś, kto nie potrafi sobie poradzić ze spłatą rat kredytów zaciągniętych na pralkę lodówkę wakacje i inne rzeczy, może od dziś oficjalnie… zbankrutować! Zbyt piękne, żeby było prawdziwe? Nie do końca, choć faktem, że nie wolno tak po prostu zaprzestać płacenia rat.

Aby uwolnić się częściowo od długów konsumpcyjnych trzeba udowodnić wyjątkowe i niezawinione okoliczności. To rewolucja w polskim prawie, bo do tej pory, mogli bankrutować tylko przedsiębiorcy, a nie osoby fizyczne.

A możliwość taką daje przegłosowana 5 grudnia ubiegłego roku ustawa. Od dziś sąd może ogłaszać upadłość konsumencką. Zrobi to jednak dopiero po ustaleniu rzeczywistych przyczyn niewypłacalności dłużnika.

Nie będzie łatwo

Nie będzie tak prosto zbankrutować i nie będzie łatwo przeżyć ten proces przeżyć. Bo ogłoszenie upadłości nie chroni na przykład przed utratą mieszkania czy domu. Wręcz przeciwnie. Częściowe umorzenie długów jest możliwe właśnie po wydaniu syndykowi całego naszego majątku i po jego sprzedaży. Ostateczny plan podziału pieniędzy ze sprzedaży określi sąd, który wskaże, jaką część długów upadły musi spłacić, a jaka podlega umorzeniu. A sąd zrobi to dopiero po opuszczeniu przez dłużnika sprzedanego domu czy mieszkania.

Żeby zainteresowany ostatecznie uwolnił się od reszty długów po ukończeniu postępowania upadłościowego, należy wykonać obowiązki nałożonych na niego przez sąd, a więc przede wszystkim spłacić wierzycieli w zakresie ustalonym w planie spłaty.

A owa spłata nie może trwać dłużej niż pięć lat. W tym czasie upadłemu nie będzie wolno robić zakupów na raty ani tych z odroczoną płatnością. A więc będzie ciężko.

Nasze finanse pod kuratelą sądu

Ale to jeszcze nie koniec restrykcji. Konsumencki bankrut musi bowiem składać sądowi corocznie sprawozdania z tego czy regularnie spłaca zobowiązania. Musi też pokazywać swoje dochody oraz zakupy przekraczające dwukrotność minimalnej płacy.

Co się stanie, jeśli po ogłoszeniu naszego bankructwa nadal będziemy żyć ponad stan, zaciągać długi i nie spłacać poprzednich zobowiązań?

- Po pierwsze trudno liczyć na nowe pożyczki, bo banki, ani systemy ratalne nie będą chciały dać kredytu oficjalnym sądowym bankrutom – uważa dyrektor kieleckiego oddziału Alior Banku, Jarosław Palonka.

Pod drugie, jeśli „upadły” nie wykona planu spłaty, zatai dochody albo wyjdzie na jaw, że ukrywał majątek, sąd na wniosek wierzyciela musi umorzyć postępowania upadłościowe. A to oznacza utratę szansy na oddłużenie.

Warto pamiętać jeszcze o jednym zastrzeżeniu. Nie ma co liczyć na zostanie sądowym bankrutem konsumenckim, jeśli ktoś zaciągał długi, będąc już niewypłacalny, albo jeśli ktoś stracił pracę ze swojej winy albo na własną prośbę. Nie może też liczyć na ogłoszenie swego bankructwa taki konsument, wobec którego było już prowadzone postępowanie upadłościowe w okresie krótszym niż dziesięć lat.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Nie możesz spłacić kredytu na pralkę? Ogłoś… bankructwo! - Echo Dnia

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie