Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie żyje Hania Jopp. Dziewczynka, o której życie walczyła cała Polska, przegrała nierówną walkę z rakiem

Paulina Baran
Paulina Baran
Dzielna wojowniczka zasnęła, by obudzić się w lepszym świecie, gdzie ból i cierpienie nie mają swego miejsca...
Dzielna wojowniczka zasnęła, by obudzić się w lepszym świecie, gdzie ból i cierpienie nie mają swego miejsca... Archiwum prywatne
W czwartek, 3 września zmarła Hania Jopp, której maleńki organizm został zaatakowany przez nowotwór złośliwy splotu naczyniowego. O życie dziewczynki walczyła cała armia wielkich serc na czele z pomocnikami Hani Terleckiej z Kielc, która zmaga się z dokładnie takim samym typem nowotworu. Na zagraniczne leczenie małej kruszynki uzbierano prawie dwa miliony złotych, ale Hania była zbyt słaba, żeby w ogóle rozpocząć terapię.

Hania Jopp pochodzi z Wielkopolski, ale jej historia poruszyła całą Polskę - także region świętokrzyski, który mocno włączył się w zbiórkę pieniędzy.

Dramatyczną informację przekazano w czwartek, 3 września na profilu "Waleczna Hania i jej zmagania - Wymiatamy Hani Raka":
Dziś jest dzień, w którym miliony serc pogrążone są w smutku i rozpaczy. Dziś w południe nasza wojowniczka schowała miecz, wyciągnęła skrzydła i odeszła na zawsze do lepszego świata. Niebo przyjęło kolejnego małego anioła - napisano.

Wyrazy współczucia dla rodziny przekazała fundacja Jesteśmy Blisko z Włoszczowy, która pomagała w zbiórce pieniędzy na leczenie dziewczynki:
Organizm Hani Jopp po miesiącach walki z nowotworem - poddał się. Jej małe ciało nie było w stanie wygrać z wyniszczającą chorobą. Hani nie ma już wśród nas, ale wierzymy, że jest teraz w lepszym miejscu. W miejscu wolnym od bólu. Tam, gdzie nie dosięgnie Ją już żadne cierpienie. I będzie tam na nas czekać z tym swoim rozbrajającym uśmiechem i szeroko otwartymi ramionami. Mamy nadzieję, że Hania teraz może odpocząć, bo Jej droga tu na ziemi, choć krótka, nie była łatwa. Ale Bóg do siebie zabiera tylko tych, którzy są gotowi na niebo. Widocznie Hania już była.
I choć dziś nasze serca przepełnia ogromny smutek i niezgoda na to, co się stało, to wiemy, że Hania wreszcie może odpocząć od bólu.
Składamy Rodzicom Hani i Jej bliskim najszczersze kondolencje. Wysyłamy do Was mnóstwo ciepła
".

W piątek, 4 września poruszający wpis pojawił się także na profilu "Wielka walka małej Hani":
"Dzielna wojowniczka zasnęła, by obudzić się w lepszym świecie, gdzie ból i cierpienie nie mają swego miejsca... Pozostawiła po sobie nieukojony żal rodziców i wiele pękniętych serc. Mamo i Tato Hani Jopp - wysyłamy w Waszym kierunku ciepłe myśli i modlitwę. Pamiętajcie, że dzieli nas czas - nie odległość.
Śpij spokojnie Aniołku".


Kilka dni temu rodzice Hani podziękowali wszystkim za pomoc i wyjaśnili, że ich córeczka nie może zacząć leczenia, bo jest zbyt słaba:

"Kochani, trudno nam o tym pisać, jeszcze trudniej mówić. Nasza córeczka Hania nie wyleci do Stanów, nie jest też gotowa na żadne leczenie zagraniczne. Musi zostać w kraju, bo dopadła Ją straszna infekcja. Nasza Kruszynka nie oddycha samodzielnie, pomaga Jej w tym respirator. Hani małe ciałko zostało wystawione na ogromną próbę - teraz musi pokonać nie tylko raka, ale jeszcze infekcje. A to wymaga ogromnej siły. Dlatego jedyne, o co teraz Was prosimy, to modlitwa i wsparcie duchowe!
Jednocześnie - ogromnie Wam dziękujemy! Za wsparcie pieniężne, zaangażowanie w zbiórkę, w licytacje. Dziękujemy za każdy gest - udostępnienie naszego apelu, podzielenie się historią Hani w mediach społecznościowych i Wasze duchowe wsparcie. Nie spodziewaliśmy się, że na swojej drodze spotkamy tylu życzliwych ludzi. My Hanię kochamy najmocniej na świecie, jak to rodzice, ale widzimy, że Was też historia naszej Kruszyny poruszyła. Wiemy, że część z Was dziwiła się temu, że nie pokazujemy się w filmikach, nie chcemy występów publicznych. Ale uwierzcie - my o Hanię i Jej powrót do zdrowia walczymy każdego dnia! Ta walka momentami nas przerasta. Nie jesteśmy w stanie być obecni wszędzie, bo najwazniejsza jest nasza obecność - nawet taka duchowa - przy naszym ukochanym dziecku, Hani.
Jeszcze raz dziękujemy, że zaangażowaliście się w zbiórkę dla naszej Córeczki. Serce rozrywa nam ogromny żal, bo nasza Hania nie może z tej szansy wyjazdu na leczenie skorzystać. Czujemy ogromną bezsilność i nie możemy się z tym pogodzić. Ale - my już nic nie możemy zrobić.
Teraz liczymy tylko na cud... Módlcie się o to razem z nami."
- podpisano Weronika i Marcin, rodzice Hani.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Wiosenne problemy skórne. Jak sobie z nimi radzić?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie