Od jakiegoś czasu Mariusz Jaworski zmagał się z koronawirusem. Przebieg choroby był na tyle ciężki, że 43-latek wylądował w szpitalu w Lublinie, gdzie został podłączony do płuco-serca. Niestety lekarzom nie udało się go uratować.
Mariusz Jaworski był jednym z założycieli staszowskich morsów. Morsowanie było jego największym hobby. W 2019 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie, wspólnie z kolegami pobił rekord Guinnessa w najdłuższym morsowaniu zespołowym. Znajomi wspominają go, jako człowieka zawsze uśmiechniętego, z poczuciem humoru i o wielkim sercu. Nigdy nie odmawiał pomocy, co pokazał choćby podczas ostatnich akcji charytatywnych dla Marcelka Wójcika z Rytwian.
- Super, że udało się pomóc Marcelowi, a przy okazji zachęcić nowe osoby do moroswania i rozpowszechnić tą aktywność fizyczną w Staszowie - mówił podczas naszej ostatniej rozmowy przeprowadzonej w marcu.
Ważne telefony: Koronawirus w Świętokrzyskiem. Gdzie dzwonić po pomoc i informacje? Ważne telefony
Jakie są objawy i jak się chronić? Zobaczcie
Zobacz też, jak prawidłowo myć ręce:
21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?