Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niebezpieczne odpady w lesie w gminie Łopuszno. Policja na tropie sprawcy

Paula Goszczyńska
Paula Goszczyńska
Kolejne tony niebezpiecznych odpadów pojawiły się w lesie zwanym „Żwirownią” w Snochowicach w gminie Łopuszno. O tej bulwersującej sprawie informowaliśmy w połowie marca. Mimo ostrzeżeń ze strony Urzędu Gminy, po kilku tygodniach ktoś dowiózł zmielone metalowe części samochodowe i wyrzucił na powstałe wysypisko. Wkrótce prawdopodobnie poniesie karę, ponieważ policja jest już na tropie sprawcy.

Tony śmieci, zużytych opon i części samochodowych oraz wszechobecny odór – tak zaprezentował się las jednej z mieszkanek, która wyszła w połowie marca na wiosenny spacer. Kobieta nie kryła oburzenia oraz niepokoju. - Tam się nie da oddychać. Miałam wrażenie, że ktoś palił te opony, zapach był na tyle nieznośny. Poza tym zaczęłam się bać, że zaszkodzi to mojemu zdrowiu. Przypuszczam, że zwierząt w tej okolicy już od dawna nie ma. Zamiast lasu mamy na wisi wysypisko toksycznych śmieci – podkreślała mieszkanka Snochowic.

Dowieziono kolejne tony odpadów
Skontaktowaliśmy się wtedy z Urzędem Gminy i obiecano, że na miejscu pojawi się wizja lokalna. Niestety, zaledwie kilka tygodni później w lesie pojawiły się kolejne odpady. Mieszkańcy byli zdesperowani i wystosowali do wójta gminy Łopuszno Ireny Marcisz pismo z prośbą zajęcia się tym tematem. - Tak naprawdę kieruje nami strach. Boimy się, że te odpady mogłyby się przypadkiem zapalić i te chemiczne opary wszyscy będziemy wdychać. Niedługo lato, to wszystko się nagrzeje i będzie tylko gorzej – mówią ludzie. - Oczywiście chcemy także, aby w lesie, z którym sąsiadujemy było czysto. Obecnie nie da się tam przebywać, ponieważ zapach tych odpadów jest strasznie duszący. Na pewno nie można już się tam wybrać na grzyby czy jagody, bo wszyscy byśmy się potruli – podkreślają.

Policja na tropie sprawcy
Sprawą zajęła się wójt Irena Marcisz, która powiadomiła policję. - Niestety, w tym lesie to stały problem. Powierzchnia jest dość duża, wynosi około 17 hektarów i łatwo się tam dostać i wywieźć śmieci. Już raz sprawa została zgłoszona na policję, ale ją umorzono. Wygląda na to, że tym razem będzie inaczej – tłumaczy Irena Marcisz. - Ze swojej strony zabezpieczyliśmy główny wjazd do lasu, ale niestety ktoś dostał się tam inną drogą. Posprzątanie takiego terenu z takiej ilości odpadów to koszt około 50 tysięcy złotych. Dlatego zależało nam, aby sprawca został ujęty i poniósł odpowiednie konsekwencje. W tym momencie mam już informację od policji, że znaleziono znaczący dowód i złożono wniosek do Prokuratury o odtajnienie danych osobowych. Sprawca najprawdopodobniej jest z okolic Częstochowy – informuje wójt gminy Łopuszno. - To też kwestia cen za utylizację śmieci. Oczywiście nic nie usprawiedliwia osób, które robią nielegalne wysypiska śmieci, ale gdyby ktoś przyjrzał się dogłębniej tej sprawie i kosztom, jakie ponoszą firmy za utylizację śmieci, wszystkim żyłoby się lepiej, a na pewno czyściej – dodaje.

Jeżeli osoba odpowiedzialna za wywóz odpadów zostanie faktycznie znaleziona poniesie poważne konsekwencje. Sprawa prawdopodobnie zakończy się w Sądzie.

Źródło: vivi24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie