Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech choroba czeka

Iwona Rojek
Jacek Heciak, radiolog ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii: - Pracujemy nad udoskonaleniem badań przesiewowych, żeby jak najwięcej kobiet mogło z nich skorzystać. Gdy u kogoś wyjdzie zły wynik, wtedy taka osoba dostanie się szybko do lekarza.
Jacek Heciak, radiolog ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologii: - Pracujemy nad udoskonaleniem badań przesiewowych, żeby jak najwięcej kobiet mogło z nich skorzystać. Gdy u kogoś wyjdzie zły wynik, wtedy taka osoba dostanie się szybko do lekarza. archiwum
Krytykuje się kobiety, że nie korzystają z badań profilaktycznych, ale zapisy do onkologa są na przyszły rok.

Do specjalisty w Poradni Chorób Sutka w Świętokrzyskim Centrum Onkologii można się zapisać dopiero na przyszły rok. A tymczasem autobusy obwieszone są plakatami zapraszającymi na badania.

- Mamy luty, a mnie powiedziano, że będę mogła zostać przyjęta w specjalistycznej Poradni Chorób Sutka w styczniu przyszłego roku - mówi zbulwersowana kielczanka Larysa Grudzień. - Udało mi się zrobić badanie mammograficzne i chciałabym pójść z wynikami do lekarza, tym bardziej że odczuwam z jednej strony piersi ból i jestem w grupie zagrożonej, parę lat temu wykryto u mnie torbiele. Chciałabym się regularnie kontrolować. Okazało się to niemożliwe, bo zapisują pacjentów na przyszły rok.

Inna kielczanka, Danuta Kiełek ma takie samo zdanie o trudnym dostępie przeciętnego człowieka do specjalisty. - Autobusy są wyklejone materiałami o akcjach profilaktycznych, w przychodniach są plakaty informujące o konieczności wykonania badań, a okazuje się, że jakby przyszło się leczyć, to nie ma u kogo.
BRAKUJE LEKARZY
Janusz Słuszniak, chirurg, kierownik poradni chirurgii onkologicznej ze Świętokrzyskiego Centrum Onkologicznego przyznaje, że są problemy z dostaniem się do lekarzy wynikające przede wszystkich z tego, że brakuje specjalistów.

- Abym mógł wykonać bieżącą pracę potrzebuję co najmniej 10 asystentów, których nie mam - tłumaczy. - Po wejściu w życie 48-godzinnego tygodnia pracy nie jesteśmy w stanie obsłużyć wszystkich pacjentów i stąd się wzięły tak ogromne kolejki. Dawniej lekarze pracowali po 70-80 godzin w tygodniu, teraz połowę tego. Poza tym większość pacjentów, zamiast iść do przychodni, woli przyjść do nas, ponieważ wiedzą, że tu będą mieli zrobiony cały kompleks specjalistycznych badań od ręki, a w przychodniach bywa z tym różnie.

Krzysztof Maciejewski, zastępca kierownika ds. organizacji świadczeń i Jacek Heciak, specjalista radiolog tłumaczą, że cały czas udoskonalają tzw. screning, czyli badania przesiewowe. - Chociaż z dostaniem się do lekarza jest problem, to gdy u kobiety wyjdzie zły wynik, wówczas dostaje pocztą zawiadomienie o konieczności natychmiastowego zgłoszenia się do specjalisty - mówi dr Heciak. - A panie, które nie są w programie masowych badań mogą leczyć się w innych miejscach, w przychodniach na Prostej i na Stoku - dopowiada kierownik Maciejewski.

ŁATWIEJ W CENTRUM NOWORODKA/b>
W przychodni Metabolit na Stoku poinformowano nas, że przychodnia chorób sutka już nie istnieje, dwa lata temu została przekształcona w przychodnię onkologiczną, na przyjęcie do onkologa czeka się około dwóch tygodni.
Lepiej niż na onkologii sytuacja wygląda w Świętokrzyskim Centrum Noworodka. - Nasza Poradnia Chorób Sutka funkcjonuje cztery razy w tygodniu po cztery godziny, w tym tylko dwa razy przyjmuje onkolog - wyjaśnia dyrektor Rafał Szpak.
- Jednorazowo lekarz jest w stanie przyjąć 15 pacjentek, więc na pierwszą wizytę pacjentka może poczekać kilka dni. Nieco gorzej wygląda pogłębiona diagnostyka, to znaczy jeśli komuś wyjdą jakieś nieprawidłowości, to na wizytę specjalisty i dodatkowe badania trzeba poczekać kilka tygodni. Generalnie mamy dość spore obłożenie tej poradni, chętnych do przebadania jest bardzo dużo, a możliwości są ograniczone.
TRZEBA SIĘ BADAĆ
Wiele pań jest zbulwersowanych tym, że wojewoda zapowiada na plakatach kolejną akcję profilaktyczną zapobiegania rakowi szyjki i piersi, gdy tymczasem już teraz trudno jest się dostać do lekarza. Ale wojewoda Bożentyna Pałka-Koruba uważa, że mimo niekorzystnych realiów w służbie zdrowia, trzeba głośno mówić o problemie.
- Nawet jak nie można dostać się teraz do specjalisty, warto wykonać badanie, które może nam uratować życie. Jeśli już wiemy, że się coś złego dzieje, to staramy się temu zaradzić. Najgorsza jest niewiedza - zachęca do badań.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie