Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niech cię piekło pochłonie!

/AO/

W procesie 21-letniej dziewczyny, oskarżonej o zabójstwo koleżanki, studentki, Sąd Okręgowy w Kielcach przesłuchał świadków. Z jednym, chłopakiem podsądnej, jest kłopot, bo nie wiadomo, czy będzie mógł skorzystać z prawa odmowy składania zeznań. Matka ofiary krzyczała w sądzie do oskarżonej: "Niech cię piekło pochłonie! Nie życzę ci kary śmierci, ale obyś tak cierpiała, jak moje dziecko! Za co mi ją zabiłaś?..."

21-letnia Paulina z Pińczowa oskarżona jest o zamordowanie w kwietniu ubiegłego roku rówieśnicy, koleżanki ze studiów, Justyny. Zdaniem prokuratury, do zbrodni doszło, gdy Justyna powiedziała koleżance o swoich podejrzeniach, że to ona ukradła z jej konta pieniądze. Tragedia miała się wydarzyć w Lesie Winiarskim. Justyna miała... 139 ran ciętych.

Paulina do zbrodni przyznała się w śledztwie tylko raz. Twierdziła, że w czasie wspólnej szarpaniny użyła kawałka blachy, jaki znalazła w lesie. Potem wszystko odwołała. W procesie również się nie przyznała. Potwierdziła, że "wyczyściła" konto Justynie, na którym ta miała powypadkowe odszkodowanie. I to, że tamtego dnia pobiły się w lesie. Ale Paulina przekonuje, iż zostawiła Justynę żywą. Nie wie kto ją zabił. Choć na jej ubraniu i butach były ślady krwi ofiary.

Sąd dokończył przesłuchiwanie oskarżonej. Pytał, czy to prawda, że podczas badania lekarskiego tuż po zatrzymaniu Paulina nie chciała pokazać spodów dłoni, na których miała rany. Dziewczyna zaprzeczyła: - Nie stawiałam oporu. Na dłoni miałam odcisk. Sędzia Artur Adamiec dwukrotnie "przyłapał" oskarżoną na rozbieżnościach w tym, co mówiła wcześniej.

Świadkiem w procesie powinien być chłopak Pauliny, który wcześniej sporo wniósł do sprawy. Teraz powiedział sądowi, że jest dla oskarżonej osobą najbliższą, planowali małżeństwo, mają wspólne dziecko (urodziło się w areszcie, a chłopak dopiero po zatrzymaniu Pauliny dowiedział się, że ta jest z nim w ciąży), więc chce skorzystać z prawa do odmowy zeznań. Jednak sąd nie jest skłonny mu pozwolić na milczenie. Zwłaszcza gdy okazało się, że przez rok napisał do niej tylko jeden list, nie skorzystał z otrzymanego prawa do widzenia z Pauliną, a ich dziecko nie jest przez niego formalnie uznane i zapisane na nazwisko oskarżonej. Sąd zastanowi się jeszcze, czy mężczyzna będzie musiał zeznawać, czy nie.

Świadkiem była również matka zamordowanej Justyny. Twierdziła, że oskarżona podstępem wywabiła córkę z domu w dniu, kiedy nie było planowanych zajęć na uczelni i zaplanowała zbrodnię. Nie była w stanie wymienić w trakcie zeznań imienia oskarżonej. W pewnej chwili chwyciła mikrofon i krzyczała do Pauliny: - Ja ci nie życzę kary śmierci! Ale obyś cierpiała tak, jak moje dziecko! Niech cię piekło pochłonie! Dlaczego zabiłaś mi moją jedyną córkę, moją nadzieję? Jak ty możesz z tym żyć?..."

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie