W odpowiedzi usłyszeli, że nie wszystko, co leży w granicach Ostrowca należy do miasta.
Podczas ostatniej sesji radni przypuścili szturm na prezydenta Jarosława Wilczyńskiego. Wytykali władzy bałagan na ulicach i chodnikach.
Radny Włodzimierz Sajda podawał konkretne przykłady. Mówił między innymi o chodniku przy ulicy Staszica, gdzie korzenie drzew powysadzały płyty, co sprawia, że nie da się tamtędy bezpiecznie przejść. A jakby tego było mało, to okazuje się, że gdy jeden urzędnik wydaje decyzję o wycince drzew, inny ją podważa. Radny pytał, dlaczego jeden urząd wydaje dwie sprzeczne decyzje.
Radny Henryk Rożnowski przytaczał kolejne przykłady nieporządków. Mówił o chodnikach przy ulicach Denkowskiej i Dziewulskiego. Ale to nie był koniec wyliczanki zaniedbań.
Jak u chłopa za płotem
- Nasze miasto zawsze było postrzegane jako zadbane, zielone i czyste. A jak to teraz wygląda, to chyba każdy widzi - ubolewał radny Józef Staniszewski. - Dzisiaj nasze ulice - zaczynając od reprezentacyjnej alei 3 Maja - wyglądają tak jak u byle jakiego chłopa na wsi za płotem. Trawniki nie są strzyżone, chwasty zasłaniają trawy. To niedopuszczalne, by w 80-tysięcznym mieście na deptakach wyrastały z kostki kępy trawy.
Józef Staniszewski przypomniał, że wykonano w mieście kilka objazdów i rond, które miały usprawnić komunikację. Na tych rondach są miejsca na klomby, które zawsze były elegancko ukwiecone. Teraz na rondzie XXV-Lecia Solidarności chwasty rosną tak wysoko, że zasłaniają postawione tam tablice. To samo jest z rondem przy ulicy Długiej i koło kościoła na Piaskach. Radny powiedział, że jeśli wydajemy publiczne pieniądze na utrzymanie czystości, to ludzie, którzy je wydają, powinni przynajmniej skontrolować, co się za nie robi.
Prezydent: nie wszystko nasze
Prezydent Jarosław Wilczyński odpierał zarzuty. Mówił, że chodnik przy ulicy Staszica będzie wykonany w 2008 roku, a przy ulicy Dziewulskiego - po zakończeniu w tym rejonie wymiany kanalizacji. Dodał też, że przy ulicy Denkowskiej niewiele może zrobić, bo tam chodnik nie należy do miasta.
- Ostrowiec jest miastem czystym, zielonym i nie zgodzę się na wmawianie ludziom, że tu nie ma porządku - bronił się prezydent. - Dbamy o majątek gminy, a wszystkie te drogi i ronda, o których wspominał radny Staniszewski nie są nasze. Rondo Solidarności leży w pasie drogowym Świętokrzyskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich, rondo przy wiadukcie - Generalnej Dyrekcji Dróg Publicznych i Autostrad, z kolei ulica Długa i powstałe tam ronda należą do powiatu ostrowieckiego. Mogę pokazać bogatą korespondencję, którą wysyłamy do zarządców dróg znajdujących się na terenie miasta. Już nie mówię o telefonach, rozmowach. Przynoszą skutek czasami po kilku miesiącach, a czasami w ogóle.
Cios za cios
Radny Józef Staniszewski nie dawał za wygraną. - Przed wakacjami zwracałem prezydentowi uwagę na to, że są nieporządki w mieście. Pytałem, co się dzieje na Radwana i Polnej - mówił. - Wiemy, że Radwana należy do województwa, Polna do powiatu, ale przeciętnego mieszkańca wcale to nie obchodzi. Za to, co dzieje się w granicach miasta, odpowiadają władze miejskie. Twierdził pan przecież, że nieważne czyje to jest, a jeśli jest w mieście, to jest nasze.
Prezydent Jarosław Wilczyński bronił się, że nie może wszystkiego porządkować, bo zaraz zajęłaby się nim prokuratura i byłby posądzony o niegospodarność. Może wydawać publiczne pieniądze tylko na to, co należy do miasta i nie może robić wszystkiego za innych.
- Trudno się nie zgodzić - odpowiedział prezydent po wysłuchaniu wypowiedzi Henryka Rożnowskiego o tym, że jeśli miasto wspomaga powiat przy inwestycjach drogowych w mieście, to powiat powinien reagować na interpelacje radnych w sprawie nieporządku na drogach powiatowych.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?