Niespokojny poranek na drogach województwa. Kolizja goniła kolizję

W miejscowości Rataje Słupskie na drodze zderzyły się dwa pojazdy. Jedne z samochodów - osobowa mazda znalazła się częściowo w rowie.

(fot. Straż Pożarna Busko-Zdrój)

Do pierwszej kolizji doszło w Skarżysku-Kamiennej na skrzyżowaniu ulic Kossaka i Szydłowieckiej. Strażacy o tym zdarzeniu zostali poinformowani około godziny 8.40.

- Na miejsce zadysponowano jedne samochód z jednostki ratowniczo - gaśniczej ze Skarżyska. Gdy nasi ratownicy przyjechali na miejsce okazało się, że zdarzył się tam volkswagen golf z suzuki - opowiadał Michał Ślusarczyk, rzecznik prasowy skarżyskich strażaków.

- Na szczęście okazało się, że nie ma poszkodowanych. Nasze działania polegały na zabezpieczeniu miejsca oraz utylizacji paliwa, które wyciekało z jednego z samochodów - tłumaczył dalej Michał Ślusarczyk.

W odstępie zaledwie kilkunastu minut doszło do dwóch kolizji na drogach w gminie Pacanów w powiecie buskim. O pierwszym strażacy zostali powiadomieni dwie minuty po godzinie 9. - Otrzymaliśmy zgłoszenie, że na drodze w miejscowości Rataje Słupskie zderzyły się dwa samochody: mazda i opel zafira. Ten pierwszy pojazd znajdował się w rowie, a drugi na poboczu. Jedna osoba trafiła pod opiekę lekarzy. Zabezpieczyliśmy miejsce zdarzenia, były tam dwa nasze zastępy.- opowiadał Robert Bujny, rzecznik prasowy buskich strażaków.

W czwartkowy poranek strażacy z powiatu buskiego zostali wezwani do miejscowości Sroczków, tam osobowe audi po jechaniu z drogi dachowało. Dwie osoby zostały zabrane do szpitala.

(fot. Straż Pożarna Busko-Zdrój)

Kolejne zgłoszenie na powiatowe stanowisko kierowania w Busku-Zdroju trafiło trzynaście minut po tym pierwszym, czyli o godzinie 9.15.

- Po tym, jak dwa nasze zastępy dotarły na miejsce okazało się, że w rowie w miejscowości Sroczków także w gminie Pacanów na dachu leży audi 80 - relacjonował dalej Robert Bujny. - Autem podróżowały dwie osoby, kobieta i mężczyzna, oboje trafili do szpitala.

Policjanci uzupełniali później, że obrażenia wszystkich poszkodowanych okazały się być na tyle niegroźne, że po zbadaniu wszyscy zostali wypisani do swoich domów.