Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła broń desantu wróciła do muzeum w Skarżysku

BOL
Niszczyciel czołgów ASU - 85 na święcie 6. Brygady w Krakowie

Skarżyskie Muzeum Orła Białego dysponuje jedną z największych w Polsce kolekcją pojazdów bojowych i artylerii. Zwykle największe zainteresowanie budzi oręż z okresu II wojny światowej. Okazuje się jednak, ze i powojenna broń może mieć niezwykłą historię. Niedawno po ponad miesięcznej nieobecności na muzealny plac z Krakowa wróciła wyrzutnia rakiet WP-8z, oraz samobieżny niszczyciel czołgów ASU - 85. - Zwrócono się do nas z 6. Brygady Powietrzno - Desantowej im. generała S. Sosabowskiego, z prośba o wypożyczenie ich na święto jednostki, podczas którego były prezentowane. Oczywiście zgodziłam się. W zamian za to żołnierze odremontowali ASU - 85. Wezmą ten pojazd pod swoją opiekę, a dokładne informacje o nim, jakie otrzymamy, będzie można znaleźć w dostępnej na terenie naszej placówki mobilnej aplikacji Guides4Art (to rodzaj e - przewodnika z opisami eksponatów - red). Mamy nadzieję na stałą współpracę z 6. Brygadą - zapowiada Monika Kowalczyk - Kogut, dyrektor Muzeum Orła Białego.

Było ich tylko 25

Spadochroniarze rzeczywiście odnowili niszczyciela czołgów. Został wypiaskowany i pomalowany oryginalną farbą, zyskał indywidualny numer i emblematy Dywizjonu Artylerii Samobieżnej, w której służył, a także dodatkowe elementy wyposażenia. W Polsce jest tylko siedem ASU - 85. W ogóle Ludowe Wojsko Polskie miało ich zaledwie 25, służyły w wojskach powietrzno - desantowych w latach 1966 - 1976. To radziecka konstrukcja specjalnego przeznaczenia.

15 ton z nieba

Na kadłubie widać czerwona, pionową linię. - To oznaczenie środka ciężkości pojazdu. Bo ASU - 85 były desantowane z samolotów, albo na spadochronach - wyjaśnia porucznik desantowców z Krakowa, który dowodził odwiezieniem eksponatów do muzeum. - Wasz egzemplarz to najcięższa wersja, masa bojowa wynosiła 15 ton. ASU miały za zadanie umożliwić desantowi utrzymanie przyczółka, dać odpór kontratakowi wojsk pancernych. To była w zasadzie jednorazowa broń, dość awaryjna. Z powodu stosowania wzmocnionej amunicji po pewnym czasie pękała lufa. Dziś zamiast takich pojazdów używa się pocisków przeciwpancernych „Spike”, produkowanych w Skarżysku - wyjaśniał oficer. Równie ciekawa jest historia niepozornej wyrzutni WP-8z. Produkowano je wyłącznie dla desantu, były tajną bronią, zastępowały kilka dział polowych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie