Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niezwykła historia małej szkoły, która otrzymała wspaniały prezent od Roberta Gawlińskiego i grupy Wilki (wideo)

Marek MACIĄGOWSKI [email protected]
Wszyscy uczniowie małej podstawówki w Marzyszu.
Wszyscy uczniowie małej podstawówki w Marzyszu.
Wielki symboliczny czek na 10 tysięcy złotych wisi na tablicy w głównej sali niewielkiej szkoły podstawowej w Marzyszu. Pieniądze, najbardziej prawdziwe, podarował szkole Robert Gawliński z zespołu "Wilki" podczas koncertu charytatywnego "Echa Dnia".

Dla szkoły w Marzyszu takie pieniądze to ogromna kwota. W całości zostanie przeznaczona na pomoce dydaktyczne dla uczniów. Szkoła od trzech lat prowadzona jest przez Stowarzyszenie Przyjaciół Marzysza.

MUSIMY SAMI

- Kiedy dowiedzieliśmy się, że nasza szkoła będzie zlikwidowana, bo gmina do niej dopłaca, wyjście mieliśmy tylko jedno - poprowadzić szkołę samodzielnie - mówi prezes Towarzystwa Przyjaciół Marzysza Elżbieta Pietrowska. Znalazła się grupa osób, które założyły stowarzyszenie i poświęciły swój czas dla szkoły.

Rodzice uczniów, bardzo często sami absolwenci szkoły mówią, że zrobiło im się żal. Tę szkołę budowali ich dziadkowie, chodzili rodzice, więc szkoda byłoby ją ot tak zamknąć. - Najtrudniej było na początku przebrnąć przez formalności, by zdążyć z rozpoczęciem roku szkolnego. Musieliśmy też spełnić mnóstwo wymogów sanepidu i straży. A to trzeba było poprawić wentylację, a to oświetlenie, a to instalację odgromową, a to malować ściany, albo brakowało płytek. To co było w porządku gdy szkołę prowadziła gmina, okazało się niedobre, gdy miało ją poprowadzić stowarzyszenie - zauważa Piotr Boroń, dawny sołtys Marzysza, wiceprzewodniczący stowarzyszenia.

Na pierwsze remonty dała jeszcze gmina, rodzice pracowali społecznie. Udało się i od 1 września szkoła ruszyła.

BEZ DEFICYTU

Okazuje się, że po przejęciu szkoły przez stowarzyszenie przestała ona być deficytowa. - Mamy tylko tyle pieniędzy ile dostaniemy subwencji oświatowej. Na jednego ucznia jest niewiele ponad 500 złotych miesięcznie. A że uczniów w szkole jest tylko 54, łącznie z klasą "0", pieniędzmi trzeba dobrze gospodarzyć - mówi dyrektor marzyskiej podstawówki Marek Młynarczyk. - Liczymy każdy pieniądz, budżet jest dopięty. Jesteśmy solidnym płatnikiem, nikomu nie zalegamy z rachunkami. Gdybyśmy mieli 70 uczniów szkoła mogłaby funkcjonować bez problemów.

Pieniędzy wystarcza nie tylko na płace dla 9 nauczycieli i 1 osobę obsługi. Stowarzyszenie z Marzysza wykonało w szkole niezbędne remonty. Szkoła jest ogrodzona. Teraz ma powstać prawdziwe boisko - to już z pieniędzy unijnych pozyskanych przez gminę Daleszyce. Dlatego, że nie obowiązuje karta nauczyciela, etat nauczycielski wynosi tu 23 godziny pensum tygodniowo, nie jak w szkołach samorządowych 18. Nauczyciele mają też mniejsze pobory.

- Gdybyśmy chcieli wprowadzić płace wynikające z karty nauczyciela budżet by tego nie wytrzymał. Na pewno będą miały z tym problem samorządy - mówi Marek Młynarczyk, pedagog z długoletnim doświadczeniem. I dodaje: - Warunki nauczyciele mają trudniejsze, ale praca w małej szkole ma też swoje zalety. Klasy są mniej liczne, największa ma 11 uczniów, nauczyciel może pracować z uczniem prawie indywidualnie. Dzieci są dopilnowane, przez to nie mamy kłopotów wychowawczych.

- Dzieci są dobrze przygotowane, Średnia z egzaminu szóstej klasy wyniosła 24 punkty przy średniej okręgu 22,72. Mój syn poszedł do gimnazjum i radzi sobie bardzo dobrze - mówi Elżbieta Pietrowska.
Nie znaczy to oczywiście, że szkoła nie ma problemów. Pieniądze są potrzebne na wyposażenie, remont sal, sprzęt dydaktyczny. Na to wszystko trudno wygospodarować z subwencji.

NIESPODZIEWANY DAR

10 tysięcy, jakie otrzymała szkoła od Roberta Gawlińskiego w całości pójdzie na pomoce dydaktyczne, których brakuje. - Kiedy dostałem telefon od Moniki Gawlińskiej, że nasza szkoła otrzyma pieniądze na koncercie charytatywnym, pomyślałem, ze to żart.Nawet zapytałem czy to prawda - mówi Marek Młynarczyk.

Wielki koncert charytatywny grup Pectus i Wilki w Kielcach
przez echodniaeu

- Oczywiście, że nie dowierzaliśmy do końca. Bo przecież nawet mało kto wie, że taka szkoła istnieje, a tu nagle takie wyróżnienie - mówi Elżbieta Pietrowska.

Delegacja stawiła się na koncercie. Z dyrektorem pojechała trójka uczniów: Wiktoria Zarębska, Karina Mańka i Wiktor Ramiączek. - Weszliśmy na scenę, widzieliśmy dużo ludzi. Było nam przyjemnie. Potem rozmawialiśmy z zespołem i byli dla nas bardzo sympatyczni - mówią.
Od muzyków dostali płyty i autografy. Piosenki "Wilków" oczywiście znają.

Następnym wielkim zaskoczeniem była kwota, jaka otrzymali. Sądzili, że są to jakieś symboliczne pieniądze. Kilkaset, może tysiąc złotych. 10 tysięcy dla małej podstawówki to naprawdę bardzo dużo. - Pieniądze wydamy zgodnie z intencją ofiarodawców. Uważam, że jeżeli ktoś coś ofiarowuje, powinien dostać informację o tym na co jego dar został przeznaczony - mówi dyrektor Młynarczyk.
Oczywiście, zaprosili "Wilki" do szkoły. Marzy im się, żeby przyjechali na otwarcie nowego boiska. Kto wie, może gdy dogra się terminy z menadżerem zespołu.

Zastanawiają się, dlaczego akurat ich szkoła została wybrana przez "Wilki". Chyba dlatego, że nazwa wsi jest piękna: Marzysz. - Marzenia trzeba mieć. Gdy zakładaliśmy stowarzyszenie temu na zebraniu powiedziałam, że marzy mi się by przy boisku były korty. Podobno są w planach. Może więc powstaną - mówi Elżbieta Pietrowska.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie