Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Niezwykła historia Stumpfów. Kielecki teatr wyremontuje grobowiec rodziny fundatora

Lidia Cichocka
Lidia Cichocka
Teatr imienia Stefana Żeromskiego w Kielcach chce wyremontować znajdujący się na Cmentarzu Starym w Kielcach grobowiec rodziny założyciela kieleckiej sceny teatralnej Ludwika Stumpfa. On sam opuścił Kielce na długo przed śmiercią, został pochowany w Warszawie.

W ewangelickiej części Cmentarza Starego w Kielcach znajduje się sporych rozmiarów grobowiec zasłużonej dla miasta rodziny Stumpfów. Ich nazwisko rozsławił browar oraz teatr, który nazywany był teatrem Ludwika na cześć inwestora.

W Kielcach kolejny browar tej rodziny

Stumpfowie do Kielc zawitali około połowy XIX wieku, kiedy już byli przedsiębiorcami prowadzącymi browary w Radomiu i Szydłowcu. Ściągnęła ich wizja kolejnego interesu jakim było wybudowanie browaru. W 1868 Stumpfowie kupili dom i posiadłość, czyli dzisiejsze Wzgórze Karscha a rok później zaczęli na nim budowę browaru. Tego samego roku zmarł senior Chrystian Stumpf i to właśnie wtedy na cmentarzu kieleckim postawiono rodzinny grobowiec.

Właścicielami browaru zostali: wdowa Anna i dzieci: syn Ferdynand oraz córka Paulina z mężem Maurycym Engemannem (oni prowadzili też browar w Szydłowcu). Wśród właścicieli nie jest wymieniana Anna, po mężu Olgiati, kolejna córka Stumpfów.

Prawdziwym zarządcą majątku był Ferdynand, zapewne dzięki niemu, jego przedsiębiorczości interesy rodzinne kwitły a Stumpfowie szybko zyskali szacunek i uznanie kielczan. Fryderyk działał w resursie, udzielał się towarzysko i był powszechnie szanowanym obywatelem.

Rok 1875 okazał się dla Stumpfów wyjątkowo pechowy, wtedy spłonął browar w Szydłowcu, zmarła nestorka rodu Anna Stumpf a wkrótce także, w wieku zaledwie 31 lat Ferdynand. Oboje pochowano na Cmentarzu Starym. Ludwik, który po śmierci matki przejął jej udziały w majątku, nagle został głową rodziny.

Ryzyko się opłaca

- Z pewnością Ludwik uczył się, niestety nie wiemy, gdzie ani jakie szkoły pokończył – mówi kielecki historyk Dariusz Kalina, który śledził losy rodziny Stumpfów.

Być może ta wiedza tłumaczyłaby zainteresowanie Ludwika nowinkami technologicznymi, jego odwagę w podejmowaniu ryzyka i nowych wyzwań.

Mimo nie najciekawszej sytuacji finansowej rodzeństwu, Ludwikowi i Paulinie udało się spłacić długi zaciągnięte przez brata na budowę browaru, spłacili także jego żonę i córkę. Już dwa lata później Ludwik inwestuje: zastępuje napęd konny parowym dzięki czemu zwiększa produkcję piwa. Kilka lat później w 1882 roku Ludwik przejmuje cały browar. Sprzyja mu fakt, że do Kielc doprowadzono kolej a to pozwala zdobyć kolejne rynki zbytu. Dobra koniunktura zachęciła go do wzniesienia drugiego browaru i młyna parowego przy dzisiejszej ulicy Chęcińskiej. Oczywiście zadbał też o to by dochodziła do nich kolejowa bocznica.

Ludwik kierował także działającą w Białogonie garbarnią skór. - Część z nich sprzedawał w sklepie na kieleckim Rynku pod numerem 8 – dodaje Kalina. - A pozostałości jego garbarni są do dzisiaj widoczne, vis a vis nowego kościoła jest charakterystyczny budynek z dwiema wieżami i doły, w których moczono skóry.

Nie jeden a dwa teatry

Mało kto wie, że Ludwik miał także własną cegielnię. - Produkował w niej cegły z innego materiału, znacznie trwalszego, szybciej schnącego niż w innych cegielniach – wyjaśnia Dariusz Kalina. - To za nie dostał nagrodę na wystawie w Warszawie.

Niestety cegły były też droższe od tradycyjnych, interes okazał się kompletnie nieopłacalny, jednak jedną z takich cegieł z odciśniętym nazwiskiem Stumpfa znaleziono w remontowanym teatrze.

To właśnie budowa Hotelu Polskiego przy dzisiejszej ulicy Sienkiewicza, przysporzyła Ludwikowi Stumpfowi największej sławy. Hotel był jednym z najnowocześniejszych budynków w Kielcach. Tak jak wcześniej Ludwik nie zawahał się wykorzystując nowinki techniczne: maszynę parową, telefon, kolej tak i tu zadbał by wszystko co najlepsze było osiągalne, a więc na przykład bieżąca woda w toaletach na piętrze czy oświetlenie gazowe. Na frontonie teatru do dzisiaj dotrwały gazowe latarnie.

Hotel bardzo szybko nazwany został hotelem Ludwika. Co prawda początkowo sala teatralna była tylko dodatkiem do biznesu pod tytułem hotel, ale ostatecznie zdominowała inną działalność. Jednak nie zdarzyło się to za czasów fundatora a długo później.

Anegdotę o aktorce, dla której Ludwik Stumpf wybudował teatr, jakkolwiek smaczną, można między bajki włożyć. Po pierwsze budował nie sam a z dwoma wspólnikami. Sala służyła wszystkim możliwym rozrywkom, bo musiała na siebie zarabiać. W tym samym roku 1879, kiedy odbyło się pierwsze przedstawienie w kieleckim teatrze Stumpf razem ze wspólnikiem, Józefem Tekslem kupili Teatr Victoria w Łodzi. Przeprowadzili tam gruntowny remont i szybko go wydzierżawili a w 1888 roku sprzedali. Teatralny biznes wcale nie był dochodowy a może Stumpf potrzebował pieniędzy?

O żonie ani słowa

Ludwik, tak jak starszy brat udzielał się towarzysko i dobroczynnie. Chwalono go za wsparcie straży ogniowej, której zafundował na przykład 60 kasków. Gazeta Kielecka opisywała go jako czarującego, dystyngowanego młodego człowieka, świetną partię.

Ożenił się w1882 roku, prawdopodobnie w Kielcach w kościele ewangelickim. O jego prywatnym życiu wiadomo bardzo niewiele, jeśli nie chciał by o jego żonie i dzieciach pisano w gazetach, łatwo mu było to załatwić. Rodzina mieszkała w parterowym domu przy dzisiejszej ulicy Seminaryjskiej naprzeciwko sądu, ale koło 1890 roku Ludwik kupił tanio majątek Rykoszyn, koło Chęcin. Być może miało to być jego gniazdo, ale coś poszło nie tak. Ludwik wycofał się: w 1892 roku sprzedał Stanisławowi Borkowskiemu posesję przy ulicy Ogrodowej, z dworkiem i browarem i wyniósł się z Kielc, ale nie do Rykoszyna, tylko do Kalisza gdzie był zameldowany. Często bywał w Warszawie skąd pochodziła jego żona. Tam też zmarł w 1899 roku w wieku 51 lat. Pochowano go na cmentarzu ewangelickim, tym samym na którym później spoczął Stefan Żeromski. Niestety, grób nie dotrwał do naszych czasów, został zniszczony w czasie wojny.

Tylko na Cmentarzu Starym w Kielcach pozostał grobowiec jego najbliższych. I jego chce odrestaurować teatr dziękując w ten sposób tym, którzy pośrednio przyczynili się do powstania kieleckiej sceny, ale mieli także wkład w rozwój gospodarczy Kielc i znani byli ze swej dobroczynności.

Niezwykła historia Stumpfów. Kielecki teatr wyremontuje grobowiec rodziny fundatora
od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na kielce.naszemiasto.pl Nasze Miasto