Goście przynieśli dla Danieli Kowalskiej, prezesa Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Morawickiej, poetki, pisarki, wspaniałej przyjaciółki mnóstwo kwiatów, napisanych dla niej wierszy, opowiedzieli o jej niezwykłych zaletach, chęci do pomocy, empatii i wielu życiowych umiejętnościach.
Uroczystość poprowadziła Wiesława Juchnowska i zaraz na początku Marianna Włóka wręczyła Danieli namalowany przez siebie jej portret, potem Anna Błachucka odczytała niezwykły pean na cześć Danieli.
Z kolei Anna Lachnik i Ela Janota w imieniu Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych, których Daniela była kiedyś prezesem, podarowały jej obraz wykonany przez Elżbietę i wiersz napisany przez Anię, która też wkrótce wydaje swój tomik przy pomocy właśnie Danieli.
Poeta Andrzej Piskulak podziękował jubilatce za wspieranie talentów innych, pomocy w wydawaniu ich książek, niezwykłej wręcz aktywności, której nie posiadają o wiele młodsi ludzie. –Założyła grupę literacką “Bocianie gniazdo”, nie ma w niej krzty zazdrości, chętnie pisze recenzje książek innych twórców, jest bardzo pracowita i koleżeńska – podkreślał poeta z Zagnańska.
Licznie zgromadzona rodzina Danieli: brat Krzysztof Dulnik, synowa Joanna Kowalska, córka Anna Świątek, syn Marek Kowalski, córka Ewa Bodzioch, bratanek Hubert Dulnik z żoną, wnuki Bartłomiej i Mateusz Kowalscy, którzy cały czas filmowali niezwykłą babcię, cała grupka najbliższych, nie mogła się nachwalić jaką cudowną, ciepłą jest żoną, matką i babcią.
Córka Anna Świątek, dyrektorka szkoły w Świebodzinie opowiedziała, że mama zawsze imponowała jej chęcią do pomocy każdemu, nauczyła ją pięknych zasad i wartości, zawsze miała czas dla każdego.
– Pamiętam dobrze jedna historię z dzieciństwa, kiedy miałam około ośmiu lat – opowiadała. – Była ostra zima, śnieg po pas, a mama dojrzała na ławce śpiącego mężczyznę. Kazała mi się szybko ubrać i razem udałyśmy się w zaspach do tego pana. Mama usiłowała go dobudzić, okazało się, że jest pijany. Ale w żadnym wypadku nie chciała go tam zostawić w obawie, że zamarznie. Wspólnymi siłami podprowadziłyśmy go na postój taksówek, żeby został odwieziony do bezpiecznego domu. Takich sytuacji było mnóstwo i dzięki naszej mamie my wszyscy jesteśmy bardzo wyczuleni na niesienie ludziom pomocy - mówiła.
– Jesteś i byłaś najukochańszą mamą – ze łzami w oczach powiedziała córka.
Brat Krzysztof Dulnik potwierdził, że Danuta, bo tak mówiono na nią na początku, potem stała się Danielą od najmłodszych lat zaskakiwała, była inna od reszty dzieci. – Gdy inni się beztrosko bawili, ona siedziała na strychu i coś zawsze bazgrała – dobrze pamięta.
Czas kiedy mieszkały razem przy ulicy Zagórskiej w Kielcach dobrze pamiętała też Bogumiła Matachowska, prowadząca w Muzeum Historii “Klub nad Silnicą” . – Chodziłyśmy do jednej klasy, Danusia zawsze była bardzo koleżeńska i pracowita, choć czasami pozwalałyśmy sobie na pójście na wagary i różne wybryki – śmiała się.
Wszyscy zgromadzeni życzyli Danieli zdrowia, dalszych sukcesów, pięknych przedsięwzięć. - O ciekawej osobowości Danieli można by mówić kilka dni - stwierdzili zebrani.
Ona sama żartobliwie powiedziała, że najbardziej ceni panów spod znaku Byka, z potraw lubi zalewajkę , z kwiatów kocha bez i pisanie. Lubi też gotować, co docenia cała jej rodzina i przyjaciele. Jej ulubionym zwierzęciem jest kot. Ale najlepiej czuje się wśród ludzi.
POLECAMY RÓWNIEŻ:
Jedna żona to mało! Ci celebryci to seryjni rozwodnicy
Co Ty wiesz o zespole Playboys? | Na scenie teatru Żeromskiego zagra sława |
Jakie filmy pobiły rekordy oglądalności w Polsce? | Do jakiego gatunku należy ta piosenka? Quiz |
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?