Noc Muzeum w Starachowicach. Lokomotywa, star i przysmaki...

[galeria_glowna]

W Hali Lejniczej można było obejrzeć wystawę fotografii Arkadiusza Kani.
(fot. Monika Nosowicz-Kaczorowska)

Od Głośnego Czytania Nocą rozpoczęła się w sobotę wieczorem tegoroczna Noc Muzeum w Starachowicach.
Bohaterem był Julian Tuwim, twórca nieśmiertelnej "Lokomotywy". Nic więc dziwnego, że organizator Głośnego Czytania Nocą Andrzej Rojek czytał "Lokomotywę" stojąc na muzealnej lokomotywie a pomagali uczestnicy spotkania. Później wszyscy przenieśli się do Hali Spustowej, gdzie nadal rozbrzmiewała poezja Tuwima.
Po zakończeniu Głośnego Czytania Nocą mieszkańcy Starachowic oraz osoby, które specjalnie na Noc Muzeum przyjechały do miasta ruszyli na zwiedzanie muzeum. Otwarte były wszystkie ekspozycje. Tłumy odwiedziły wystawę paleontologiczną. Makiety dinozaurów wzbudzały okrzyki zachwytu głównie wśród najmłodszych odwiedzających. Obejrzeć można było zabytkowe samochody star, a dzieci mogły siąść na chwilę za kierownicą stara 20. Każdy mógł obejrzeć wystawę fotograficzną Arkadiusza Kani prezentowaną w Hali Lejniczej, podziwiać maszynę parową czy wjechać windą na górny poziom Wielkiego Pieca.
Po zmroku zaczął się koncert Oli Samsonowskiej, córki Honorowego Sołtysa Wąchocka, która na scenie wystąpiła razem ze swoimi przyjaciółmi z Krakowa. Na prośbę dyrektora muzeum Pawła Kołodziejskiego piosenkę Niemena zaśpiewał też Marek Samsonowski.

Druga część Nocy Muzeum zorganizowana pod hasłem "Hebrajska Noc Wspomnień" odbyła się w Starachowickim Centrum Kultury. Było otwarcie wystawy malarstwa Macieja Frankiewicza, zwiedzanie Izby Pamięci Żydów Wierzbnickich oraz degustacja przysmaków żydowskiej kuchni. W sali klubowej przed widzami wystąpili aktorzy amatorzy starachowickiego Teatru Team, którzy zaprezentowali "Ostatnią selekcję", spektakl oparty na wspomnieniach Gołdy Szachter, dziewczynki z Bodzentyna, która ocalała z wojennego pogromu. Wieczór zakończył koncert pieśni hebrajskich w wykonaniu Agnieszki Kowalczyk, której towarzyszył Witold Góral.