Takie pełne goryczy słowa padły na ostatniej miejskiej komisji zdrowia, rodziny i spraw społecznych. Gdy radny Włodzimierz Wielgus poruszył sprawę zlikwidowanej przy ulicy Żniwnej Izby Wytrzeźwień, obecna na komisji Anna Gromska, wicedyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Kielcach powiedziała, że system pomocy dobrze u nas działa, są schroniska, ogrzewalnie, pralnie, brakuje tylko samej noclegowni. - Takiego miejsca, gdzie można by było trafić późnym wieczorem, przespać się i rano je opuścić - wyjaśniała.
Na tę wypowiedź radny Gierada stanowczo zaoponował i powiedział, że przecież noclegownia jest, u niego na oddziale ratunkowym. - Miesięcznie nocuje tu trzystu alkoholików, mają za darmo opierunek, nocleg i wyżywienie, często w postaci kroplówek wzmacniających - wyliczał. - Ciężko chorzy ludzie nie mogą doczekać się pomocy, bo trzeba badać pijaków. A po badaniu okazuje się, że nie mają gdzie pójść i zostają na noc.
- Jak ludzie zobaczą wywieszkę, że w szpitalu działa Izba Wytrzeźwień, to może ktoś się opamięta i wreszcie rozwiąże ten problem - ma resztki nadziei.
Osiemdziesięcioletnia kielczanka, która kilka godzin czekała na oddziale ratunkowym z silnymi bólami głowy i nerek uważa, że taka sytuacja nie sprzyja leczeniu. - Myślę, że jak lekarze zajmują się alkoholikami, to potem obojętnieją na los prawdziwie chorych - obawia się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?