Nowa droga niezgody

(fot. A. Pedryc)

Od wielu lat z niecierpliwością wypatrywali kiedy w ich miejscowości powstanie droga asfaltowa. Niedawno ich marzenie stało się faktem. Mimo to, mieszkańcy Zaskala w gminie Łaczna, bo o nich mowa, klną wszystkich którzy mieli cokolwiek wspólnego z budową drogi.

- Zamiast wybrać ziemię i dopiero nasypać kamień, to podbudowę asfaltu zrobili na starej polnej drodze. Jezdnia przez to jest teraz wyżej o około 70 cm. Nie mamy nawet jak wyjechać z posesji - denerwował się starszy mieszkaniec Zaskala. - Zniszczyli mostek przez rów, po którym wjeżdżałam na podwórko. Nowy, który wykonali jest dużo węższy. Jak wjadę ciągnikiem z przyczepą na posesję - denerwowała się kobieta w średnim wieku. - Woda strumieniami spływa z drogi na moje podwórko. Usypali mi wjazd tak, że w ogóle nie mogę zamknąć bramy - narzekała Krystyna Mazurek z Zaskala.

Urzędnicy gminy Łączna umywają ręce od tego w jaki sposób została wykonana droga.

- To jest droga powiatowa. Daliśmy część pieniędzy na jej wykonanie i to wszystko za resztę odpowiada powiat - stwierdzają.

- Cały zakres robót przewidzianych w projekcie został już wykonany. Teraz robimy dodatkowo wjazdy, których w ogóle mięliśmy nie robić - mówi Tomasz Kieres, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Skarżysku-Kamiennej. - Rów w miejscu, gdzie woda wpływa na posesję zostanie pogłębiony. Co do bram, które trzeba podnieść mieszkańcy będą musieli to zrobić już sami - informuje dyrektor Kieres.

Pytanie tylko, czy drogi nie dało się tak zaprojektować, by teraz nie było problemu z wykonaniem wjazdów do posesji?

- Jeżeli przy milionowej inwestycji projektant miałby się martwić, czy w którejś posesji trzeba będzie podnieść bramę to jest to jakiś absurd. Ludzie wypowiadają się o tematach, o których nie mają pojęcia - stwierdza Kieres.