Nowy wójt gminy Sobków chce przywrócić normalność

Wójt gminy Sobków. Komitet Nasza Gmina - Wspólny Cel

Mieszka w Sokołowie Górnym, ma 67 lat. Zonaty. Wójtem w gminie Sobków został po raz pierwszy w 2000 roku. Wybrany został przez ówczesną Radę Gminy, po odwołaniu Krystyny Idzik. W 2002 roku po raz pierwszy wybrany został na wójta w bezpośrednich wyborach samorządowych. Na następną kadencję został wybrany w 2006 roku. W 2010 roku po dziesięciu latach sprawowania władzy przegrał z Krystyną Idzik. Po czteroletniej przerwie w minionych wyborach ponownie zwyciężył i objął władzę.

- Czas walki minął wraz z końcem kampanii, teraz trzeba pracować - tak na rozpoczęcie swojej kadencji mówi Tadeusz Domińczak, wójt Sobkowa.

Tadeusz Domińczak powrócił do władzy w gminie Sobków po czteroletniej przerwie. Jak sam twierdzi ma zamiar "przywrócić w gminie normalność". Tłumaczy, na czym ona ma polegać. Planuje również kolejne wielkie inwestycje, między innymi rozbudowę oczyszczalni ścieków, czy też rewitalizację rynku w Sobkowie. Chce kanalizować kolejne miejscowości i budować asfaltowe drogi. Do realizacji swoich zamierzeń potrzebna jest mu dobra współpraca z Radą Gminy. Z jego komitetu wyborczego do rady weszło pięciu radnych, ale jak twierdzi, chciałby, by do koalicji rządzącej weszli wszyscy rajcy.

Mógł Pan już spokojnie odpoczywać sobie na emeryturze, a mimo wszystko zdecydował się Pan podjąć ponownie trudnego zadania rządzenia gminą i wystartował Pan w wyborach. Skąd ta decyzja?

Część społeczeństwa namawiała mnie, by wrócić na to stanowisko. Założyli komitet pod nazwą "Nasza Gmina Wspólny Cel" i ja zostałem z jego ramienia kandydatem na wójta. Ludzie, z którymi rozmawiałem chcieli, bym powrócił i przywrócił normalność. By każdy był traktowany podmiotowo, a nie przedmiotowo. Korzystając z tej okazji chciałem podziękować mieszkańcom, że w pierwszej i drugiej turze oddali na mnie głosy i powierzyli mi pełnienie tej zaszczytnej funkcji wójta gminy Sobków. Szanuję jednocześni decyzje tych, którzy głosowali na moich kontrkandydatów lub nie poszli w ogóle do wyborów. Również o nich będę przez najbliższe cztery lata kadencji pamiętał.

A udział w wyborach nie był po części próbą sprawdzenia, jak społeczeństwo w perspektywie czterech latach sprawowania władzy przez inną osobę ocenia Pana dotychczasowa prace na rzecz gminy?

Mogę sam powiedzieć, jak oceniam swoje dotychczasowe działania. Odchodząc cztery lata temu ze stanowiska pozostawiłem po sobie kanalizację w sześciu miejscowościach. W ostatnich czterech latach, jeśli nawet nie było możliwości finansowych na dalsze tego typu inwestycji, to można było chociaż złożyć wnioski o dofinansowanie kolejnych etapów kanalizowania gminy. Z tego co się zorientowałem, została tylko wykonana kanalizacji w miejscowości Brzeźno, ale bez przyłączy. Odchodząc cztery lata temu zostawiłem gminę w stu procentach zwodociągowaną. Następcy ponadto pozostawiłem projekty realizacji w ramach "odnowy wsi" placów zabaw i świetlic w Karsach, Jaworze, Lipie, Sobkowie, Sokołowie, Brzegach. Na to były już podpisane preumowy z marszałkiem województwa świętokrzyskiego.

Jakie ma Pan plany inwestycyjne na najbliższe cztery lata?

Najważniejsze będzie natychmiastowe opracowanie projektu rozbudowy oczyszczalni ścieków w Sobkowie. Mieszkańców podłączonych do sieci przybywa. Oczyszczalnia normę produkcyjną już osiągnęła. Trzeba niezwłocznie wykonać budowę drugiego kolektora, żebyśmy się nie obudzili pewnego poranka z ręką w nocniku, gdy oczyszczalnia stanie, a gminę zaleją fekalia. Trzeba będzie pomyśleć nad rewitalizacją rynku w Sobkowie. Każda miejscowość gminna ma centrum pięknie zagospodarowany, natomiast w Sobkowie rynek straszy. Będziemy czynić starania o pozyskanie dofinansowanie na budowę chodnika w Osowej. Musi być dokończona droga z Korytnicy do Sobkowa przez las koło oczyszczalni ścieków. Będzie w ten sposób odciążona droga przez Stanowice i Chomentów. Skończy się również łatanie dróg szutrowych. Będą budowane tylko drogi asfaltowe z prawdziwego zdarzenia. Prowadzę jeszcze rozeznanie w sytuacji, jaka obecnie jest w gminie i wówczas będą mógł powiedzieć coś więcej.

Podkreśla Pan wielokrotnie, że w gminie "wróci normalność". Na czym ona będzie polegać?

Każdy pracownik ma zakres obowiązków i będzie obsługiwał interesantów w zakresie wynikającym z jego kompetencji. Wyznaczę również godziny raz w tygodniu, kiedy interesanci będą przyjmowani przez kierowników referatów oraz wójta czy sekretarza. Normalność będzie polegała również na tym, że organizacje, które promują naszą gminę w powiecie i województwie nie będą płacić za użytkowanie świetlic, muszą się znaleźć środki na dowóz ich na różne uroczystości. Będzie można w remizach organizować spotkania. Będą pobierane za to opłaty, bo prąd i inne media kosztują, ale nie będziemy robić żadnych problemów w udostępnieniu tych nieruchomości. Lista spraw, w których musi powrócić normalność jest długa…

Szykują się zmiany kadrowe?

Po zapoznaniu się z obecną struktura kadr będą mógł coś więcej na ten temat powiedzieć.
A co ze stanowiskami takimi jak sekretarz gminy, czy zastępca wójta?
Nie planuję wielkich zmian. Sekretarz zostaje ten sam, stanowiska zastępcy wójta natomiast nie przewiduję do obsadzenia.

Jak Pan ocenia obecną radę. Jest w niej sporo nowych twarzy, również ludzi młodych.

Około dwie trzecie rady to są ludzie po raz pierwszy zasiadający w radzie. Z komitetu "Nasza Gmina Wspólny Cel" do rady weszło pięć osób. Trzeba będzie zawiązać koalicje, choć wielokrotnie powtarzałem, że wszyscy mamy pracować dla dobra tej gminy. Walki i nienawiści minęły wraz z końcem kampanii, a teraz trzeba pracować. W koalicji powinni znaleźć się wszyscy radni.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu JĘDRZEJOWSKIEGO