Obrzędy Nocy Świętojańskiej i powitanie lata w Kluczewsku (ZDJĘCIA)

Na placu Urzędu Gminy, przy wspólnym stole, usiedli zaproszeni goście, przedstawiciele władz: sekretarz Gminy Kluczewsko - Bożena Nowak, wiceprzewodnicząca Rady Gminy - Bożena Ławińska, skarbnik Gminy - Justyna Bugała-Piotrowska, członkinie Dyskusyjnych Klubów Książki oraz mieszkańcy Kluczewska. W programie wieczoru znalazło się między innymi plecenie świętojańskich wianków, promowanie książek Katarzyny Miszczuk (pisarka opisuje zwyczaje słowiańskie), muzyka i wspólne śpiewy.

Ze starymi zwyczajami związanych z letnim przesileniem słońca i różnie zwanych Nocą Kupały, Kupalnocką, Palinocką, zapoznała zebranych Zdzisława Krupa. Wieczór z 23 na 24 czerwca w Polsce często nazywany jest Sobótką. Nazwa prawdopodobnie pochodzi od ognisk obrzędowych palonych w nocy nazywanych sobótkami. Starym zwyczajem Sobótka czczona była jako święto słońca, płodności urodzaju, miłości, a nade wszystko ognia i wody. Po północy chłopcy i dziewczęta szli do lasu szukać kwiatu paproci, była to okazja do wyznań miłosnych, oświadczyn i obietnic zawarcia związku małżeńskiego. Powszechną praktyką zachowanych także i w naszych czasach było puszczane przez dziewczęta wianków do wody. Plecione z kwiatów, różnych ziół, przywiązywane były do deseczek, na których stawiane były płonące świeczki. Dobrze wróżyło, gdy wianek wyłowił miły sercu kawaler.

Właśnie takie i inne obrzędy opisuje w swoich książkach znana pisarka Katarzyna Miszczuk. Panie z Dyskusyjnych Klubów Książek zaprezentowały ich fragmenty oraz inne legendy. Ania Cieślak przybliżyła fragment książki "Szeptucha" opisujący współczesne zwyczaje związane z przesileniem wiosennym, sabatu czarownic oraz Zielonych Świątek. Renia Pikulska przeczytała fragment opisujący obrzędy Nocy Kupały z książki pod tym samym tytułem, a Teresa Walasek fragment książki "Żerca" opowiadający o zamawianiu urody i płodności. Legendę o kwiecie paproci ze "Starej Baśni" Ignacego Kraszewskiego zaprezentowała Teresa Gwiaździńska. Całość wieczoru przeplatana była śpiewem i muzyką przy akompaniamencie Marana Szczepanika.

- Na zakończenie wszyscy podziwialiśmy urodę i piękno uwitych wianków. Być może niektóre popłynęły nocą po pobliskich wodach. Ale tego już nie sprawdzaliśmy. Wszystkim uczestnikom serdecznie dziękujemy za przybycie i udział w spotkaniu - mówią organizatorzy.