Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od awantury do zgody

Rafał BANASZEK, <a href="mailto:[email protected]" target="_blank" class=menu>[email protected]</a>
- Nie możemy wyjść na ulicę, bo sąsiad z Będzina zaraz nas wyzywa. My jesteśmy tutaj szantażowani! - skarżyła się burmistrzowi Włoszczowy Roma Bator.
- Nie możemy wyjść na ulicę, bo sąsiad z Będzina zaraz nas wyzywa. My jesteśmy tutaj szantażowani! - skarżyła się burmistrzowi Włoszczowy Roma Bator. R. Banaszek
Atmosfera była bardzo gorąca. Między Marianem Pacanowskim (z lewej) a Tadeuszem Stępniem o mało nie doszło do bójki.
Atmosfera była bardzo gorąca. Między Marianem Pacanowskim (z lewej) a Tadeuszem Stępniem o mało nie doszło do bójki. R. Banaszek

Atmosfera była bardzo gorąca. Między Marianem Pacanowskim (z lewej) a Tadeuszem Stępniem o mało nie doszło do bójki.
(fot. R. Banaszek)

Około 40 osób przyszło wczoraj na burzliwe spotkanie z burmistrzem Włoszczowy na ulicę Wesołą w Kurzelowie. Krzyczeli, grozili sobie, klęli i mało co nie pobili się - i to ludzie w podeszłym wieku!

- Wy chcecie nas stąd wygryźć - żalił się na sąsiadów mieszkający na co dzień w Będzinie Tadeusz Stępień. - Co ja jestem wam winien!?
- Wy chcecie nas stąd wygryźć - żalił się na sąsiadów mieszkający na co dzień w Będzinie Tadeusz Stępień. - Co ja jestem wam winien!? R. Banaszek

- Wy chcecie nas stąd wygryźć - żalił się na sąsiadów mieszkający na co dzień w Będzinie Tadeusz Stępień. - Co ja jestem wam winien!?
(fot. R. Banaszek)

Wczoraj burmistrz Włoszczowy Józef Grabalski zorganizował spotkanie w Kurzelowie z mieszkańcami. Dyskutowano nad tym, jak można by rozwiązać problem niewygodnego dla pary emerytów boiska do gry w piłkę nożną, które znajduje się naprzeciwko ich podwórka.

- To jest plac kurzelowski. Tu dzieci żadnej krzywdy nie robią państwu Stępniom - wyjaśniała burmistrzowi Włoszczowy Józefowi Grabalskiemu i przewodniczącemu Rady Miejskiej Tadeuszowi Burdzińskiemu Roma Bator z Kurzelowa.

- Nie możemy wyjść na ulicę, bo sąsiad z Będzina zaraz nas wyzywa. My jesteśmy tutaj szantażowani. To wstyd, że jest taki konflikt między nami - skarżyła się władzy mieszkanka wsi.

Kilkudziesięciu zebranych ludzi zaczęło krzyczeć na państwa Stępniów, emerytów z Będzina, którzy mają tutaj swój dom i to właśnie im przeszkadza boisko do gry. - Wy chcecie nas stąd wygryźć - żalił się na sąsiadów 66-letni Tadeusz Stępień. - Co ja jestem wam winien!? - pytał zdenerwowany ze łzami w oczach. - Jak pan będzie z nami zaczynał, to wrzucimy pana w pokrzywy - groził starszemu człowiekowi Marian Bator.

Sołtys wsi musiał uciszać zdenerwowane towarzystwo. - Będzie tu spokój, czy nie!? - powtarzał kilkakrotnie sołtys Henryk Pakosz. - Tak dalej być nie może. Musimy zażegnać ten konflikt - wtrącił burmistrz Józef Grabalski.

I zażegnano. Po kilkudziesięciominutowej kłótni ludzie wreszcie się uspokoili. Tadeusz Stępień przeprosił za swoje zachowanie. Burmistrz poprosił, żeby rodzice uczulili dzieci, by nie wyrządzały szkody Stępniom. Zapadła decyzja, że za bramką, która stoi kilka metrów od płotu państwa Stępniów, gmina zamontuje wysoką na około cztery metry i długą na kilka metrów metalową siatkę, tak zwany ekran. Dzięki niemu piłka nie będzie wpadać na ich plac. - Miejmy nadzieję, że to pomoże, a ci państwo będą mieć w końcu spokój, jaki im się należy - przyznał burmistrz Włoszczowy. Na koniec zebrani ludzie zaczęli bić brawo, że konflikt wreszcie został zażegnany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie