Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Od show do biznesu, czyli przedsiębiorcze pomysły artystów

Anna Bilska
Artyści także mają żyłkę do przedsiębiorczości. Co może ich skłaniać do prowadzenia własnego biznesu? Zapytaliśmy Karola Golonkę i Norbiego.

Karol Golonka z Kabaretu Skeczów Męczących z Kielc, jest współwłaścicielem prywatnego przedszkola:
Czyli chcesz zapytać jak stałem się przedszkolanką ? (Śmiech) W moim przypadku własny biznes to kilka czynników. Po pierwsze to próba mądrego zainwestowania w przyszłość, przyjdzie na pewno kiedyś taki moment, że kariera przeminie, a z czegoś trzeba będzie żyć. Teraz póki twarz jest 'telewizyjna" łatwiej się, wśród konkurencji wyróżnić, wypromować. A dlaczego przedszkole ? Na pewno wpływ na decyzję, otworzenia przedszkola miało to, że jestem ojcem trójki maluchów. Żelazną zasadą o której mówią wielcy biznesu, jest to by myśleć, jak to co robisz poprawi życie ludzi. Jeżeli poprawi to znaczy, że to dobry pomysł. Mój najstarszy syn chodził do kilku przedszkoli i w każdym czegoś mi brakowało, a to kiepskie warunki lokalowe, a to niedostosowane godziny pracy itp. A, że akurat mam przyjaciół, którzy działają w branży „dziecięcej”, dałem się namówić na zainwestowanie w taką działalność. Początkowo miałem być tylko inwestorem, ale uważam, że nie da się prowadzić biznesu nie będąc w środku, nie pilnując, nie dbając, więc dałem się w to wkręcić pełną gębą. Stworzyliśmy piękne miejsce, z ogromnym potencjałem, który powoli uwalniamy. Poza tym można znaleźć pewne podobieństwa: w przedszkolu jak i w kabarecie również jest dużo śmiechu, radości, dzieci są niesamowicie kreatywne a fantazją przebijają niejednego kabareciarza. I zarówno przebywanie wśród dzieci jak i wśród kolegów z branży kabaretowej niesamowicie pozytywnie nastraja. I mimo, że prowadzenie tak odpowiedzialnego biznesu, jest trudne i stresujące, nawet dużo bardziej niż myślałem, to nie ma nic piękniejszego w pracy niż czerpanie z niej przyjemności.

Norbi (Norbert Dudziuk), piosenkarz, otwiera z żoną lokal w Kielcach- „Naszą pączkarnię” działającą na zasadzie franczyzy:
- Żeby nazwać nasze przedsięwzięcie biznesem, to trzeba by mieć chyba z pięć takich pączkarni. My będziemy mieć jedną i będzie dla to nas raczej dodatkowe, sympatyczne zajęcie w fajnym mieście. Nie dorabiam do tego żadnej filozofii. Po prostu uwielbiamy pączki... Nie będzie to nasze źródło utrzymania. Ja żyję z muzyki, żona projektuje ubrania. Przez 20 lat nic nie robię, tylko jeżdżę po Polsce i koncertuję. W piątek koncert w Gdańsku, a w sobotę będę już w Łodzi. Właściwie to nie ma znaczenia, w jakim mieście zamieszkamy i otworzymy biznes. I tak będę dużo podróżował. Myślę, że ruszymy w połowie listopada. Wszystko zależy od tego, jak będzie przebiegał remont. Na pewno w Kielcach zamieszkamy już na początku przyszłego miesiąca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie