Karol Golonka z Kabaretu Skeczów Męczących z Kielc, jest współwłaścicielem prywatnego przedszkola:
Czyli chcesz zapytać jak stałem się przedszkolanką ? (Śmiech) W moim przypadku własny biznes to kilka czynników. Po pierwsze to próba mądrego zainwestowania w przyszłość, przyjdzie na pewno kiedyś taki moment, że kariera przeminie, a z czegoś trzeba będzie żyć. Teraz póki twarz jest 'telewizyjna" łatwiej się, wśród konkurencji wyróżnić, wypromować. A dlaczego przedszkole ? Na pewno wpływ na decyzję, otworzenia przedszkola miało to, że jestem ojcem trójki maluchów. Żelazną zasadą o której mówią wielcy biznesu, jest to by myśleć, jak to co robisz poprawi życie ludzi. Jeżeli poprawi to znaczy, że to dobry pomysł. Mój najstarszy syn chodził do kilku przedszkoli i w każdym czegoś mi brakowało, a to kiepskie warunki lokalowe, a to niedostosowane godziny pracy itp. A, że akurat mam przyjaciół, którzy działają w branży „dziecięcej”, dałem się namówić na zainwestowanie w taką działalność. Początkowo miałem być tylko inwestorem, ale uważam, że nie da się prowadzić biznesu nie będąc w środku, nie pilnując, nie dbając, więc dałem się w to wkręcić pełną gębą. Stworzyliśmy piękne miejsce, z ogromnym potencjałem, który powoli uwalniamy. Poza tym można znaleźć pewne podobieństwa: w przedszkolu jak i w kabarecie również jest dużo śmiechu, radości, dzieci są niesamowicie kreatywne a fantazją przebijają niejednego kabareciarza. I zarówno przebywanie wśród dzieci jak i wśród kolegów z branży kabaretowej niesamowicie pozytywnie nastraja. I mimo, że prowadzenie tak odpowiedzialnego biznesu, jest trudne i stresujące, nawet dużo bardziej niż myślałem, to nie ma nic piękniejszego w pracy niż czerpanie z niej przyjemności.
Norbi (Norbert Dudziuk), piosenkarz, otwiera z żoną lokal w Kielcach- „Naszą pączkarnię” działającą na zasadzie franczyzy:
- Żeby nazwać nasze przedsięwzięcie biznesem, to trzeba by mieć chyba z pięć takich pączkarni. My będziemy mieć jedną i będzie dla to nas raczej dodatkowe, sympatyczne zajęcie w fajnym mieście. Nie dorabiam do tego żadnej filozofii. Po prostu uwielbiamy pączki... Nie będzie to nasze źródło utrzymania. Ja żyję z muzyki, żona projektuje ubrania. Przez 20 lat nic nie robię, tylko jeżdżę po Polsce i koncertuję. W piątek koncert w Gdańsku, a w sobotę będę już w Łodzi. Właściwie to nie ma znaczenia, w jakim mieście zamieszkamy i otworzymy biznes. I tak będę dużo podróżował. Myślę, że ruszymy w połowie listopada. Wszystko zależy od tego, jak będzie przebiegał remont. Na pewno w Kielcach zamieszkamy już na początku przyszłego miesiąca.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?