Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odebrał ciało ze szpitala w Skarżysku i... podmienił zwłoki. Zapłaci grzywnę

BOL
Dwa tysiące złotych grzywny to kara dla Henryka W., właściciela firmy pogrzebowej z Szydłowca za to, że podmienił ciała.

Niezwykłe zdarzenie miało miejsce w październiku ubiegłego roku, o czym „Echo Dnia” informowało jako pierwsze.
Przypomnijmy: grabarz odebrał ciało Jana Ś. ze szpitala w Skarżysku. Nie identyfikował zwłok, sprawdził tylko przyczepioną do worka kartkę z danymi osobowymi zmarłego. Przed pogrzebem ciało w trumnie wystawiono w kaplicy, przez około dwie godziny modlili się przy nim bliscy zmarłego. W sądzie zięć Jana Ś. Przyznał potem, że krewni mieli wątpliwości, czy to rzeczywiście teść.
- Ale nikt nie reagował - zeznawał zięć Jana Ś.

- Podczas pogrzebu krzyczałam - Tato, to nie ty! Ale wszyscy mnie uspokajali, mówili, że ludzie po śmierci się zmieniają - mówiła córka zmarłego. Dwa dni później, wczesnym rankiem do przedsiębiorcy zadzwoniła pracownica prosektorium. Powiedziała, że wydała nie to ciało. Jak się okazało, tak było. Henryk W. znał Jana Ś. i rozpoznał go. Pojechał na cmentarz w Szydłowcu i razem z 82 – letnim grabarzem wyjęli trumnę z grobu. Zawiózł ją do domu pogrzebowego w Skarżysku, tam rozebrał denata, umieścił w specjalnym worku i zawiózł do prosektorium, by zamienić ciała. Ale tam czekała już policja.

Sprawa się wydała, bo tego dnia przedsiębiorca z Wąchocka przyjechał odebrać ciało 60 – letniego Andrzeja T. W prosektorium znajdowało się wówczas tylko jedno ciało... z kartką „Jan Ś.”. Poinformowano stróżów prawa.

Henryk W. w sądzie przekonywał, że nie chciał zrobić nic złego, tylko oszczędzić cierpień rodzinie zmarłego Jana Ś. - Zwłok nie znieważyłem, wszystko odbyło się godnie - mówił. Pretensji do oskarżonego nie mieli też bliscy Jana Ś. Podkreślali, że drugi, właściwy pogrzeb urządził na własny koszt, jeszcze zamówił mszę za duszę zmarłego. - To uczciwy, dobry i uczynny człowiek. Nie mamy żalu do niego, tylko do szpitala - powiedział jeden z krewnych. Skarżyski sąd uznał czyn za wykroczenie, a nie przestępstwo, ukarał Henryka W. grzywną w wysokości dwóch tysięcy złotych. Początkowo groziło mu do dziesięciu lat pozbawienia wolności.

ZOBACZ TAKŻE:
Wypadek na przejeździe kolejowym w Bartoszowie

(Źródło: gazetawroclawska.pl)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie