Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Odwołanie przewodniczącej Rady Miejskiej nie ważne?

Małgorzata Płaza-Skowron
Radni opozycji mieli mocny ból głowy, słuchając wyjaśnień radcy Bolesława Kozłowskiego.
Radni opozycji mieli mocny ból głowy, słuchając wyjaśnień radcy Bolesława Kozłowskiego. M. Jarosz
Zamieszanie w staszowskiej Radzie Miejskiej. Nie wiadomo, czy odsunięcie Henryki Markowskiej było zgodne z prawem.

Wojewoda świętokrzyski zarzuca radnym łamanie prawa w związku z odwołaniem Henryki Markowskiej z funkcji przewodniczącej staszowskiej Rady Miasta. - To tylko drobne uchybienie - mówi Kryspin Bednarczyk, obecny szef rady.

Odwołanie Henryki Markowskiej odbyło się "rzutem na taśmę" na sesji zwołanej pod koniec maja. Wiadomo było, że proburmistrzowska większość szykuje niespodziankę, jednak radni przeciwni Markowskiej nie do końca wiedzieli, czy mają większość głosów czy też nie. Kiedy po kilku godzinach okazało się, że większość jest po ich stronie, na mównicę wszedł radny Czesław Dyl i wniósł o odwołanie Markowskiej z funkcji przewodniczącej. Wynik głosowania był taki, że 10 radnych opowiedziało się za odwołaniem, ośmiu było przeciw, a jeden z nich wstrzymał się od głosu.

ODWOŁANIE NA BIURKU WOJEWODY

Uchwała została zatwierdzona. Na sesji, która odbyła się 12 czerwca, wybrano nowego przewodniczącego. Został nim Kryspin Bednarczyk, natomiast drugim wiceprzewodniczącym został Czesław Dyl. Niespodzianką okazało się wówczas to, że o wyborach nie powiadomiono ani jednego sołtysa z gminy Staszów. Na tej właśnie sesji radni opozycji zażądali, aby protokoły wyboru przewodniczącego i wiceprzewodniczącego włożyć do opieczętowanej koperty i całość przekazać wojewodzie świętokrzyskiemu.

Rozstrzygnięcie w sprawie odwołania Henryki Markowskiej z funkcji przewodniczącej nadeszło do biura staszowskiej rady na początku lipca. To właśnie pismo wywołało kolejne pytania radnych na poniedziałkowym spotkaniu. Jednym z punktów obrad było stwierdzenie odwołania Henryki Markowskiej z funkcji przewodniczącej. Jeszcze przed przyjęciem porządku obrad posypały się pytania do radcy prawnego o to, czy sesja jest prawna czy też nie. Radca kilkanaście minut wyjaśniał radnym, że rozstrzygnięcie nadzorcze wprawdzie uchyla uchwałę, ale… no właśnie.
KOPIOWAĆ NIE POZWOLĘ

W ciągu tych kilkunastu minut sprawa otarła się zarówno o Trybunał Konstytucyjny, jak też o... starożytny Rzym. Radni opozycji mieli najwyraźniej wielki ból głowy, próbując zrozumieć zawiłości prawne.

- Dla mnie rozstrzygnięcie organu nadzorczego jest jasne. Wojewoda stwierdził, że uchwała dotycząca odwołania Henryki Markowskiej jest nieważna. Skoro zatem nie jest ważne odwołanie poprzedniego przewodniczącego, to czy może być ważne powołanie nowego? - mówi Ireneusz Kwiecjasz, radny klubu Porozumienie. - Nie neguję tego, że można procedurę odwołania powtórzyć, ale działania radnych, którzy w ostatniej chwili wnioskowali o ten punkt, to złamanie regulaminu, a nawet konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej - dodaje.

Kiedy po zakończeniu sesji poprosiliśmy przewodniczącego o kopię dokumentu, okazało się, że jest to niemożliwe. - To jest dokument od wojewody. Nie będę pozwalał na kopiowanie tego typu dokumentów ani radnym, ani dziennikarzom. Pismo jest dostępne do wglądu - skwitował Kryspin Bednarczyk.

WOJEWODA WYTYKA BŁĘDY

Meritum rozstrzygnięcia w tej sprawie jest takie, że uchwała odwołująca przewodniczącą Markowską jest nieważna. Organ nadzoru nie ma wątpliwości, że "rada, naruszając nie tylko przepisy statutu, ale także, a w zasadzie przede wszystkim, godząc w wartości konstytucyjne, dopuściła się nieakceptowanego naruszenia prawa" - czytamy w piśmie od wojewody świętokrzyskiego.

Pytany o komentarz na temat rozstrzygnięcia wojewody, Kryspin Bednarczyk powiedział, że ma trochę inne zdanie w tej kwestii i według niego nie jest to rażące złamanie prawa, lecz drobne uchybienie. - Cała rzecz dotyczy niedotrzymania wymogu formalnego o jawności sesji - mówi.

Jeszcze podczas spotkania radca prawny Bolesław Kozłowski wyjaśniał, że praktyka zgłaszania nowych punktów obrad w ostatnim momencie ma dobre i złe strony. Jako te lepsze podał na przykład wnioski urzędów wojewódzkich czy powiatowych, dotyczących na przykład inwestycji realizowanych wspólnie z gminami.
Wypada mieć nadzieję, że od tej chwili mieszkańcy gminy będą należycie powiadamiani nie tyle o lepszych, ale o wszystkich punktach, nad którymi będą pracowali radni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie