Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogień nocą zabrał dach nad głową 6-osobowej rodzinie z Radoszyc. Rusza akcja pomocy

Miłosz Skiba
Miłosz Skiba
Drewnianego domu nie udało się uratować. Rodzina straciła wszystko, co miała.
Drewnianego domu nie udało się uratować. Rodzina straciła wszystko, co miała.
Dramatyczne chwile przeżyła sześcioosobowa rodzina z Radoszyc w nocy z poniedziałku na wtorek. Praktycznie doszczętnie spłonął ich drewniany dom, a oni sami ledwo umknęli z życiem. Stracili jednak cały dobytek. Władze gminy i mieszkańcy deklarują pomoc.

Ogień przyszedł nocą
Ogień zauważono w nocy z poniedziałku na wtorek. Tuż przed północą. Na miejsce wezwano służby ratunkowe, pierwsi byli druhowie ochotnicy z z Wilczkowic i Radoszyc. W momencie ich dojazdu ogień trawił już niewielki drewniany dach budynku. Jak informują strażacy, konstrukcja dachu drewniana pokryta papą, a następnie blachą trapezową, co znacznie utrudniało działania gaśnicze. - To naprawdę była trudna i długotrwała akcja - relacjonowali strażacy ochotnicy z Wilczkowic.
Szczęśliwie sześć osób, w tym troje dzieci, zdołało ewakuować się na zewnątrz. Gdy na miejsce dojechali strażacy z Końskich ogniem objęty był już cały budynek. Niestety drewniany dom spłonął doszczętnie. W trakcie akcji gaśniczej okazało się, że mogło dojść do jeszcze większej tragedii. Strażacy wynieśli bowiem z budynku trzy 11-kilogramowe butle z gazem.

Przyczyną zwarcie?
Według przypuszczeń straży pożarnej ogień mógł powstać na skutek zwarcia w instalacji elektrycznej budynku.
Jeszcze w trakcie trwania akcji gaśniczej na miejsce zdarzenia przyjechał Michał Pękala, burmistrz Radoszyc, który zdecydował o szybkiej, doraźnej pomocy dla poszkodowanej rodziny, która noc spędziła u rodziny oraz w Domu Kultury w Radoszycach.

Pożar domu w Radoszycach, sześć osób straciło dach nad głową...

Stracili wszystko co mieli
- W domu, z którego po pożarze niewiele zostało mieszkała samotna matka z czwórką dzieci i niepełnosprawnym ojcem. Całe szczęście, że udało się im uciec, zanim nie doszło do większej tragedii, ale ich cały dobytek przepadł. Musimy więc działać szybko, bo pomoc jest im potrzebna natychmiast - mówi Michał Pękala, który jeszcze podczas trwania akcji ratunkowej zdecydował o uruchomieniu pomocy rodzinie. - Na początku musieliśmy zadbać o takie proste rzeczy, jak koce, cieplejsze ubranie czy jedzenie oraz nocleg dla dorosłych, bo dzieci przenocowały u rodziny. Teraz przed nami trudniejsze zadanie czyli zapewnienie im mieszkania zastępczego, skompletowanie niezbędnego dobytku, a długofalowo pomoc w odbudowaniu domy - zapowiada burmistrz, ale podkreśla, że jest dobrej myśli. - Zaproponowaliśmy już mieszkanie zastępcze, jeśli tylko rodzina je zaakceptuje, przeprowadzimy tam szybki remont, by w ciągu kilku dni mogła się wprowadzić. Mamy już wiele sygnałów od ludzi dobrej woli, którzy chcą pomóc lub już pomagają. Do zrobienia jest wiele. Dzieciom trzeba chociażby na nowo skompletować szkolne podręczniki - stwierdza Michał Pękala.

Trzeba odbudować dom. Potrzebna jest pomoc
Ale najtrudniejsze będzie odbudowanie zniszczonego domu. - Na szczęście mamy doświadczenie w organizowaniu pomocy potrzebującym. Już rozpoczęliśmy proces rejestracji zbiórki pieniężnej. Mamy deklarację, że w jej nagłośnieniu jak zwykle pomoc proboszcz. Zresztą ludzi dobrej woli w naszej gminie jest bardzo wielu i zawsze chętnie pomagają potrzebującym. Jestem przekonany, że i tym razem się uda - zapowiada burmistrz Radoszyc.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie