Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Ojciec Mateusz" w poniedziałek w Końskich i nad rzeką Czarną. Dziś powstają zdjęcia w Sielpi (zdjęcia)

Marzena Kądziela
Tym razem Artur Żmijewski, filmowy ojciec Mateusz, zamienił rower na kajak, którym pływał po rzece Czarnej
Tym razem Artur Żmijewski, filmowy ojciec Mateusz, zamienił rower na kajak, którym pływał po rzece Czarnej Marzena Kądziela
Ulewny poranny deszcz nie przeraził ekipy serialu "Ojciec Mateusz", która gościła w poniedziałek w Końskich. Aktorom, mimo deszczu, bardzo spodobał się konecki park i jego otoczenie. Zachwyceni byli też malowniczą rzeką Czarną, na której pływali kajakami.
"Ojciec Mateusz" w Konskich

"Ojciec Mateusz" w Końskich

Od godziny siódmej w Centrum Informacji Turystycznej mieszczącym się w koneckim parku pracowała ekipa filmowa. Główny scenograf Jacek Mocny doglądał, by na ścianach ozdobionych kolorowymi fotografiami z Końskich i okolic, nie było zbędnych elementów, specjaliści od świateł sprawdzali, czy dla kamer jest we wnętrzach wystarczająco jasno. Reżyser, Wojciech Nowak, ze stoickim spokojem ogarniał całość przedsięwzięcia. - Mamy pecha, że akurat dziś, gdy gościmy w Końskich, pada deszcz - powiedział nam szef ekipy. - Nie chcielibyśmy wstrzymywać zdjęć, dlatego mocno trzymamy kciuki, by ciemne chmury opuściły ziemie konecką.

Deszcz nie ustawał

Niestety, deszcz nie ustawał nawet wtedy, gdy przed budynek Biblioteki Publicznej, w którym mieści się Centrum Informacji Turystycznej, zajechał samochód z aktorami. Piotr Polk odgrywający rolę podinspektora Możejko i Michał Piela, sympatyczny filmowy aspirant Nocul osłonięci parasolami wbiegli z auta do biblioteki.

Mimo wczesnej pory, aktorom humor dopisywał. Żartowali, śmiali się, z zainteresowaniem oglądali fotografie Końskich. Michał Piela świetnie czuł się na miejscu bibliotekarki, w pobliżu książek. - Jak nie powiedzie mi się w aktorstwie, to może zostanę bibliotekarzem - żartował.

Obaj aktorzy po raz pierwszy odwiedzili nasze miasto. - Cieszę się z serialu nie tylko dlatego, że to fantastyczna aktorska przygoda, ale także dlatego, że mam okazję poznać miejsca, których do tej pory nie odwiedzałem, albo widywałem je jedynie z okien samochodu - powiedział nam Piotr Polk.

Bez tłumu gapiów

Potem rozpoczęły się próby do sceny, w której dwaj policjanci pytają o drogę do przystani kajakowej na rzece Czarnej. Po nakręceniu tej sceny Piotr Polk i Michał Piela zostali porwani przez koneckich burmistrzów na aromatyczną kawę. Po kwadransie wrócili na plan, by nakręcić sceny podjazdu radiowozu przed parkowe budynki.

- W Końskich pracowało nam się, mimo deszczu, bardzo komfortowo, bowiem nie otaczał nas wianuszek widzów pragnących się z nami fotografować - przyznali aktorzy. - Często przez gapiów musimy wielokrotnie powtarzać ujęcia, bowiem obserwatorzy, zupełnie nieświadomie, wchodzą w kadr. Tu, dzięki wczesnej porze dnia udało się tego uniknąć.

Ekipa przyjechała na Konecczyznę w niedzielny wieczór. - Po zakwaterowaniu się w hotelu "Eliot" w Sielpi, było już zbyt późno, by oglądać kąpielisko - powiedział Piotr Polk. - Mam nadzieję to dziś nadrobić.

Zdjęcia nad rzeką

Po nagraniach w Końskich ekipa udała się kilka kilometrów za miasto, nad urocze zakole rzeki Czarnej. Deszcz padał nadal, ustał dopiero około godziny 13. Wszyscy byli przemoczeni do suchej nitki, najbardziej aktorzy i statyści którzy kilkanaście razy brali udział w filmowym młodzieżowym spływie kajakowym.

W tych scenach główne role odrywali młodzi aktorzy: Gabriela Pietrucha (Ola córka aspiranta Nocula), Michał Malinowski (chłopak Oli) oraz grający ich przyjaciół Milena Suszyńska, Paulina Gałązka i Kamil Kulde.

Filmowy duchowny - detektyw, ojciec Mateusz, grany przez Artura Żmijewskiego, jako jedyny członek ekipy filmowej nie nocował w Sielpi. Przyjechał do podkoneckiego lasu wprost z Warszawy swoim czarnym citroenem. Szybko wysiadł z auta i zamknął się w charakteryzatorni. Przywitał się jedynie z wiceburmistrzem Końskich Dariuszem Kowalczykiem i umknął do innego filmowego auta.

Potem nakręcane były sceny z ojcem Mateuszem pływającym w kajaku. W kajaku pływali także Możejko i Nocul. - Mieliśmy szczęście - stwierdził uradowany Michał Piela. - Specjalnie dla tych naszych wodnych scen niebo przejaśniało.

Przed wieczorem ekipa przeniosła się do Sielpi, gdzie także dziś będzie nagrywać kolejne sceny do odcinka zatytułowanego "Spływ". Odcinek ten zobaczymy jesienią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie