Niestety dla jednej z mieszkanek budowa stała się koszmarem. Urzędnicy twierdzą, że kobieta przez 25 lat zajmowała gminną działkę więc budowlańcy przesunęli ogrodzenie jej domu i tym sposobem olbrzymi słup energetyczny, który miał znajdować się na skraju chodnika, znalazł się na jego środku.
Co ciekawe, może okazać się, że słup zostanie kiedyś przesunięty. Na razie tego zrobić nie można, bo inwestycja jest dofinansowana z pieniędzy zewnętrznych i w razie opóźnień mogłyby powstać poważne problemy z refundacją.
Od 25 lat płacę za tę działkę podatki!
Dla pani Małgorzaty z Borkowa decyzja gminy jest zupełnie niezrozumiała.
- Mam działkę wielkości 1972 metry i od takiej powierzchni płacę podatki od 1991 roku. Co ciekawe, kiedy w 2015 roku kolejny raz były robione pomiary to zaprzysiężony geodeta potwierdził, że jestem ogrodzona zgodnie z planem - mówi kobieta. Nie rozumie „jakim cudem” inny urzędnik stwierdził teraz, że jest inaczej.
Olbrzymi słup na środku chodnika
Pani Małgorzata oburza się także faktem, że przez to, iż gmina „zajęła” część jej działki, na środku chodnika znajdował się będzie olbrzymi słup energetyczny.
- Dla mnie jest to poroniony pomysł. Jakby nie zabrali mi działki to słup były z boku chodnika, a w takiej sytuacji piesi będą musieli uważać, żeby na niego nie wejść - wyjaśnia mieszkanka Borkowa.
Sprawę skomentował Dariusz Meresiński burmistrz Miasta i Gminy Daleszyce.
- 13 września geodeta wytyczył granicę działki i z jego obliczeń jasno wynika, że ogrodzenie tej pani znajdowało się w pasie terenu gminnego. Żeby wykonać inwestycję musieliśmy dokonać rozbiórki ogrodzenia i zgodnie z ustaleniami z właścicielką tak właśnie zrobiliśmy - mówi burmistrz i wyjaśnia, że sporny teren został na nowo ogrodzony zgodnie z obliczeniami.
Jak więc to możliwe, że kobieta przez tyle lat płaciła podatki za większą działkę niż posiadała?
- Może się okazać, że ta pani miała po prostu ogrodzony większy teren i tylko jej się wydawało, że płaci podatek od całego tego obszaru. Geodeta już rozstrzygnął kwestię podziałową, nie mamy wątpliwości, że pani płaciła podatek tylko od swojego, a nie gminnego gruntu - zaznacza włodarz i dodaje, że temat słupa nie jest jednak zakończony.
- Na tę chwilę go zostawiamy, ponieważ inwestycja realizowana jest ze środków zewnętrznych i musi zostać wykonana w terminie. Trzeba dokonać odbiorów, żeby potem ubiegać się o refundację. Reasumując, musimy wykonać to pierwsze zadanie, żeby potem rozmawiać o kolejnym - wyjaśnia Meresiński.
Ostatecznie pani Małgorzata umówiła się na spotkanie w gminie w najbliższy czwartek. - Mamy usiąść i porozmawiać. Chciałbym, żeby burmistrz pokazał mi papiery z których będzie wynikało, kiedy nas „wydziedziczono i dlaczego teraz zabierają mi ten teren - obstaje przy swojej tezie pani Małgorzata.
Inwestycja na finiszu
W najbliższych dniach ekipę budowlaną czekają roboty wykończeniowe, takie jak wyłożenie rowów płytami ażurowymi.
Inwestycja jest w połowie finansowana z dotacji w ramach Programu Wieloletniego pod nazwą „Program rozwoju gminnej i powiatowej infrastruktury drogowej na lata 2016-2019”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
