Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Omal nie zagłodzono suki ze szczeniętami na śmierć. Sonia została odebrana rodzinie spod Kielc

Paulina Baran
Sonia patrzy smutnym wzrokiem i liczy, że ktoś ofiaruje jej ciepły dom.
Sonia patrzy smutnym wzrokiem i liczy, że ktoś ofiaruje jej ciepły dom. Dawid Łukasik
Szokującą historię opisało na portalu społecznościowym Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami, oddział w Kielcach. Jego pracownicy zabrali z jednej z podkieleckich posesji suczkę wraz z czterema maleńkimi szczeniaczkami. Zwierzęta były skrajnie wychudzone i wycieńczone.

W taki sposób ich dramat opisała pani Renata Kosowska: - Odebrałam telefon z błaganiem o interwencję, mężczyzna płakał, gdy opowiadał o stanie suki i jej szczeniąt. Pędzę na miejsce i zastaję obraz nędzy i rozpaczy: nieduża młoda suka wygląda jak szkielet, z budy wychodzą 4 małe szczenięta, tak samo wychudzone, u matki i jej dzieci można wyczuć wszystkie kosteczki. Okazuje się, że było 8 szczeniąt, jedno padło od razu, a 3 gdzieś zniknęły. Domyślamy się, ze sunia zjadła je z głodu.
„Opiekunowie” (osoby niezaradne życiowo) próbują nas przekonać, że suka jest karmiona 3 razy dziennie, przynoszą jedzenie, sunia połyka je w locie, kaszankę nawet ze sznurkiem, po chwili wymiotuje i znowu połyka. Musiała długo nie jeść. Miska stoi pusta, nie ma wody, nie ma jedzenia. Brak świeżych odchodów również wskazuje na głodzenie suki.
Po krótkiej wymianie zdań udaje się uzyskać zrzeczenie praw do suki, szczenięta oczywiście też zabieramy. Podczas wyciągania suki z kojca dziecko tych ludzi odruchowo mówi: „Tatusiu nie bij jej!” Facet zarzeka się, że kocha zwierzęta i nigdy by nie uderzył. On powie, gdzie parę domów dalej biją psa, ale na pewno nie on.
Sunia jedzie z nami. W mieszkaniu dajemy jej jeść, rzuca się łapczywie, warczy na szczeniaki by nie zabrały jej ani kęsa. Na wodę również się rzuca, jakby nie piła dawno. Teraz musimy uważać, by nie dać jej za dużo, by nie dostała skrętu kiszek. Błagalnym wzrokiem prosi o więcej. Jest już bezpieczna - pisze pani Renata.

Sunia razem ze szczeniętami została tymczasowo przygarnięta przez panią Joannę Choroszyńską, która także aktywnie działa w Towarzystwie Opieki nad Zwierzętami. Na razie trzeba je dokarmić, potem trzeba będzie znaleźć im ciepły dom. Pani Joanna apeluje do wszystkich, żeby nie byli obojętni na los zwierzaków. - Zbliża się czas Kolędy. Bardzo proszę księży o zwrócenie uwagi na czworonogi. Bardzo ważna jest też postawa ośrodków pomocy rodzinie, które powinny reagować, kiedy tylko widzą, że coś złego się dzieje - zaznacza pani Joanna.

ZOBACZ: Wiadomości Echa Dnia na ten temat

Osoby, które chciałyby przygarnąć psiaki proszone są o kontakt z panią Renatą Kosowską. Telefon: 660 - 295 - 856.
Można też pomóc wpłacając darowizny. TOZ Oddział Kielce 55 1910 1019 2004 4200 3121 0001 z dopiskiem "ZAGŁODZONA SONIA I JEJ DZIECI'.

Zwierzęta są bezradne

W ostatnim czasie w Kielcach coraz częściej słyszy się o przypadkach znęcania się nad zwierzętami.

W październiku pisaliśmy o tajemniczym snajperze, który strzela do zwierząt z wiatrówki na osiedlu KSM. Poruszającą historię opowiedziała nam mieszkanka, pani Ewa:
- W minioną niedzielę mój kotek zwrócił do domu ze śrutem w środku łebka. Pojechałam skonsultować to z weterynarzem i dowiedziałam się, że to nie pierwszy taki przypadek w naszej okolicy - mówiła pani Ewa. Rana kotka na szczęście szybko się zagoiła, ale właścicielka do tej pory boi się wypuszczać swojego pupila na zewnątrz.

Półtorej miesiąca temu pisaliśmy, że ktoś podrzuca tamtejszym zwierzętom zatrutą kiełbasę i ta sprawa również została zgłoszona na policję Przypomnijmy, że Rico - piesek naszego czytelnika trafił do weterynarza z uszkodzoną wątrobą i nerkami. Okazało się, że trucizna była tak silna, że zwierzak wymagał będzie jeszcze długiego leczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie