Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opatowscy wędkarze inwestują w stawy i walczą z kłusownikami

Agnieszka KUKIEŁKA [email protected]
Dariusz Tomaszewski, prezes koła numer 23 w Opatowie Polskiego Związku Wędkarskiego opowiedział o planowanej inwestycji w Podolu koło Opatowa.
Dariusz Tomaszewski, prezes koła numer 23 w Opatowie Polskiego Związku Wędkarskiego opowiedział o planowanej inwestycji w Podolu koło Opatowa. A. Kukiełka
Do potężnej inwestycji przygotowuje się opatowskiego koło Polskiego Związku Wędkarskiego. Oczyszczanie, pogłębianie i ponowne zarybianie stawów w Podolu będzie kosztowało około 80 tysięcy złotych.

Jednocześnie Społeczna Straż Rybacka w Opatowie zapowiada ostrzejszą walkę z kłusownictwem.

OCZYSZCZĄ STAWY W PODOLU

Woda z dwóch stawów wędkarskich w Podolu została już spuszczona.
- W tym roku planujemy całą rekonstrukcję stawów, wałów otaczających zbiorniki i modernizację upustów - mówi Dariusz Tomaszewski, prezes koła numer 23 w Opatowie Polskiego Związku Wędkarskiego. - Oba stawy mają łączną powierzchnię około dwóch hektarów. Jeden staw dzierżawimy od sołectwa Podole, drugi jest własnością Polskiego Związku Wędkarskiego.

Stawy nie były rekonstruowane już ponad siedem lat. - Prace rekonstrukcyjne rozpoczęlibyśmy w ubiegłym roku, ale mieliśmy problem z właścicielem sąsiedniej działki - mówi prezes. - Sprawa nie została jeszcze do końca rozwiązana. Jesteśmy zmuszeni do zmiany usytuowania przepustów. Niestety, nie mamy innego wyjścia, prac nie możemy już dłużej odkładać, a porozumienie z właścicielem sąsiedniej działki nie jest możliwe.

Członkowie opatowskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego doszli do porozumienia z radą sołecką wsi Podole. - Wspólnie ustaliliśmy, że stawy muszą zostać oczyszczone i pogłębione. Teraz po prostu szpecą całą miejscowość - mówi Dariusz Tomaszewski.

Jest to o tyle ważne, że w Podolu rozwija się agroturystyka, a w pobliżu stawów przebiega atrakcyjny szlak rowerowy.

- Ze stawów spuszczona już została woda - wyjaśnia Tomaszewski. - Kiedy stawy osusza się, będziemy je pogłębiać. Zrekonstruujemy również wały wokół stawów. Jest tu naprawdę wiele pracy. Dopiero za rok będziemy mogli ponownie zarybić te stawy.

Koszt planowanej inwestycji to około 80 tysięcy złotych. - Część pieniędzy otrzymamy z tarnobrzeskiego okręgu Polskiego Związku Wędkarskiego, pod który podlega nasze koło, resztę będziemy musieli poszukać. Jesteśmy w kontakcie ze Starostwem Powiatowym, być może uda nam się pozyskać pieniądze z programów unijnych - mówi prezes.

Opatowskie koło Polskiego Związku Wędkarskiego zarządza zbiornikami w Karwowie, Zochcinku i Podolu. Jest jednym z liczniejszych kół w kraju, obecnie ponad 300 członków.

KŁUSOWNIKÓW CORAZ WIĘCEJ

Z roku na rok nasila się kłusownictwo na terenie działania opatowskiego koła Polskiego Związku Wędkarskiego. Komendant Społecznej Straży Rybackiej w Opatowie zwrócił się do starosty opatowskiego z prośba o dofinansowanie paliwa oraz zakup mundurów dla strażników, w sumie 1900 złotych.

- Ryby są drogie, dlatego coraz więcej jest kłusowników. Straż jest społeczna, dlatego dysponujemy niewielkimi pieniędzmi i potrzebujemy wsparcia - tłumaczy Piotr Pawłowski, szef Społecznej Straży Rybackiej w Opatowie. - Liczymy na pomoc starostwa.

Społeczna Straż Rybacka w Opatowie została powołana przez starostę opatowskiego, podlega pod powiat i jest związana z kołem wędkarskim numer 23. W straży jest obecnie około 20 osób. Opatowscy strażnicy patrolują zarówno zbiorniki, które podlegają pod koło wędkarskie, jak i kontrolują Wisłę na odcinku od Linowa do ujścia rzeki Kamiennej.

- Kary za kłusownictwo są bardzo małe. My, jako społeczna straż w ogóle nie możemy nakładać kar pieniężnych na kłusowników - mówi Piotr Pawłowski. - Może to robić jedynie policja lub Państwowa Straż Rybacka. Dlatego staramy się jak najczęściej współpracować z tymi jednostkami i wspólnie patrolować zbiorniki.
Kłusownictwo to łowienie ryb przez osoby nie posiadające karty wędkarskiej. - Kłusownicy czynią bardzo duże szkody - tłumaczy Pawłowski. - Łowią ryby w dużych ilościach, często niewymiarowe lub w czasie okresu ochronnego. Stosują niedozwolony sprzęt, sieci, szarpaki. Czasem agregatory, które zabijają wszystko, co znajduje się w wodzie, nie tylko ryby.

Najwięcej kłusowników pojawia się na Wiśle. Niestety pierwsi kłusownicy pojawili się także na nowym zbiorniku w Zochcinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie