Osiem miesięcy opóźnienia w budowie skateparku w Skarżysku i… ani grosza kary dla wykonawcy

Budowa parku rozrywki na osiedlu Zachodnie w Skarżysku – Kamiennej to jedna z najważniejszych inwestycji w mieście w ostatnich latach. Na terenie po dawnej jednostce wojskowej, obok cmentarza, powstaje duży, nowoczesny pump track, tory do jazdy na rowerach, rolkach i hulajnogach, ścianka wspinaczkowa, plac zabaw, budynek świetlicy, punkt naprawy rowerów, a także parking. Remontowane są również okoliczne ulice. To będzie kolejna po lodowisku atrakcja, która przyciągnie do Skarżyska miłośników sportu z całego regionu.

Inwestycja się opóźnia

Inwestycja kosztuje 8 milionów 750 tysięcy złotych, 75 procent kosztów pokryje unijne dofinansowanie. Przetarg na budowę wygrała skarżyska firma Freedom, zresztą, nie po raz pierwszy. Plac budowy przejęła w marcu 2019 roku. Inwestycję miała oddać do użytku do końca września 2020 roku, Na budowę miała półtora roku. Kiedy termin się zbliżał, widać było gołym okiem, że wykonawca się nie wyrobi. Wystąpił do gminy z prośbą o przedłużenie, miasto przesunęło ostateczną datę o dwa miesiące, do końca listopada 2020 roku. Późną jesienią po raz kolejny aneksowano umowę, ustalając termin zakończenia prac na marzec 2021 roku. Niedawno Freedom po raz trzeci wystąpił o dodatkowy czas i znów samorząd się zgodził. Firma ma oddać park rozrywki inwestorowi do końca maja tego roku.

Skąd taka obsuwa?

Wykonawca wnioskując o kolejne przesunięcia terminów, powoływał się najpierw na „sytuację epidemiologiczną”, wprowadzane przez państwo obostrzenia, trudności ze znalezieniem pracowników, zakupem materiałów, kłopoty z podwykonawcami. W końcu na niekorzystne warunki atmosferyczne. - Wnioski składane przez firmę Freedom były poparte dokumentami - informuje Izabela Szwagierek, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Skarżysku-Kamiennej. - Ubolewamy, że inwestycja się opóźnia – dodaje rzecznik. Co ciekawe, w Skarżysku – Kamiennej mimo trwającej pandemii dużo się buduje i deweloperzy jeśli mają opóźnienia, to niewielkie. Z resztą, sam Freedom też stawia obecnie mieszkania w Skarżysku – Kamiennej.

Kar nie ma

Gmina do tej pory nie nałożyła na wykonawcę żadnych kar za nieterminowość. A ma takie prawo. W umowie zapisano, że kara wynosi 0,3 procent wynagrodzenia umownego brutto za każdy dzień opóźnienia. To oznacza, że za każdy dzień zwłoki miasto mogło nakładać karę w wysokości ponad 25 tysięcy złotych. Przy ośmiomiesięcznej „obsuwie”kwota kary umownej to blisko 6,5 miliona złotych! Przypomnijmy, cała inwestycja kosztuje 8,75 miliona. - Moje wątpliwości budzi to, w jaki sposób miasto zweryfikowało dokumenty przedstawione przez wykonawcę. Dlaczego nie można było budować skateparku, jednocześnie budując mieszkania w Skarżysku? - pyta Konrad Wikarjusz, radny miejski.

Wykonawca tłumaczy

Hubert Olejarz, właściciel firmy Freedom informuje, że inwestycja jest już prawie gotowa. - To, co mogliśmy zrobić sami – budynek, drogi, parkingi i pumptrack, jest już wykonane. Problemem jest główny podwykonawca, któremu zleciliśmy budowę toru do jazdy. Są tylko dwie firmy w Polsce, specjalizujące się w tej dziedzinie. Najpierw przez rok trwały konsultacje, jak ma wyglądać, po sugestiach fachowców wprowadziliśmy zmiany. W kwietniu w tej firmie pojawił się koronawirus, zamknięto ją na trzy miesiące. Później znów covid sparaliżował pracę naszego podwykonawcy. Urządzenia do jazdy muszą być wykonane przy odpowiednich temperaturach, by beton odpowiednio się związał, na przeszkodzie stanęła zima – tłumaczy Hubert Olejarz. Przedsiębiorca ma nadzieję, że odda skatepark jeszcze przed ostatnio wyznaczonym terminem.