Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Oskarżony przepraszał rodzinę Szczepana (video)

Redakcja
- Chcę przeprosić rodzinę Szczepana. Choć domyślam się, że te przeprosiny niczego nie zmienią - mówił w sądzie oskarżony.
- Chcę przeprosić rodzinę Szczepana. Choć domyślam się, że te przeprosiny niczego nie zmienią - mówił w sądzie oskarżony. Ł. Zarzycki
Zaczął się proces kierowcy, oskarżonego o spowodowanie wypadku, w którym zginął Szczepan Różycki.

- Wołałam męża po imieniu. Ale on nie odpowiadał - wspominała w sądzie żona Szczepana Różyckiego, 28-letniego kielczanina, który pod koniec sierpnia zginął w wypadku drogowym. Właśnie zaczął się proces mężczyzny, oskarżonego o to, że ten wypadek spowodował - po pijanemu.

25-letni Arkadiusz wchodził na salę rozpraw kieleckiego Sądu Rejonowego z opuszczoną głową. Z opuszczoną głową słuchał aktu oskarżenia, zeznań świadków. Przyznał się do winy. Za spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku może spędzić za kratkami nawet 12 lat.

NA ŁUKU DROGI

Drogi 28-letniego Szczepana i 25-letniego Arkadiusza przecięły się 26 sierpnia tego roku, wieczorem. Około godz. 21 Arkadiusz - jak to później opowiadał prokuratorowi - wyszedł od znajomych, mieszkających w Daleszycach. Wcześniej trochę imprezowali - jedli kiełbaski z grilla, pili alkohol. Arkadiusz wsiadł w mercedesa, którym miał zawieźć do Kielc swoją dziewczynę i kolegę. Zdołali tylko wyjechać z Daleszyc…

W tym samym czasie z przeciwka, od strony Kielc, na motorowerze jechał Szczepan. Jakieś 50 metrów przed nim, samochodem, jechała jego żona. Na łuku drogi pod Daleszycami… - Zauważyłam jadący z przeciwka samochód - opowiadała we wtorek w sądzie żona Szczepana. - Wystraszyłam się, bo miałam wrażenie, że kieruje się prosto na moje auto. Gwałtownie zjechałam na prawe pobocze. Tamci mnie wyminęli. Spojrzałam w lusterko wsteczne, zobaczyłam iskry, wydobywające się spod tamtego auta. Zatrzymałam się.

Inaczej relacjonował ten moment Arkadiusz. - Widziałem naprzeciwko auto, które jechało częściowo moim pasem. Zjechałem na pobocze, a potem odbiłem auto w lewo i postawiłem bokiem - twierdził. - Nie widziałem wtedy żadnego skutera.

SZCZEPAN NIE ODPOWIADAŁ

Mercedes - jak to odtworzono potem w śledztwie - zjechał na przeciwny pas jezdni i skosił skuter Szczepana.

- Nie widziałam z tyłu światła motoroweru męża - opowiadała sądowi żona Szczepana o kolejnych chwilach tego tragicznego wieczoru. - Zawróciłam gwałtownie. Dojechałam na miejsce wypadku. Stali tam już ludzie, zatrzymywały się auta. Zaczęłam wołać męża po imieniu, ale nie odpowiadał. Szukałam go, aż zobaczyłam czerwoną kurtkę, w którą był ubrany. Gdy go znalazłam, zaczęłam krzyczeć…

Szczepan był zmasakrowany. Nie mógł przeżyć tego wypadku. Na początku nie było wiadomo, kto prowadził mercedesa. Przez chwilę przyznawała się do tego dziewczyna Arkadiusza. Ale policjanci tego wieczoru przebadali alkomatem wszystkie osoby, które były w aucie. Badania przydały się, bo kilka dni później Arkadiusz zgłosił się na policję. Przyznał, że to on siedział za kierownicą samochodu w chwili wypadku. Dzięki tamtym badaniom było wiadomo, że miał wówczas 1,7 promila alkoholu w organizmie. Został oskarżony o spowodowanie po pijanemu śmiertelnego wypadku. Od września siedzi w areszcie.

BEZ MEDIACJI

Sala rozpraw podczas rozpoczętego we wtorek procesu była pełna. Ale wszystko odbywało się w absolutnej ciszy. Obrońcy oskarżonego zaproponowali mediację, która miałaby pomóc ustalić bez procesu wysokość kary i ewentualnego odszkodowania. Ale nie zgodziła się na to rodzina Szczepana. Arkadiusz przyznał się do winy. Chciał nawet składać wyjaśnienia, opowiedzieć o przebiegu tego wieczoru, ale potem zawahał się, głos mu się załamał. Dlatego sąd odczytał jego relację z akt sprawy.

- Zdaję sobie sprawę z tego, co się stało. Zginął człowiek. Będę musiał z tym żyć - mówił w sali oskarżony. - Chcę przeprosić rodzinę Szczepana. Choć domyślam się, że te przeprosiny niczego nie zmienią.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie