Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ostrowczanin Maciej Bańcer mistrzem świata w trójboju siłowym (zdjęcia, wideo)

Mirosław ROLAK [email protected]
Maciek Bańcer prezentuje medale jakie przywiózł z mistrzostw świata juniorów w brazylijskim Ribeirao Preto
Maciek Bańcer prezentuje medale jakie przywiózł z mistrzostw świata juniorów w brazylijskim Ribeirao Preto fot. Mirosław Rolak
W dalekiej Brazylii, w niewielkim miasteczku, Ribeirao Preto, Maciej Bańcer święcił swój największy w dotychczasowej karierze sportowej sukces. W pięknym stylu wywalczył tam tytuł mistrza świata w trójboju siłowym. W środę naszego mistrza witali szkolni koledzy.

Maciej Bańcer

Maciej Bańcer

Urodził się 18 lipca 1991 roku w Ostrowcu. Uczył się w Szkole Podstawowej numer 14, następnie w Gimnazjum numer 4. Obecnie jest uczniem klasy trzeciej prawniczo-europejskiej w III Liceum Ogólnokształcącym imienia Władysława Broniewskiego w Ostrowcu Świętokrzyskim. Uprawia trójbój siłowy od 2007 roku w ostrowieckim klubie Black&White. Sympatia Martyna. W wolnym czasie najchętniej spotyka się z przyjaciółmi, czasem ogląda filmy. Hobby: militaria, wojskowość.

Trójbój siłowy z roku na rok uprawia coraz więcej osób. W naszym regionie najbardziej znanym siłaczem jest starachowiczanin, Jarosław Olech, kilkakrotny mistrz świata. Teraz wyrasta w Ostrowcu jego następca.

POŚWIĘCIŁ WAKACJE, MAMA ŚWIETNIE GOTOWAŁA

Na uroczystym powitaniu mistrza zjawili się niemal wszyscy uczniowie i nauczyciele "Bronka". Dyrektor Robert Warda pogratulował sukcesu Maćkowi, mówił, że wszyscy są dumni z jego osiągnięcia. Przedstawiciele samorządu szkolnego powitali natomiast Maćka chlebem i solą. Sam mistrz był wyraźnie zakłopotany.- Nie spodziewałem się, że zgotujecie mi tak gorące przyjęcie - mówił wzruszony. - Sam nie wiem, co mam powiedzieć. Wiem, że trzymaliście za mnie kciuki i serdecznie wszystkim dziękuję. Szczególnie chcę podziękować mojej dziewczynie Martynie i mojej mamie, bo to są osoby szczególnie bliskie mojemu sercu. Jestem pełen podziwu dla Martyny, bo dzielnie znosiła cały okres przygotowań do mistrzostw. W wakacje nigdzie nie wyjechaliśmy, bo ja musiałem trenować, a ona mi cały czas dzielnie sekundowała. Dziękuję mamie za to, że cały czas mnie dopingowała, wierzyła we mnie. No i za to, że przez kilka miesięcy dwoiła się i troiła, aby zawsze ugotować coś smacznego, a wiadomo że przed mistrzostwami musiałem pochłaniać "całe góry" jedzenia.

WYPRZEDZIŁ AMERYKANINA

Maciek pojechał do Brazylii na własny koszt. Jak sam podkreśla, jego sukces nie byłby możliwy gdyby nie grupa sponsorów, którzy sfinansowali okres przygotowawczy i wyjazd do Brazylii. - Nie pojechałem tam z myślą o medalu, bo mówiąc szczerze nawet nie wiedziałem, z kim przyjdzie mi rywalizować - mówi Maciek. - Chciałem jednak wypaść na tych mistrzostwach na miarę swoich możliwości, przede wszystkim, dlatego by nie zawieść sponsorów, którzy uwierzyli w moje umiejętności i wyłożyli pieniądze. Serdecznie wszystkim dziękuje.

Już na miejscu okazało się, że najgroźniejszym rywalem Maćka w walce o "złoto" w kategorii wagowej do 125 kilogramów, będzie Amerykanin, Joe Trevino. Po pierwszej konkurencji, przysiadzie, Amerykanin miał wynik o 2,5 kilograma lepszy od Maćka.

- Nie zaliczyłem pierwszego podejścia, kiedy na sztandze było 290 kilogramów - relacjonuje Maciek. - W drugiej próbie zaliczyłem 300, a w trzeciej 310 kilogramów, ale rywal miał lepszy wynik, 312,5.
W drugim "boju" - wyciskaniu leżąc Maciek był już wyraźnie lepszy. Zaliczył kolejno ciężary 180, 190 i 200 kilogramów, a Amerykanin zaledwie 175. Przed trzecią konkurencją Maciek miał więc 22,5 kilograma "przewagi" nad rywalem.

- W martwym ciągu uzyskałem wynik 250 kilogramów, a Amerykanin po drugim podejściu miał zaliczone 227,5 kilograma. Przed trzecim podejściem zdecydował się zaatakować ciężar 275 kilogramów. Gdyby to zaliczył, to wyprzedziłby mnie o 2,5 kilograma. Próba jednak się nie powiodła i ja cieszyłem się ze złotego medalu.

A potem była ta najprzyjemniejsze chwila, kiedy stając na najwyższym stopniu podium słuchał Mazurka Dąbrowskiego. - To niesamowite uczucie - mówi Maciek. - Wszyscy w hali stoją i słuchają naszego hymnu, granego właśnie dla mnie.

NASZ MISTRZ TO DOBRY UCZEŃ

Przyjęcie, jakie zgotowali powracającemu po tygodniowej nieobecności do szkoły, koleżanki m koledzy było imponujące. Chóralne "Sto lat", gratulacje, transparenty, uśmiechy, chleb i sól, a na koniec okazały tort. Ale to nie dziwi. Maciek to nie tylko świetny sportowiec, ale też super kolega, dobry uczeń i społecznik. - Jestem z niego dumna, to mój pierwszy mistrz świata - mówi z uśmiechem Bożena Jagiełło, wychowawczyni klasy III A, w której uczy się Maciek. - Cieszę się tym bardziej, że to naprawdę wielka osobowość. Nie tylko dobry sportowiec, ale też sumienny uczeń. Miał średnią ponad 4, jest szefem klasowego samorządu, odpowiedzialny i zaangażowany. Jestem naprawdę dumna z naszego mistrza.

Dumna z osiągnięć Maćka jest też mama Monika. - Bardzo przeżywałam jego start. Na bieżąco śledziliśmy przebieg mistrzostw w Internecie i od razu wiedziałam, że wygrał. Ale ile mnie to kosztowało? To był pierwszy tak daleki wyjazd mojego "maleństwa", więc jak mogłam być spokojna? - mówi mama.

Sukces w Brazylii jest dla Maćka kolejnym bodźcem do dalszej pracy. - Na razie najważniejszym celem jest matura, ale w sporcie też chcę jeszcze coś osiągnąć. Może uda mi się skopiować wyczyn pana Jarka Olecha, kilkukrotnego mistrza świata? Może kiedyś spróbują swych sił w zawodach strong men i pójdę w ślady Mariusza Pudzianowskiego. W każdym razie chcę nadal zajmować się sportem. Ale najbliższe ważne zadanie to kilkudniowy wyjazd z Martyną. Bo muszę jej wynagrodzić te wakacje, kiedy nigdzie nie wyjechaliśmy, bo tak ofiarnie pomagała mi w przygotowaniach do mistrzostw - kończy Maciek.
Co to jest trójbój siłowy?
Początki trójboju siłowego sięgają końca lat 50 XX wieku, kiedy to rozegrano mistrzostwa Wielkiej Brytanii. W obecnym kształcie trójbój ukształtował się pod koniec lat 60. W 1972 roku powstała Międzynarodowa Federacja Trójboju Siłowego. Trójbój siłowy nie jest dyscypliną olimpijską. Składa się z trzech konkurencji: przysiadu - zawodnik ze sztangą na plecach musi wykonać pełnym przysiad; wyciskania leżąc - wyciskanie sztangi leżąc na plecach do pełnego wyprostowania ramion i martwego ciągu - podniesienie leżącej na pomoście sztangi do pełnego wyprostu tułowia. W punktacji sumuje się ciężary zaliczone w każdym "boju".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie