Ostrowiec > Trwa dyskusja o utworzeniu powiatu grodzkiego

Nadal trwa dyskusja o utworzeniu w Ostrowcu Świętokrzyskim powiatu grodzkiego, chociaż, co zrozumiałe, miejscowe Starostwo Powiatowe włącza się do niej dość opornie. Z pewnością nie jest potrzebna nowa reforma ustawy, ale na pewno przydałaby się korekta.

Prezydent Jarosław Wilczyński powiedział, że różnica między nim i starostą jest diametralna. - Ja uważam, że powinno się o tym dyskutować, a pan starosta, że nie - wyjaśnia prezydent. - Dyskusja nad ustrojem państwa jest potrzebna. Rząd powinien wreszcie wypracować jakąś formułę i ją zaprezentować. Nie podpisywałem jakiegokolwiek listu w tej sprawie. Nie ma żadnego konfliktu mną i starostą, chociaż niektórzy na siłę chcą mnie w niego wpędzać.

Jarosław Wilczyński uważa jednocześnie, że prezydent Inowrocławia nie powinien prowadzić tak bezpardonowej walki o utworzenie powiatu grodzkiego. Wszyscy bowiem wiedzą o olbrzymim konflikcie między nim i tamtejszym starostą.

- To znacznie większe spory niż były między poprzednim prezydentem Ostrowca i starostą - mówi Jarosław Wilczyński. - U nas dało się jeszcze zbudować ulicę Kilińskiego, a tam już nic nie można zrobić. Jest tylko notoryczny konflikt.
W tej sprawie swoje stanowisko wyraził także poseł Jarosław Rusiecki, który w poprzedniej kadencji Sejmu pracował w Komisji Samorządu Terytorialnego.

- Jestem przeciw wprowadzaniu zmian - powiedział. - Nie można zmieniać przepisów tylko dlatego, że ktoś z kimś jest skonfliktowany, jak to jest w Inowrocławiu. Powiem to z punktu widzenia naszego regionu, miasta. Gdy obecnie jest osłabiana pozycja regionu świętokrzyskiego, dalsze pójście w tym kierunku mogłoby doprowadzić do tego, że takie miasta, jaj Ostrowiec, Starachowice, Skarżysko utracą swoją pozycję. Będą się zamykać w ramach swego terytorium, wspólnoty mieszkańców i to będzie wpływało negatywnie na funkcjonowanie instytucji ponadgminnych, jak prokuratura, szpital, policja. Te zmiany nie umocnią pozycji, na przykład Ostrowca, ale ją osłabią, doprowadzą do stopniowej dezintegracji. Minęło zaledwie dziesięć lat od funkcjonowania powiatów, a to zbyt mało czasu, by pochopnie wyciągać wnioski.

Fachowcy od samorządów, w tym prof. Michał Kulesza, uważają, że potrzebna jest korekta, nie żadna reforma ustawy o powiatach. Twierdzą, że należałoby zrobić poprawki, na przykład, w sprawie dróg powiatowych w miastach. Są one i tak w dużym stopniu modernizowane dzięki finansom gminy. Sprawa jest dla wszystkich jasna, że budżety powiatów są niewydolne, by realizować także inne oczekiwania mieszkańców.