Ostrowiecka uczelnia rusza z metalurgią

O tradycjach, teraźniejszości i przyszłości przemysłu metalurgicznego dyskutowali naukowcy na konferencję zorganizowanej w ostrowieckiej Wyższej Szkoły Biznesu i Przedsiębiorczości.

Naukowcy z ośrodków akademickich Krakowa, Częstochowy i Kielc podkreślali, że potrzebna jest promocja nauk metalurgicznych.

- Dobrze się stało, że konferencja została zorganizowana w ośrodku o tak dużych tradycjach, który ma fachowców i dobrze wykształcone kadry - powiedział profesor Robert Szyndler z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. - Tutejsza huta liczy się na rynku produkcji wyrobów maszynowych, energetycznych, a to dziedziny, które mają dużą perspektywę.

Na konferencję przyjechał też Krzysztof Fitzner, profesor Akademii Górniczo-Hutniczej i absolwent ostrowieckiego Liceum Ogólnokształcącego imienia Joachima Chreptowicza.
- Jaka jest przyszłość metalurgii w mieście? - pytał. - To problem dość skomplikowany, bo my nie jesteśmy właścicielami tego przemysłu. Większość przemysłu stalowego poszła w obce ręce, teraz pole manewru jest ograniczone i właściciele dyktują warunki i kierunki rozwoju, sposób inwestowania w przemysł. Trzeba ułożyć sobie z nimi dobre stosunki i czuć się dla nich potrzebnym, by nasza kadra, zaplecze stało się w naturalny sposób ich zapleczem.

W mieście powstają dwie walcownie, jedną budują Hiszpanie, drugą - miejscowy przedsiębiorca. Zatrudnią nową, wyszkoloną kadrę - około 600 osób. Wszyscy mają nadzieję, że mija dołek, w którym znalazły się w Polsce nauki techniczne i że w tej chwili zacznie się popyt na absolwentów kierunków technicznych.

Wyższa Szkoła Biznesu i Przedsiębiorczości już złożyła wniosek do Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego o otwarcie nowego kierunku - metalurgii - który daje szansę zdobycia tak poszukiwanego zawodu nie tylko w Polsce. W tej chwili skończyła nabór wykładowców.

- Oczekujemy na ostateczną decyzję ministerstwa i jeżeli stanie się to do końca maja, na pewno ruszymy od początku października - powiedział rektor uczelni Stanisław Zaborniak. - Możemy przyjąć nawet 200 osób.

Dyrektor Zespołu Szkół numer 3 (byłe Technikum Hutniczo-Mechaniczne) Czesław Golis twierdzi, że jego uczniowie już są zainteresowani nowym kierunkiem - Przez lata nasza szkoła była związana z hutą, szkoliła dla potrzeb huty, dlatego też młodzież jest zainteresowana metalurgią - nie ukrywał.