Około godziny 2 w nocy ze środy na czwartek w domu 87-letniej kielczanki zadzwonił telefon. Gdy odebrała, rozmówca stwierdził, że jest jej wnukiem.
- Mówił, że wraz z ojcem miał wypadek. Z jego słów wynikało, że on ma połamane nogi, a młoda kobieta, która ucierpiała w wypadku, jest w stanie krytycznym. Wyjaśniał, że są w dyspozycji policji i potrzeba pieniędzy, żeby wyszli na wolność - opowiada młodszy aspirant Małgorzata Perkowska-Kiepas, rzecznik prasowy kieleckiej policji.
Następnie przekazał telefon komuś, kto twierdził, że jest policjantem. Domagał się 600 tysięcy złotych, mówił, że za pięć dni pieniądze zostaną zwrócone, zaś po ich odbiór przyjdzie pani prokurator.
Oszuści nie przewidzieli jednego. Na tej samej posesji, na której mieszka 87-latka, mieszka też jej syn i wnuk.
- Kobieta rozłączyła się i pobiegła sprawdzić. Okazało się, że jej bliskim nic się nie stało – dodaje policjantka.
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?