Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pacjenci masowo blokują terminy u lekarzy specjalistów i... nie przychodzą na wizyty. Jak skrócić czas oczekiwania na poradę? Zobacz film

Paulina Baran
Paulina Baran
Wideo
od 16 lat
Świętokrzyski oddział Narodowego Funduszu Zdrowia przekazał bardzo alarmujące wiadomości. Okazuje się, że pacjenci masowo blokują terminy u lekarzy specjalistów, a później nie przychodzą na wizyty, przez co czas oczekiwania na przyjęcie u ortopedy, czy kardiologa automatycznie się wydłuża. O szczegółach kampanii „Odwołuję. Nie blokuję – zatrzymaj licznik nieodwoływanych wizyt" mówi Małgorzata Kiebzak, dyrektor świętokrzyskiego oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia.

Pani dyrektor, nakłady na ochronę zdrowia rosną z roku na rok, a mimo to czas oczekiwania na przyjęcia w niektórych gabinetach specjalistycznych nie zmniejsza się, jak oczekiwaliby tego pacjenci. Ostatnio - za sprawą społecznej kampanii „Odwołuję. Nie blokuję – zatrzymaj licznik nieodwoływanych wizyt” nagłośniony został problem nie zgłaszania się na wizyty i nie odwoływania ich przez chorych, co blokuje terminy innym pacjentom. Jak to wygląda od strony NFZ?

Małgorzata Kiebzak: - Zacznijmy od tego, że dłuższy czy krótszy czas oczekiwania na przyjęcie, to wypadkowa wielu czynników. Jeżeli chodzi o kwestie finansowe, to faktycznie Świętokrzyski OW NFZ przekazuje placówkom medycznym coraz więcej pieniędzy. Tylko w przeciągu trzech lat 2019-21 – rok 2022 jeszcze trwa, finansowanie ambulatoryjnej opieki specjalistycznej – AOS zwiększyło się o prawie 46 milionów złotych. W 2019 roku plan zakupów wynosił 162,1 miliona złotych, w 2020 – 172,5 mln. zł., a w 2021 już prawie 208 milionów.

Na co konkretnie zostały przeznaczone te środki?

Z jednej strony na podpisywanie kontraktów z nowymi placówkami, właśnie po to, by dostępność do pomocy specjalistycznej była jak największa. Z drugiej na podwyższenie wyceny świadczeń, jaką NFZ płaci placówkom, Przede wszystkim jednak płacimy za dużo większą liczbę wizyt, niż np. dwa, trzy lata temu. Być może nie wszyscy pacjenci o tym wiedzą, ale od lipca 2021 roku świadczenia w AOS nie są limitowane.

Co to oznacza?

Poradnia specjalistyczna nie ma określonych limitów przyjęć czyli NFZ zapłaci za każdego pacjenta, który w tej poradni zostanie przyjęty. Innymi słowy pacjent nie może usłyszeć od lekarza czy w rejestracji: skończyły się nam pieniądze przekazane przez NFZ, nie zostanie pan/pani przyjęty. Bo to będzie nieprawda.

Czyli jak rozumiem problem nie tkwi w pieniądzach, a przynajmniej nie do końca w nich. Jakie więc inne czynniki decydują o terminie wizyty?
Tu należy wyjaśnić jeszcze jedną kwestię. Nie wszyscy chorzy czekają na wizytę tyle samo. Są niemałe grupy osób ze specjalnymi uprawnieniami, które są przyjmowane poza kolejnością. Chociażby osoby z orzeczeniem o znacznym stopniu niepełnosprawności, które także nie potrzebują skierowania do specjalisty. Pierwszeństwo w ustaleniu terminu wizyty mają również Zasłużeni Honorowi Dawcy Krwi i Zasłużeni Dawcy Przeszczepu, kobiety ciężarne, inwalidzi wojenni i wojskowi, kombatanci, działacze opozycji antykomunistycznej, osoby represjonowane z powodów politycznych, uprawnieni żołnierze i weterani w zakresie leczenia urazów i chorób nabytych podczas wykonywania zadań poza granicami państwa. Pełny wykaz osób uprawnionych i zasady udzielania im świadczeń określa ustawa o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. Przede wszystkim jednak w pierwszej kolejności przyjmowani są też wszyscy pacjenci w stanie zagrożenia życia i ci , którym lekarz kierujący do specjalisty zaznaczy na skierowaniu „przypadek pilny”.

Możemy więc mówić o czynnikach formalnych, urzędowych i medycznych, zdrowotnych, które mają wpływ na termin wizyty. A jak wygląda w naszym województwie sytuacja z lekarzami specjalistami. W Polsce jest z tym ogromny problem.

W świętokrzyskim też brakuje specjalistów i myślę, że taki stan potrwa jeszcze kilka lat, dopóki absolwenci kierunków lekarskich, nie skończą studiów, nie zrobią specjalizacji. I to właśnie liczba lekarzy w dużej mierze rzutuje na czas oczekiwania. Bo cóż z tego, że znajdą się pieniądze, skoro możliwości personalne są ograniczone. Lekarz jest w stanie w określonym czasie przyjąć określoną grupę pacjentów i w pewnym momencie te możliwości się kończą. W dodatku pacjenci mają swoich ulubionych specjalistów, których cenią, do których się przyzwyczaili. Często sytuacja wygląda tak, że w jednym gabinecie najbliższy termin wizy jest za miesiąc czy dwa, a dosłownie kilka ulic dalej – już tylko kilka dni. I w takim wypadku, to pacjent decyduje, czy chce zostać przyjęty szybko, czy woli poczekać do „swojego” lekarza. Dużo też zależy od tego, ilu lekarzy danej specjalizacji przyjmuje w danej miejscowości. Inaczej sytuacja wygląda, gdy w powiecie jest np. 10 gabinetów okulistycznych, a inaczej, gdy jeden, czy dwa. Ale tak jak wspomniałam, w tej kwestii sytuacja może się zmienić dopiero za kilka lat.

To wróćmy do początku naszej rozmowy. Mam wrażenie, że jesteśmy świadkami pewnego paradoksu: z jednej strony lekarzy specjalistów brakuje, każdy jest niemal na wagę złota, a z drugiej statystyki mówią, że masowo rezygnujemy z już ustalonych wizyt…

Tak, to jest problem. Szczególnie w sytuacji, gdy pacjent rezygnuje z wizyty i nie poinformuje o tym przychodni czy poinformuje w ostatniej chwili. Co się wówczas dzieje? Lekarz zamiast np. 20 chorych, przyjmuje 15, ponieważ 5 się nie zgłosiło. Nie wykorzystuje swojego czasu, a mógłby przyjąć pięć kolejnych osób z listy.

Jaka jest skala tego problemu?

Dane są bardzo różne. Niektóre mówią, że w skali całego kraju takich nieodwołanych wizyt jest nawet 17 milionów rocznie. Sprawdziliśmy, jak to wyglądało w tym roku województwie świętokrzyskim na przykładzie trzech najbardziej obleganych zakresów: kardiologii, ortopedii i fizjoterapii, która jest ściśle powiązana z AOS. Przyznam, że wyniki szokują. Proszę sobie wyobrazić, że na przyjęcie do wszystkich poradni ortopedycznych w regionie jest zarejestrowanych i czeka 3 396 pacjentów - do dane na dzień 22 listopada. A jednocześnie na wizytę nie zgłosiło się 5 245 osób! W przypadku poradni kardiologicznych na wizytę czeka 5 209 osób, a nie zgłosiło się 3 298! Na fizjoterapię ambulatoryjną nie zgłasza się 15 procent chorych.

Aż trudno w to uwierzyć. Pacjenci sami marnują terminy…

A co gorsza blokują dostęp do lekarza innym chorym. Te tysiące niewykorzystanych terminów mogło być przeznaczone na przyjęcie innych chorych. To działa tak: lekarz czeka na pacjenta, ten nie przychodzi. Medyk marnuje swój czas, który mógłby wykorzystać na przyjęcie innego chorego. A wystarczyło odwołać wizytę, by umożliwić innym pacjentom szybsze skorzystanie z porady. Popatrzmy na to ze swojej strony: mogłabym/mógłbym dostać się do specjalisty znacznie szybciej, gdyby Ci, którzy rezygnują z wizyty zgłosili to w przychodni.

I stąd kampania „Odwołuję. Nie blokuję – zatrzymaj licznik nieodwoływanych wizyt”?

Pomysłodawcom kampanii jest Centrum Medyczne CMP, ale angażuje się w nią wiele publicznych i niepublicznych placówek, a patronuje NFZ i MZ. Niedawno z apelem o zgłaszanie rezygnacji z wizyty wystąpił Wojewódzki Szpital Zespolony w Kielcach. Tam problem jest szczególnie zauważalny w poradni kardiologicznej – nie ma dnia, by kilku pacjentów nie przyszło na wizytę nie informując o tym rejestracji. Oczywiście, chory ma prawo nie przyjść na wizytę, może mieć ku temu mnóstwo obiektywnych i subiektywnych powodów. Nikt o to nie może i nie ma pretensji. Chodzi o to, by tę rezygnację zgłosił w placówce. Na przykład dzwoniąc wcześniej, powiadamiając osobiście lub przez kogoś bliskiego, mailem, sms-em – jeżeli ma taką możliwość. Pamiętajmy, że tu chodzi o nasze własne zdrowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie