Pacjenci Świętokrzyskiego Centrum Onkologii będą leczeni nowatorską metodą

Świętokrzyskie Centrum Onkologii jest członkiem klastra naukowo - badawczego, którym zawiaduje Polska Akademia Nauk. We współpracy z naukowcami z Instytutu Fizyki PAN w kieleckiej onkologii będzie przygotowywany nowatorski sposób diagnozowania i leczenia nowotworów z wykorzystaniem nanocząsteczek, światła podczerwonego i ultrafioletowego.

Jestem szczęśliwy, że mamy możliwość robić coś bardzo ciekawego i użytecznego dla pacjentów. Chcieliśmy zmaterializować nasze marzenia, żeby móc robić w Polsce naukę przez duże "N" - mówi Stanisław Góźdź, dyrektor Świętokrzyskiego Centrum Onkologii.

- My jesteśmy fizykami, chemikami, biologami i potrafimy robić różne rzeczy w świecie nanotechnologii, gdzie wykorzystuje się cząstki wielkości milionowej części milimetra. Potrafimy robić wspaniałe materiały, które są przyszłością medycyny, ale nie do końca wiemy, gdzie skierować lufę tego działa. Dzięki współpracy ze Świętokrzyskim Centrum Onkologii będziemy stosowali nasze technologie, żeby szukać szybszych, wcześniejszych, lepszych metod w diagnozowaniu chorób nowotworowych - tłumaczy profesor Danek Elbaum z Instytutu Fizyki PAN.

Naukowcy opracowali nową generację sond nanotechnologicznych, które potrafią mierzyć tkankę używając światła podczerwonego, które głębiej przenika przez tkankę, pozwalając zbadać dokładniej ludzkie ciało, z mniejszym błędem pomiaru. Mając do dyspozycji zakład patologii nowotworów, gdzie można precyzyjnie zidentyfikować nowotwór i dysponując zakładem biologii molekularnej, w którym można precyzyjnie określić charakter nowotworu taka informacja uzyskana za pośrednictwem nanosondy pozwoli dużo wcześniej rozpoznać proces nowotworowy.

- Dzięki tym metodom będziemy mogli wcześniej rozpoznać wznowę procesu nowotworowego, gdy pacjent czuje się znakomicie, nic nie odczuwa, w badaniach tomograficznych, w rezonansie magnetycznym nic nie widzimy, a proces nowotworowy się rozwija - tłumaczy dr Stanisław Góźdź, dyrektor świętokrzyskiej onkologii. - To jest właśnie ten zysk dla chorego, że kiedy jeszcze wznowienie nowotworu nie jest możliwe do wykrycia obecnie dostępnymi metodami, to tymi technikami będzie można to zrobić. I to nawet 7 do 12 miesięcy wcześniej - dodaje.

- Bardzo ważne jest też, żeby obrazując móc też coś zrobić, bo co z tego, że będziemy wiedzieli, że mamy patologię. Chodzi o to, żeby zniszczyć ten nowotwór. I te sondy i materiały, których używamy oprócz tego, że potrafią obrazować i oznaczyć nowotwór, to jeszcze używając podczerwieni potrafią przekształcić je w światło UV, które jest toksyczne dla komórek i strzelać nim w komórki nowotworowe. Jak będziemy wiedzieli, gdzie te komórki są, będziemy mogli impulsem światła je zniszczyć - wyjaśnia profesor Elbaum.

- Na razie będziemy diagnozować pacjentów, w drugiej fazie będziemy doskonalić proces zabijania światłem komórek nowotworowych - mówi profesor Elbaum. Diagnostyka ruszy wkrótce. Na początku badaniem będą objęci pacjenci z rakiem piersi i rakiem jelita grubego.

SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z KIELC