Przywiozła je do Wojewódzkiego Domu Kultury na półmisku zawiniętym w serwetkę i postawiła za kulisami, na pianinie. Po występach o słodkościach zapomniano, tancerze ruszyli w rejs po klubach, a pączki gdzieś znikły. Znikł także podczas rumby drogi, elektroniczny papieros, który tancerka zapalała i rzucała pod nogi.
Ale pani Beata do tańca pali się nadal.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?