Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pan Leon Kaleta z Sobowic w gminie Imielno skończył 104 lata

Przemysław Chechelski
 Zbigniew Huk, wójt gminy Imielno składa Leonowi Kalecie życzenia z okazji 104 urodzin. Jubilat, mimo sędziwego wieku, cieszy się doskonałą formą.
Zbigniew Huk, wójt gminy Imielno składa Leonowi Kalecie życzenia z okazji 104 urodzin. Jubilat, mimo sędziwego wieku, cieszy się doskonałą formą.
1 lutego 104 urodziny obchodził Leon Kaleta, mieszkaniec Sobowic w gminie Imielno. Jubilata odwiedzili z kwiatami i upominkami przedstawiciele władz gminnych.

- W życiu było wiele ciężkich i dobrych chwil. Minęło jednak wszystko jak jeden dzień – mówi Leona Kaleta. Jego życiorys jest bardzo bogaty. Przeżył dwie wojny światowe. Podczas drugiej walczył w obronie ojczyzny, za co został awansowany w ubiegłym roku do stopnia porucznika. Otrzymał również „Broń Białą” z rąk ówczesnej wiceminister obrony Beaty Oczkowicz.

Leon Kaleta urodził się 1 lutego 1912 roku w miejscowości Sobowice. Miał dwa lata, kiedy w 1914 roku wybuchła I wojna światowa. Jego rodzinna wieś znalazła się niemal na linii frontu. Miejscowa ludność została siłą wyrzucona z własnych domów i zmuszona do ucieczki. Rodzina wróciła do całkowicie zniszczonej i spalonej rodzinnej wsi. Zastali spalony dom i zgliszcza po gospodarstwie. W wieku 21 lat Leon Kaleta został powołany do służby wojskowej w Jarosławiu, skąd po półrocznym szkoleniu został skierowany do służby w straży granicznej w miejscowości Czortków, 15 kilometrów od granicy rosyjskiej i prawie tyle samo od rumuńskiej. Obecnie miejscowość ta leży na terenie Ukrainy. Służył jako telefonista i zajmował się łącznością. W październiku 1935 roku po dwóch latach służby wrócił do Sobowic. Założył w Sobowicach Koło Młodzieży Wiejskiej, które organizowało spotkania, kursy i szkolenia. Po wybuchu drugiej wojny światowej został zmobilizowany i już w trzecim dniu wojny przydzielony do 4 pułku legionów w Kielcach. Po wojnie angażował się w działalność społeczną. W latach 80. założył we wsi Solidarność Rolników.

W życiu prywatnym było różnie. Miesiąc po urodzinach zmarł mu syn. Dwadzieścia lat po ślubie - żona. Został sam z pięcioma córkami. Dopiero dwa lata później poślubił drugą żonę. Doczekał się 10 wnuków, 21 prawnuków i dwóch praprawnuków.

Mimo sędziwego wieku cieszy się doskonała formą. Jest w pełni sprawny, ma doskonałą pamięć. Jeszcze niedawno rowerem jeździł do Pińczowa na bazar. Nadal bierze udział w spotkaniach i lokalnych uroczystościach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie