Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Papieska Droga Krzyżowa w Masłowie. Piękna homilia biskupa Mariana Florczyka, mnóstwo osób, zakończenie przy pomniku Jana Pawła II

Dorota Kułaga
Dorota Kułaga
Wideo
od 16 lat
Mnóstwo osób uczestniczyło mszy świętej pod przewodnictwem księdza biskupa Mariana Florczyka i Papieskiej Drodze Krzyżowej ulicami Masłowa. Zakończyła się przy pomniku świętego Jana Pawła II.

Piękna Papieska Droga Krzyżowa w Masłowie z biskupem Marianem Florczykiem

W piątek, 31 marca, w kościele parafialnym pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego w Masłowie, została odprawiona msza święta pod przewodnictwem księdza biskupa Mariana Florczyka. W pięknej homilii ksiądz biskup przywołał dzień 2 kwietnia 2005 roku, kiedy Jan Paweł II odszedł do Domu Ojca. To był wstrząs dla wszystkich, wtedy świat się zatrzymał.

- W bólu staliśmy się jedną rodziną. Takie też było przeżycie w Kielcach. Wróciłem koło północy, przy katedrze kieleckiej było dużo ludzi. Wielki tłum w liczbie kilku tysięcy zgromadził się potem tu na lotnisku w Masłowie. Nikt ich nie zwoływał. Zwoływało ich serce. Serce zbolałe, wrażliwe, ale i wdzięczne, dumne ze swojego rodaka - Polaka, papieża Karola Wojtyłę. Chcieli się spotkać tu, gdzie był wyciśnięty ślad jego stóp i słów. W szlochu można było słyszeć często powtarzane pytanie: „Co teraz będzie?”, „Jak teraz będzie?” Mając na uwadze to, co dzieje się „teraz”, właśnie „teraz” w Polsce i to tylko w Polsce

- mówił ksiądz biskup Marian Florczyk,

Zdjęcia z Drogi Krzyżowej w Masłowie

Z ubolewaniem mówił też o ostatnich atakach na Jana Pawła II, do których doszło w naszym kraju

- Szarganie świetnością boli. Pytanie: kogo boli? Na pewno nie tych, co za nic mają prawdę, godność człowieka, wzory moralne i patriotyczne. W dzisiejszej ewangelii słyszeliśmy słowa Jezusa skierowane do tych, którzy chcieli Go ukamienować: „Za który z tych czynów chcecie mnie ukamienować”. Może z okna nieba Jan Paweł II zwraca się do nas z tym pytaniem? Podstępni faryzeusze nie wskazali żadnego niewłaściwego czynu Jezusa. Nie rozumieli też innych słów Jezusa: „Prawda was wyzwoli”. Oni, bojąc się prawdy o sobie ciągle chodzili z kamieniem, by Go uderzyć, zabić. Kamień w ręce to kamienne serce. Najłatwiej zabija się kamiennym sercem. A takich dziś jest wiele

- zakończył homilię ksiądz biskup Marian Florczyk.

Po Eucharystii rozpoczęła się Droga Krzyżowa ulicami Masłowa. To jedyne takie nabożeństwo w województwie pokazujące bogactwo regionu świętokrzyskiego m.in. poprzez udział zespołów ludowych ubranych w zapaski. O wyjątkową oprawę Drogi Krzyżowej zadbały zespoły działające przy Centrum Edukacji i Kultury "Szklany Dom" w Ciekotach, masłowska schola, harcerze, strażacy ochotnicy. Wszyscy byli zaangażowani zarówno w czytanie rozważań, śpiew jak i niesienie krzyża.

Zdjęcia z Drogi Krzyżowej w Masłowie

Papieska Droga Krzyżowa zakończyła się przy pomniku świętego Jana Pawła II . Była modlitwa, zabrzmiała "Barka", ustawiono też krzyż ze zniczy. Swoim świadectwem o świętym Janie Pawle II podzielił się też profesor Mieczysław Adamczyk, historyk, założyciel i rektor Wszechnicy Świętokrzyskiej w Kielcach. Za koordynację wydarzenia odpowiadał ksiądz Piotr Motyka, proboszcz parafii w Masłowie. Z mieszkańcami modlili się wójt Tomasz Lato oraz goście Renata Janik - wicemarszałek województwa świętokrzyskiego i starosta kielecki Mirosław Gębski.

Homilia księdza biskupa Mariana Florczyka

Szarganie świętością niesie ból i krzywdę społeczną

Moi drodzy, to jest nasza tradycyjna modlitwa. Tradycyjna, bo przecież spotykamy się tu od śmierci Jana Pawła II, czyli od 2005 roku. Dnia 2 kwietnia wspomnianego roku obwieszczono w Rzymie, że Jan Paweł II odszedł do Pana. Był to wstrząs dla świata i płacz całego świata. Chyba nigdy nie zalał się świat łzami tak jak wówczas. Pełni smutku ludzie gromadzili się na placach, w kościołach i na ulicach. Zamykano restauracje, odwoływano koncerty, zabawy, a była to sobota. W domach wpatrzeni w ekrany telewizorów, nasłuchiwano słów pocieszenia. Płacz, szloch dzieci, młodzieży i starszych na wszystkich kontynentach. Odszedł ktoś wielki a zarazem tak bliski. Płakali wierzący i niewierzący. Ta wiadomość zastała mnie w Toruniu. Byłem świadkiem tych przeżyć. Doświadczyłem też tego, że w bólu staliśmy się jedną rodziną. Takie też było przeżycie w Kielcach. Wróciłem koło północy, przy katedrze kieleckiej było dużo ludzi. Wielki tłum w liczbie kilku tysięcy zgromadził się potem tu na lotnisku w Masłowie. Nikt ich nie zwoływał. Zwoływało ich serce. Serce zbolałe, wrażliwe, ale i wdzięczne, dumne ze swojego rodaka - Polaka, papieża Karola Wojtyłę. Chcieli się spotkać tu, gdzie był wyciśnięty ślad jego stóp i słów. W szlochu można było słyszeć często powtarzane pytanie: „Co teraz będzie?”, „Jak teraz będzie?” Mając na uwadze to, co dzieje się „teraz”, właśnie „teraz” w Polsce i to tylko w Polsce, przybliżę postać proroka Jeremiasza, którego słowa słyszeliśmy w pierwszym czytaniu.

Kim był prorok Jeremiasz? Działał na przełomie VII i VI wieku, zmarł w 585 roku przed Chrystusem. W swym prorockim nauczaniu zapowiadał spustoszenie i niewolę swojego kraju i samej Jerozolimy. Powodem były waśnie, kłótnie, upadek moralny i odwrócenie się od Jedynego Boga. Był świadkiem rozgrywek kastowych, dziś powiedzielibyśmy partyjnych. Słowa napomnień i przestrogi drażniły słuchających, choć wypływały one z miłości proroka do narodu, do Boga, do prawdy o życiu ludzkim. Przerażało go odstępstwo od podstawowych zasad i głupota. Potęgą ówczesnego świata i całego Wschodu była Babilonia. I właśnie w jej niewolę popadł naród, tak jak przepowiadał prorok. W czasie niewoli dawał nadzieję. Jego nauczanie pomogło Izraelitom przetrwać lata tej niewoli. Po niewoli, inspirował naród do trwania przy Bogu, do odnowy życia religijnego i moralnego. Czując się przywódcą religijnym nie był obojętny na sprawy społeczne i narodowe. Ciekawi mnie to życie proroka Jeremiasza. Jest jakieś podobieństwo do dziejów naszego narodu i św. Jana Pawła II. W dzisiejszym fragmencie pierwszego czytania odczytujemy słowa ubolewania proroka. Słyszy on oszczerstwa wypowiadane wobec niego. Słyszy wzajemne knowania: „Donieście, donieśmy na niego! (…). Może… go zwyciężymy i wywrzemy pomstę na nim!”. Ciekawe podobieństwo wydarzeń i słów do dzisiejszych wydarzeń. Życie Jeremiasza to historia przewrotności, podstępu, kłamstwa, pogardy uczciwym-Bożym człowiekiem, prawdą i miłością rodakiem. W tamtej historii można odczytywać też polską historię: bolesną, okrutną, pełną nienawiści również wobec siebie. Nienawiści posuniętej do zabijania.

Święty Jan Paweł był tu na naszej świętokrzyskiej ziemi, szczycimy się z tego. Zostawił ślad papieski na wieki, do końca świata. Jest to ślad nie tylko papieża, ale też wielkiego Polaka, wyjątkowego autorytetu światowego i świętej osoby. Uznany za świętego przez Watykan, a wcześniej przez społeczność ludzką, nie tylko kościelną. To oni, ci ludzie z całego świata wołaniem „Santo subito” dokonali kanonizacji, wcześniej niż Watykan. Tym ludziom jak i samemu świętemu należy się szacunek. Zwykły, ludzki szacunek. Dlaczego? Pozwólcie, że w tym miejscu odwołam się do naszego poety, malarza – Stanisława Wyspiańskiego. W dramacie „Wesele”, myśl poety wypowiada Stańczyk do dziennikarza. Są to słowa ostrzeżenia dla wszystkich pokoleń. Tak brzmią:
„…Świętości nie szargać,
bo trza, żeby święte były,
ale Świętości nie szargać:
to boli.”
Przejmujące i prorocze słowa. Szarganie świetnością boli. Pytanie: kogo boli? Na pewno nie tych, co za nic mają prawdę, godność człowieka, wzory moralne i patriotyczne. W dzisiejszej ewangelii słyszeliśmy słowa Jezusa skierowane do tych, którzy chcieli Go ukamienować: „Za który z tych czynów chcecie mnie ukamienować”. Może z okna nieba Jan Paweł II zwraca się do nas z tym pytaniem? Podstępni faryzeusze nie wskazali żadnego niewłaściwego czynu Jezusa. Nie rozumieli też innych słów Jezusa: „Prawda was wyzwoli”. Oni, bojąc się prawdy o sobie ciągle chodzili z kamieniem, by Go uderzyć, zabić. Kamień w ręce to kamienne serce. Najłatwiej zabija się kamiennym sercem. A takich dziś jest wiele.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie