Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Parapety" z Ostrowca

Zbigniew TYCZYŃSKI
Najlepsi próbują skoków.
Najlepsi próbują skoków. Z.Tyczyński
Grupa ostrowieckich snowboardzistów liczy kilkudziesięciu zwolenników.
Grupa ostrowieckich snowboardzistów liczy kilkudziesięciu zwolenników. Z.Tyczyński

Grupa ostrowieckich snowboardzistów liczy kilkudziesięciu zwolenników.
(fot. Z.Tyczyński)

W Ostrowcu powstała grupa kilkudziesięciu snowboardzistów, czyli korzystających z jednej, szerokiej deski narciarzy. Nazywani na stokach "parapetami", spotykają się za siedzibą Miejskich Wodociągów i Kanalizacji, gdzie mogą szusować ku dolinie Kamiennej. Dla zabawy i treningu zbudowali nawet własny snow park, czyli tor przeszkód z urządzeniami, które uatrakcyjniają zjazd i wzmacniają doznania. W sąsiedztwie znalazło się miejsce dla narciarzy i saneczkarzy. - W Ostrowcu brakuje stoku z prawdziwego zdarzenia, gdzie można by pozjeżdżać, choć teren ku temu mamy odpowiedni - mówią zgodnie.

Po sąsiedzku z "parapetami" szaleją saneczkarze.
Po sąsiedzku z "parapetami" szaleją saneczkarze. Z.Tyczyński

Po sąsiedzku z "parapetami" szaleją saneczkarze.
(fot. Z.Tyczyński)

"Parapety" na stoku

Snowboardzistów jest około trzydziestu. Odkąd spadł śnieg spotykają się codziennie. W dni wolne od nauki nawet dwa razy, przed i po obiedzie. - Chodzimy do gimnazjum, szkoły średniej, a kilku już studiuje - mówią. W większości dopiero zaczynają. - Nikt nas nie uczy, podpatrujemy, gdzie się da, co robią ludzie na deskach i staramy się naśladować. Czasami ktoś wróci z obozu, gdzie uczył go instruktor i coś nowego pokaże na żywo - dodają, choć pamiętają głośny w środowisku KS Proces z Kunowa, którego członkowie uprawiali ostre narciarstwo na stromych zboczach wąwozu Dobruchny w Czajęcicach. Przed laty podobno funkcjonowała także skocznia narciarska w Podgrodziu za Ćmielowem.

Ostrowieccy "parapeciarze" na razie jeżdżą na miejscu, co najwyżej robiąc wypady do Krajna. Na stoku za siedzibą Miejskich Wodociagów i Kanalizacji zbudowali więc własny snow park. - W parku za ZDK władze miasta zbudowały dla tych, co jeżdżą na deskorolkach skate park, mogłyby także pomyśleć o nas - marzą z konieczności slidując, czyli zsuwając się bokiem po zamocowanej w śniegu... ławce, stalowej rurce lub wyskakując w powietrze na własnoręcznie wybudowanych skoczniach. Pod drzewami, na starych skrzynkach i przytarganych z domu krzesłach mają przebieralnię. - Brakuje tylko wyciągu i za każdym razem trzeba odpinać deskę i wracać na górę na nogach - mówią i powtarzają do znudzenia akrobatyczne figury.

Popierają ich narciarze, którzy także zaglądają "za wodociągi" i ubolewają, że nikt nie wpadł na miejscu na pomysł, by w Ostrowcu uruchomić sztucznie naśnieżany stok narciarski. - Chętnych by nie zabrakło - zapewniają.

Stojące na poboczu drogi wyjazdowej z miasta, na przeciwko siedziby Miejskiej Energetyki Cieplnej, skąd przez las najbliżej na dziki stok, samochody z mocowaniami na narty są tego najlepszym dowodem.

Stok potrzebny od zaraz

W Ostrowcu grupa osób uprawiających narciarstwo jest liczna i, jak zapewniają właściciele sklepów ze sprzętem sportowym, stale rośnie. Z konieczności, nie mówiąc o wysokich górach, na miejscu muszą jeździć na sztucznie naśnieżany stok do Krajna. - Za karnet trzeba zapłacić 30 złotych, a zjazd ma charakter bardzo rekreacyjny -mówią. -Dla nauki jest odpowiedni, na miejscu można nawet wypożyczyć sprzęt, ale kogoś, kto chce "zeskrobać" trochę stoku, nie zadowoli.

Kolejne stoki znajdują się kilkanaście kilometrów dalej w Ameliówce. Następne dopiero w Kielcach i Tumlinie. Nadzieją dla ostrowieckich narciarzy stał się powstający stok narciarski na Miejskiej Górze w Bodzentynie. - Będzie miał co najmniej czterysta metrów i równo na całej długości rozłożony spadek - zacierają ręce, dodając jednak, że to wciąż trzydzieści kilometrów od Ostrowca.

Jak dotąd tylko pomysły

W mieście, a przede wszystkim w najbliższej okolicy znajduje się wiele miejsc, gdzie mógłby powstać stok narciarski. Pomysł wykorzystania Góry Bukowskiej w Kunowie znajdował się już w fazie projektu technicznego. Inicjatorzy nie znaleźli jednak pieniędzy i sprawa upadła. Wróciła, gdyż ożywiło się lokalne środowisko skupione w Towarzystwie Przyjaciół Ziemi Kunowskiej, a idea została włączona do planów rozwoju regionu w ramach Grupy Partnerskiej. - Na sześciohektarowej działce, należącej do wspólnoty gruntowej, wycięto pas zieleni pod wyciąg narciarski i trasę zjazdową narciarską, snowbordową oraz trasy dla saneczkarzy i "ośle łączki" dla początkujących - potwierdza Elżbieta Baran, członek zarządu Grupy Partnerskiej. - Przewidziano również remont uszkodzonej tamy i odtworzenie znajdującego się u stóp góry zbiornika wodnego. Celem projektu jest powstanie jedynego w rejonie ośrodka sportów zimowych.

Bardziej świeżym pomysłem jest budowa wyciągu na Górze Bałt, powyżej Zarzecza i Bałtowskiego Parku Jurajskiego - Znajduje się tam stok o odpowiednim nachyleniu, a u jego stóp miejsce na zorganizowanie zaplecza - mówi Jarosław Kuba, dyrektor Stowarzyszenia na Rzecz Rozwoju Gminy Bałtów "Bałt". - Atrakcje parku jurajskiego czy spływ tratwami mają charakter oferty typowo letniej. Sztucznie naśnieżany stok dla narciarzy pozwoliłby na turystyczne wykorzystanie walorów Bałtowa także zimą, która obecnie jest dla nas sezonem martwym.

Teraz grupa zapaleńców pokazuje, że stok narciarski mógłby powstać także w samym mieście lub najbliższej okolicy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie