Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pasja i serce - fundamenty gospodarstwa Rolnika Roku 2016, Romana Popisa

Marzena Ślusarz
Rolnik Roku 2016 Roman Popis wybiera  nowoczesne maszyny, które usprawniają prace na areale.
Rolnik Roku 2016 Roman Popis wybiera nowoczesne maszyny, które usprawniają prace na areale. Dawid Łukasik
Solidną podstawą do wszelkich prac w gospodarstwie Rolnika Roku 2016, Romana Popisa i jego żony Beaty jest zamiłowanie. Od trzech lat intensywnie rozwijają działalność hodowlaną w Obicach, w gminie Morawica w powiecie kieleckim, co zauważyli i docenili Czytelnicy i Kapituła konkursu Echa Dnia. Państwo Popisowie zostali zwycięzcami plebiscytu.

 

- Jeśli się coś lubi, to stara się to robić jak najlepiej, my w prace rolne wkładamy wiele siły i całe serce - mówią. Stawiają na jakość, dbają, by hodowane zwierzęta miały jak najlepsze warunki  i zbierają pozytywne efekty. Mięso  pozyskiwane z hodowanego przez nich bydła jest świetnej jakości, ostatnia partia trafiła do... Izraela.

 

Trzoda, krowy, opasy?

 

Na prowadzenie gospodarstwa zdecydowali się trzy lata temu. - Mieliśmy 30 hektarów, z czego 25 od rodziców, długo wahaliśmy, czy warto podejmować się prac rolnych i na jaką hodowlę postawić - opowiada pan Roman. Wcześniej gospodarz zajmował się pracami remontowymi, pani Beata - domem i trzema córkami.

 

- To ojcowizna, każdy rolnik wie, ile znaczy ziemia otrzymana od rodziców, to nie tylko grunt, ale potężny wysiłek i kawał serca włożony w jej uprawę.  Stwierdziliśmy, jeśli mamy ten areał, to warto go wykorzystywać, stworzyć dochodowe gospodarstwo, które da nam utrzymanie i zapewni przyszłość dzieciom. Pojawiło się pytanie, jakie kierunek obrać - mówią. Przyznają, że wiele dni i nocy spędzili na dyskusjach,  obydwoje obawiali się, czy podołają. Pani Beata nie miała  wiele wspólnego z hodowlą zwierząt, pan Roman służył pomocą w pracach rodzicom, więc doświadczenie miał. - Trzoda chlewna odpadała ze względu na nieopłacalność, na założenie hodowli  krów mlecznych potrzeba ogromnych funduszy i niezwykle specjalistycznej wiedzy, po wielu analizach wybraliśmy bydło opasowe. To stosunkowo opłacalna działalność, wymagająca nakładów pracy, ale nie tak znacznych, jak produkcja mleka - wyjaśniają.

Pasja i serce - fundamenty gospodarstwa Rolnika Roku 2016, Romana Popisa

Beata i Roman Popisowie dbają, by opasy miały znakomite warunki. (fot. Dawid Łukasik)

 

Do 150 hektarów w trzy lata

 

I nastąpiły bardzo intensywne prace. W trzy lata stanęły nowa obora, garaże i wiaty, zostało zakupionych wiele potrzebnych maszyn i ciągnik o dużej mocy, areał po przez zakupy i dzierżawy wzrósł do 150 hektarów. - Tą intensywność odczuwamy po organizmach i po kieszeni. Ale dziś wiemy, że wybraliśmy dobry kierunek, trzeba się go trzymać - podkreśla pani Beata.

Pasja i serce - fundamenty gospodarstwa Rolnika Roku 2016, Romana Popisa

Domowym pupilkiem jest suczka Chelsea.

Jakość potwierdzona 

 

Mięso pozyskiwane z opasów jest znakomitej jakości. - Ostatnia partia trafiła do Izraela, a przecież towar, który tam wyjeżdża musi być koszerny, więc doskonały pod każdym względem - relacjonują. Państwo Popisowie mają podpisany kontrakt na odbiór sztuk z firmą Sokołów. Bardzo sobie chwalą współpracę. -Wiemy, jak właściwie hodować zwierzęta. Przed podpisaniem umowy, byli u nas pracownicy tego przedsiębiorstwa, którzy sprawdzali warunki i sposób karmienia. Nie mieli żadnych uwag - dodaje pani Beata.

Pasja i serce - fundamenty gospodarstwa Rolnika Roku 2016, Romana Popisa

 

Wypracowane metod hodowli

 

Pan Roman tłumaczy, że korzystając z porad specjalistów z firm z branży i pracowników Świętokrzyskiego Ośrodka Doradztwa Rolniczego, a opierając się na własnym doświadczeniu opracowali metody żywienia, dające oczekiwane efekty. - Po pierwsze systematyczność żywienia, po drugie pełnowartościowe pasze, po trzecie bezstresowa hodowla - podsumowuje Rolnik Roku 2016. - Nie ma tak, że pośpimy pół godziny dłużej, bo się nie chce wstać. Zwierzęta mają podawane pasze regularnie, o stałej porze. Ważny jest ich skład, nie kombinujemy, że dziś ziemniaki, jutro kiszonka, a po jutrze byle co. Skład jest zawsze taki sam, musi być odpowiedni, by zapewnić zwierzętom systematyczny przyrost wagi - wyjaśnia.

 

Dopowiada, że dbają o jakość uprawianych  roślin. Stosują minimalne dawki nawozów sztucznych i oprysków, znacząco wykorzystują naturalny obornik. Pilnują terminów zbiorów, dużą uwagę przykładają do przygotowania kiszonek, które stanowią podstawę żywienia.

 

- Wprowadziliśmy nowoczesne metody pracy, mamy nowe maszyny, jak pług obrotowy, agregaty, siewniki, dzięki którym roboty idą nie tylko o wiele szybciej, ale i zbiory są o wiele lepszej jakości. Nie odczuwam skutków złych warunków pogodowych,  nie narzekam, że wyrosło za mało. Nawet nasi sąsiedzi podpatrują, jak my robimy, bo widzą dobre skutki i chcą wprowadzić moje sposoby u siebie - podkreśla pan Roman. 

 

Co jeszcze ważne w całej hodowli, to rasa bydła. - Nie warto oszczędzać na kupowanym cielaku, lepiej dołożyć parę złotych i wybrać sztukę o odpowiednich cechach, korzyści przyjdą  - radzi.

 

Silna więź

 

Pani Beata dodaje, że dbają o warunki bytowe zwierząt. - Nie krzyczymy na nich, nie bijemy, jak to się czasem na wsiach zdarza. To są żywe istoty, powinny mieć jak najlepsze warunki i być traktowane z należytym szacunkiem - podkreśla. A pan Roman dodaje, że żona nie tylko traktuje z szacunkiem, ale i z uczuciem.

 

- Bardzo się przywiązuje, głaska, drapie nie tylko małe, ale i nawet i ośmiuset kilowe byczki, dogląda kilka razy w ciągu. Potrafi spędzić noc w oborze, jeśli któryś  z opasów zachoruje - opowiada.  Gospodyni wyjaśnia, że zwierzęta traktowane dobrze, odwdzięczają się również łagodnym zachowaniem. - Nie zdarzyło mi się, żeby chciały zrobić mi krzywdę, a jestem w oborze codziennie. Ani rogiem, ani kopytem mnie nie uderzyły - mówi. Jedyny dzień, kiedy nie wchodzi do obory, to jest ten przypadający na sprzedaż.  Po prostu nie chce na to patrzeć. - Jeśli przez dwa lata chodzi się wokół nich, ta więź musi się pojawić. Trzeba by być bez serca, żeby się nie przywiązać - zaznacza. Na szczęście puste miejsca w oborze szybko zostają wypełnione. - Trzeba się zająć nowo kupionymi cielaczkami, więc jest tak dużo pracy, że nie ma czasu na smutek - wyjaśnia.

 

Notoryczny brak czasu   

 

Przymus rozstania się ze zwierzętami to jeden z minusów  pracy. Jednak  większym problemem jest brak czasu.  - Hodowla zwierząt wiąże się z potrzebą codziennej pracy gospodarstwa. Nie możemy wyjechać nawet na jeden dzień we dwoje. A jeśli już, to musimy organizować zastępstwo. Raz udało nam się pojechać do córki Żanetki, do Anglii. Urodził się nam pierwszy wnuk, Oliwier. Ale wtedy do gospodarstwa przyjechał jej mąż, Maciej. Zięć dał sobie radę znakomicie - opisują. 

 

W sezonie prac, robotami w polach zajmuje się pan Roman, pani Beata najczęściej zostaje w gospodarstwie  i zajmuje się obrządkami w oborze. - Prac na areale jest bardzo dużo. Ale dzięki nowoczesnym, dużym maszynom wykonuję je na prawdę sprawnie. W jeden dzień udaje się zaorać około dziesięciu hektarów, podpinając agregat do siewnika wykonuję kilka robót na raz - tłumaczy. Jak wspomina pani Beata, tylko dzięki takim sprzętom rolniczym są wstanie prowadzić gospodarstwo o 150-hektarowym areale. - Kiedy był tylko mały ciągnik  i dwuskibowy pług, Roman wyjeżdżał w pole rano, wracał nocą, a zaorał tylko cztery hektary. To były zupełnie inne czasy - wspomina.

Pasja i serce - fundamenty gospodarstwa Rolnika Roku 2016, Romana Popisa

 

Rodzinne wsparcie

 

Gospodyni żadnej pracy się nie boi, choć do niedawna styczności z rolnictwem nie miała. - Jeszcze kilka lat temu do głowy by mi nie przyszło, że będę byki hodowała i takim ciągnikiem jeździła - przyznaje. Jednak każdego zadania się podejmuje. Nie tylko przygotowuje pasze i podaje je zwierzętom, ale też jeśli trzeba wspiera męża w pracach polowych. - Zwłaszcza w czasie przygotowania kiszonek. Ja, jeżdżąc ciągnikiem z prasą beluję, Beatka jeździ z owijarką. Potem skrupulatnie sprawdza, czy bele właściwie się owinęły, jak znajdzie dziurkę to natychmiast zakleja - chwali żonę Rolnik Roku. Są dla siebie dużym wsparciem. Z kolei domem zajmuje się córka, Kamila. Obydwoje są tą pomocą bardzo uradowani. - Dzięki niej nie chodzimy głodni - żartują. - Dom jest bardzo zadbany.  Najmłodsza córka, Andżelika, pracuje zawodowo, w miarę możliwości pomaga . 

Pasja i serce - fundamenty gospodarstwa Rolnika Roku 2016, Romana Popisa

Nagrodą dla Romana Popisa w konkursie Rolnik Roku 2016 jest agregat Mamut AUSM 25. Mikołaj Mroczkowski z firmy Dziekan, która wyprodukowała i ufundowała maszynę, mówił o zaletach jej wykorzystania w uprawie ziemi i podczas siewu.  (fot. Dawid Łukasik)

 

Nowe wyzwania

 

Rolnicy czują się na tyle pewnie w tej działalności, że chcą rozwijać gospodarstwo. 150-hektarowy  areał już teraz pozwoliłby na zwiększenie hodowli, a planują pozyskiwać kolejne tereny. Obora mieści 64 sztuki, chcieliby rozbudować oborę i ulokować kolejne opasy.

 

- I oczywiście maszyny, przydałby się wóz paszowy, który dobrze pociąłby kiszonki, drugi duży ciągnik i kombajn do zboża. W pracach przydatny na pewno będzie sprzęt, jaki otrzymałem w nagrodę od firmy Dziekan. Zdecydowanie usprawni pracę - dodaje. Przypomnijmy, że przedsiębiorstwo Dziekan z Zielonek w powiecie buskim ufundowało dla Rolnika Roku 2016 agregat Mamut AUSM 25, w którym zastosowano opatentowane rozwiązania techniczne znacznie ułatwiające roboty przy uprawie gruntów  i siewie.  - A jeśli chodzi o inny sprzęt towarzyszący, to radzimy sobie w ramach sąsiedzkiej  pomocy. Mamy bardzo dobre relacje z sąsiadami, którzy użyczają urządzeń, których my nie mamy.  Staramy się i my być im pomocni. Są w naszej wsi znakomici rolnicy, wymieniamy się doświadczeniami, co też poszerza wiedzę  - dodaje.

 

Pani Beata podkreśla, że efekty, jakie daje solidna praca, mocno ich motywują. - Chcielibyśmy stworzyć takie gospodarstwo, które da dobre życie i zapewni przyszłość dzieciom. Mamy trzy córki, marzymy, by choć jedna wraz z mężem zdecydowała się tu osiąść, kontynuować prace i czerpać z niej satysfakcję taką, jaką my mamy. Gdybyśmy w to nie wierzyli, nasza praca nie miałaby sensu - mówią Rolnicy Roku 2016.  

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie