Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Gągorowski, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Korony, o sytuacji klubu, polityce kadrowej, odwołaniu Lettieriego [ZDJĘCIA, WIDEO]

Dorota Kułaga
- Mam kontakt z wieloma z kibiców i wiem, że są oczekiwania na wynik, ale przede wszystkim też na determinację i serce włożone w grę. Dziś nikt tego nie widzi na boisku - mówi Paweł Gągorowski, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Korony Kielce.
- Mam kontakt z wieloma z kibiców i wiem, że są oczekiwania na wynik, ale przede wszystkim też na determinację i serce włożone w grę. Dziś nikt tego nie widzi na boisku - mówi Paweł Gągorowski, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej Korony Kielce. Zdjęcia Dawid Łukasik
Rozmowa z Pawłem Gągorowskim, wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej Korony Kielce o naszym ekstraklasowym klubie piłkarskim, problemach, szkoleniu młodzieży, odwołaniu Gino Lettieriego i innych ciekawych tematach.

Jest Pan wiceprzewodniczącym Rady Nadzorczej Korony i reprezentuje w spółce Gminę Kielce, która ma 28 procent akcji. Miasto jest zadowolone z wyników, jakie osiąga drużyna?
Ja nie jestem zadowolony i chyba żaden z fanów Korony nie może być szczęśliwy. Mam kontakt z wieloma z kibiców i wiem, że są oczekiwania na wynik, ale przede wszystkim też na determinację i serce włożone w grę. Dziś nikt tego nie widzi na boisku. Dla mnie w sporcie zawodowym najważniejszy jest wynik sportowy, miejsca na podium i sukcesy, bo te przekładają się na liczbę trenujących dzieciaków klubie. Szkolenie dzieci i młodzieży jest zadaniem gminy, które powinno być realizowane w pierwszej kolejności. Nie bez znaczenia pozostaje promocja, ale ta jest tylko wtedy, gdy są wyniki sportowe. Jak nie ma wyników, nie ma promocji i nie ma pieniędzy. Jedno implikuje drugie.

Po siedmiu kolejkach ekstraklasy Korona jest na ostatnim miejscu w tabeli. To Pana zaskoczyło?
Szczerze mówiąc zaskoczyło i to mocno, bo zapewnienia trenera i zaciąg zagraniczny dawały powody, aby myśleć o przyzwoitym miejscu w środku tabeli. Faktem jest, że byłem małej wiary co do sukcesów Gino, wyrażałem to na posiedzeniach Rady Nadzorczej i spotkaniach w klubie. Miałem nadzieję, że się mylę, a duże zmiany w drużynie są realizowane z jakimś pomysłem i strategią. Muszę tu jednak podkreślić, że nie mam zamiaru wpływać na bieżącą politykę zarządu i rozwiązania sportowe, bo zakazują mi tego przepisy. Uważam, że zawsze należy dawać ludziom szansę. Niestety, w pewnym momencie słaby wynik sportowy zaczyna przekładać się na finanse i zadowolenie właścicieli, a tu już rola Rady Nadzorczej, żeby zacząć „mobilizować” zarząd.

Jaka jest atmosfera we władzach i sytuacja finansowa Korony? Chodzą plotki, że nie jest ona najlepsza…
Klub ma swoją politykę kadrową i są za to odpowiedzialne konkretne osoby. Jak widać, taki kierunek nie zdał egzaminu i doszło do pierwszych zmian. Jeśli chodzi o sytuację finansową, to miasto wywiązuje się ze wszystkich umów zawartych z klubem. To spółka Korona tak musi budować klub, by zwiększać budżet poprzez zdobywanie sponsorów i podnoszenie poziomu sportowego. Dobór zawodników należy do trenera, a kadry pracowników do prezesa. Siedzę na trybunach obok prezesa Krzysztofa Zająca i widzę, jak przeżywa mecze. Identyfikuje się mocno z Koroną i robi dużo, ale faktem jest, że musi mieć mniej sentymentów w stosunku do szkoleniowca i zawodników. Niektórym nie przeszkadzało szybko zwolnić trenera Adama Nawałkę i zapłacić pokaźne pieniądze za rozwiązanie umowy. Prezes Korony był zbyt cierpliwy.

Dlaczego do klubu trafiają głównie zagraniczni zawodnicy o przeciętnych umiejętnościach, a nie korzysta się z drużyny naszych młodych mistrzów Polski? Nawet trenera się pozbyto.
To boli mnie najbardziej, że mamy perspektywiczną młodzież i jak widać niezłych trenerów, a nie są oni wykorzystywani. Lata temu, kiedy jeszcze mój brat Łukasz grał w Koronie, też mieliśmy podobną sytuację, gdy z perspektywicznej młodzieży nic nie zostało i nie potrafię odnaleźć w pamięci jednego nazwiska, które znałbym z boisk ekstraklasy. Władze Kolportera Korony mówiły o wielu trenujących, ale nie potrafiły wymienić jednej osoby, która osiągałaby sukcesy w seniorach. Wiele talentów zostało wtedy zmarnowanych. Dziś jest troszkę lepiej, ale boje się, że bez stanowczej polityki klubu i egzekwowania jej od trenera tak, by dawał szansę młodym, nic z tego nie będzie. Za kilka lat nasi mistrzowie będą grać w czwartej lidze. Wszyscy się rozjadą i pozostaną jedynie wspomnienia po pucharze za mistrzostwo Polski, wzniesionym na murawie Suzuki Areny.

Przed obecnym sezonem przyszło do ekstraklasowego zespołu kilkunastu nowych zawodników. Nie ma dobrych efektów..
Rotacja zawodników i kadry szkoleniowej przed sezonem była za duża. To nie służy budowaniu dobrego zespołu. Trener Gino Lettieri też nie pomógł w tej sytuacji. Może lepiej było kupić trzech wartościowych graczy, którzy będą autentycznym wzmocnieniem i dawać więcej szans zawodnikom z drużyny mistrza Polski juniorów? Uważam zresztą, że trzeba szerzej rozpoznać świętokrzyski rynek. Może znajdzie się kolejny Grzegorz Piechna w niższych ligach.

Zmiana na stanowisku trenera to dobra decyzja?
Może trochę za późno do niej doszło. Już wiosna była słaba i zakończyliśmy sezon na 10 miejscu, a miała być przecież pierwsza ósemka, w której byliśmy przez większą część sezonu, chyba nawet od 4 do 27 kolejki. Dziś mogę powiedzieć, że w klubie były nadzieje na pierwszą czwórkę.

Korona straciła dużą cześć zaufania fanów nie tylko ze względu na wyniki. Kibice skarżą się, że z drużyny, która w świetnym stylu wywalczyła mistrzostwo Polski, poza bramkarzem Pawłem Sokołem, nikt nie przebił się do składu. Inne kluby ekstraklasy chętniej sięgają po młodych.
Ktoś mi ostatnio powiedział, że oglądając spotkanie w telewizji widział, jak nasi zawodnicy ziewają na meczu. To nie jest dobre jak kibice nie widzą zaangażowania, potu i serca na boisku. Niektórzy cudzoziemcy nie tak mocno utożsamiają się z klubem jak powinni. Z wychowankami jest inaczej i na mecz kielczanina przyjdą całe rodziny ze znajomymi. Dlatego kilku z tych młodych zawodników moim zdaniem powinno dostać szansę, a sytuacja jest na dzisiaj taka, że żaden z nich nie zagrał nawet minuty w tym sezonie! Choćby Oskar Sewerzyński, który na wiosnę zagrał w kilku meczach ekstraklasy i to całkiem dobrze. Nie można tłumaczyć się tylko tym, że co chłopcy są jeszcze za słabi. To w takim razie co robił sztab szkoleniowy? Miał ich przecież przez cały okres przygotowawczy. Zawsze mnie dziwiło, że na zachodzie Europy 16-latek może zagrać w czołowej lidze, a w Polsce 19-latek wciąż jest za młody i za mało doświadczony. Bez grania to nawet 24-letni piłkarz nie będzie miał doświadczenia.

Jak patrzy się na tabelę to widać, że Koronę czeka bardzo trudna walka o pozostanie w ekstraklasie, a spadają w tym sezonie trzy zespoły. O czymś więcej w aktualnej sytuacji nie ma chyba co marzyć…
Po siedmiu kolejkach poprzedniego sezonu Cracovia była przedostatnia w tabeli, a Pogoń Szczecin - ostatnia. Na finiszu Cracovia zajęła czwarte miejsce i zagrała w europejskich pucharach, a Pogoń skończyła na siódmym. To wszystko można jeszcze odwrócić, ale trzeba się wziąć do roboty i podejmować stanowcze decyzje. Nikt nie da pieniędzy na klub, który nie ma wyniku sportowego, a nawet brakuje zaangażowania. Miasto wspiera Koronę, ale nie wierzę, by bez efektów sportowych, mieszkańcy godzili się na inwestowanie w klub.

Miasto Kielce ma 28 procent akcji Korony, a niemiecki inwestor 72. Może nadszedł czas, by zastanowić się nad innym rozwiązaniem właścicielskim? Może Korona powinna być w 100 procentach w jednych rękach i to prywatnych? Publiczne środki mogłyby być wtedy przekazywane na młodzież albo za wynik sportowy.
Może jest w tym trochę racji, ale to pytanie raczej do większościowych właścicieli klubu. Jak zawsze to pewnie kwestia ceny, ale dziś jest taki czas, że trzeba zrobić dużo, aby utrzymać klub w ekstraklasie. Celowo użyłem słowa dużo, bo nic za wszelką cenę. Dzisiejsze miejsce w tabeli może sugerować złe zakończenie, a proszę pamiętać, że pierwsza liga to znacząco mniej pieniędzy w klubie. Także brak elementów motywujących dzieci i młodzież do uprawiania tego sportu i jeszcze konieczność utrzymywania obiektów przez miasto. Klubowi w niższej lidze na pewno trudniej jest pozyskać sponsorów.

Rozmawiał pan o Koronie ze Świętokrzyskim Związkiem Piłki Nożnej? Jego władze nie są zaniepokojone sytuacją w największym świętokrzyskim klubie, także w kontekście młodzieży? Prezes związku Mirosław Malinowski jest widywany na każdym meczu, więc chyba przekazywał swoje sugestie?
Mam wrażenie, że niektórzy w związku, żyją w innym świecie. To tak jak z politykami. Jak wyjeżdżają do sejmu i smakują w warszawskich restauracjach to zapominają, że wczoraj jedli frytki za rogiem. Z piłką jest podobnie. Niektórzy zapominają, że mają władzę, ale też wiedzę i doświadczenie, mogące pomóc.
A jeśli chodzi o młodzież, to wydaje się, że to właśnie związek powinien o nią dopytywać i być orędownikiem wprowadzania perspektywicznych graczy na wyżyny świętokrzyskiego sportu. Nie słyszałem o tym, żeby ktoś z zarządu związku „upomniał się” o trenerów lub piłkarzy z województwa. Lobbowanie na rzecz klubów z niższych klas oraz promowanie młodzieży, często słabo sytuowanej, to zadanie władz Świętokrzyskiego Związku Piłki Nożnej. Uważam zresztą, że związek jest mało kreatywny i opiniotwórczy. Czas rozpocząć dyskusję o świętokrzyskiej piłce, bo niebawem okaże się, że już nie ma o czym dyskutować.
Dziękuję za rozmowę.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Laureaci Plebiscytu 2018 i ich kobiety - żony, narzeczone, dziewczyny





Świętokrzyskie zawodniczki jak modelki [AKTUALIZACJA]






Najprzystojniejsi sportowcy w świętokrzyskich klubach. Zdjęcia z prywatnych sesji!





Księża z diecezji kieleckiej mistrzami Polski w piłce nożnej! [ZDJĘCIA]



emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie