W przeciwieństwie do innych bliźniaków, ich nie jest trudno odróżnić. Jest między nimi spora różnica wzrostu.
Jak to jest, gdy bliźniacy grają w jednej drużynie? Jest między Wami duża rywalizacja?
Paweł: Nie ma między nami rywalizacji.
Piotr: Myślę, że jest to na plus, bo zawsze się wspieramy, na boisku jeden drugiemu pomaga. Dobrze się rozumiemy. O rywalizacji nie ma mowy.
A kto pierwszy zaczął trenować?
Paweł: Razem zaczęliśmy. Jak byliśmy mali, to mama za-wiozła nas na pierwszy trening.
Piotr: I od początku trzymamy się razem. Graliśmy w Granacie Skarżysko, razem wyjechaliśmy do liceum do Opoczna. Teraz gramy w Nowinach w zespole futsalu i w Partyzancie Radoszyce, razem studiujemy też we Wszechnicy Świętokrzyskiej w Kielcach na pierwszym roku magisterskim. Licencjat już obroniliśmy.
Paweł: Ale prace pisaliśmy na inne tematy (śmiech). Brat interesuje się dietetyką w sporcie. On pisał na ten temat, ja o rozwoju osobistym dzieciaków. Obydwa tematy bardzo ciekawe.
Zainteresowania też macie podobne?
Piotr: Ja interesuję się dietetyką, teraz będę się chciał rozwijać w dietetyce klinicznej.
Paweł: Ja interesuje się przede wszystkim piłką nożną. Ciężko znaleźć inne zainteresowania, bo mało mam wolnego czasu. A jeśli mam chwilę wolnego, to poświęcam ją dziewczynie Kasi, znajomym.
Piotr: A ja obecnie nie mam dziewczyny (śmiech).
Czymś musicie się różnić...
Piotr: No właśnie. Ja po treningach lubię sięgnąć po książkę, przygotowuję się na zajęcia na uczelni.
A jak było w szkole podstawowej? Mylili Was nauczyciele?
Piotr: W podstawówce czasem nas mylili, zdarzało się to jeszcze w liceum.
Paweł: Ale sporadycznie. Od pewnego czasu jest między nami widoczna różnica wzrostu.
Kto z Was pierwszy przyszedł na świat?
Piotr: Ja pięć minut wcześniej (śmiech).
To przez to masz więcej do powiedzenia?
Piotr: Nie. Mamy te same prawa, nikt z nas nie dominuje.
Paweł: Nawet jak jest między nami jakaś sprzeczka, to nie obrażamy się. Podajemy sobie ręce i idziemy dalej.
Bliźniacy, zwłaszcza w podstawówce, często tak samo się ubierają. A jak było w Waszym przypadku?
Paweł: W podstawówce tak było, a później zaczęliśmy się inaczej ubierać.
Porozmawiajmy o waszym futsalowym klubie. Jak na razie GKS Ekom Futsal Nowiny jest niepokonany w pierwszej lidze.
Paweł: Ważne, że nie przegrywamy na wyjazdach, u siebie wygrywamy. Nadal jesteśmy bez porażki w tym sezonie. Dajemy satysfakcję kibicom, którzy przychodzą do nas na mecze, bo oglądają zwycięstwa we własnej hali.
Piotr: Atmosfera w klubie jest bardzo dobra. Wzajemnie się wspieramy.
Paweł: Myślę, że jest to też klucz do dobrych wyników. Stworzył się tu fajny kolektyw. Zespół jest zgrany, każdy daje z siebie sto procent.
Rodzina przychodzi na Wasze mecze?
Paweł: Tak, rodzice i rodzeństwo wspierają nas. Pochodzimy z wielodzietnej rodziny, jest nas dziewięcioro plus rodzice.
To o kibiców Wasz klub może być spokojny...
Paweł: Zdecydowanie. Rodzice, rodzeństwo, ich rodziny, sympatie. Połowa trybun zapełniona (śmiech).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?