Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Paweł Markowicz, piłkarz Pogoni Staszów, były gracz Neptuna Końskie Wielkanoc spędzi z rodziną i u bliskich swojej dziewczyny

Jaromir Kruk
Pogoń Staszów/Facebook
Paweł Markowicz szybko stał się ważnym ogniwem Pogoni Staszów i potwierdził, że chwalono go w Neptunie Końskie nie na wyrost. W tym sezonie występując głównie jako wahadłowy strzelił w czwartej lidze 5 goli i pewnie na tym nie poprzestanie. Po ostatnim meczu, zremisowanym z Klimontowianką 2:2 nie był jednak szczęśliwy.

- Nie będę szukał usprawiedliwienia w postawie sędziów, choć ci akurat mylili się na naszą niekorzyść, popełniali błędy. Zabrano nam prawidłowo zdobytego gola, ale mieliśmy możliwość rozstrzygnąć losy rywalizacji wcześniej, bo stworzyliśmy kilka świetnych okazji. Jak to w piłce nożnej bywa zmarnowane sytuacje się mszczą – mówi Markowicz, wychowanek GKS Nowiny, który do Pogoni Staszów przywędrował z Neptuna Końskie. W tym zespole w sezonie 2020/21 prezentował się naprawdę dobrze i sentyment do Neptuna pozostał. – Odszedłem, bo uznałem, że pora na inne wyzwanie, ale w zgodzie z działaczami z Końskich. W Neptunie spędziłem bardzo ciekawy czas, mieliśmy niezły zespół. Teraz kibicuje klubowi z Końskich i jestem pod wrażeniem pracy wykonywanej przez trenera Arkadiusza Bilskiego. Na początku sezonu Neptun miał sporo braków kadrowych, ale Bilski wcale się tym nie przejął, trzymał się swoich wizji, koncepcji. Zespół z Końskich punktuje i pokazuje dobry futbol. Kibicuje im, no i cieszę się, że będę miał możliwość zmierzyć się z Neptunem. Nie mam żadnej klauzuli zabraniającej udział w takim spotkaniu – dodaje Markowicz, który w Pogoni gra także z Karolem Armatą, kompanem z Neptuna. Gra to może za dużo powiedziane (napisane), bo Armata, były reprezentant Polski juniorów, z Arką Gdynia w CV jest trapiony przez rozmaite urazy i opuścił już wiele spotkań Pogoni. Koledzy i trener Paweł Czaja wierzą, że pech przestanie prześladować Armatę i w kluczowej części sezonu pomoże drużynie. – Na pewno brakuje nam doświadczenia i spokoju Karola w środku pola. To zawodnik o dużych umiejętnościach technicznych, o takich mówi się, że robią różnicę. Chciałbym, żeby Karol był zdrowy i te kontuzje dały mu spokój – podkreśla Paweł Markowicz, który z Armatą osiągał także sukcesy w trójkach piłkarskich w zespole Banga. Obaj świetnie się rozumieją i zapewne lepiej mogłaby skorzystać z tego Pogoń.

Szybko Markowicz nawiązał dobrą współpracę z Hubertem Wojsą. Ten zawodnik po przejściach wrócił do Pogoni i wykreował się w rundzie wiosennej na lidera drużyny. – To wybiegany, silny piłkarz, który wykonuje fantastyczną pracę i zalicza mnóstwo odbiorów. My już mamy solidny kręgosłup drużyny w Pogoni, ale cały czas się zgrywamy i poznajemy. To jest proces i ja widzę postęp w naszej grze. Wiosną jesteśmy dojrzalsi i konkretniejsi, choć pewnie wyniki mogłyby być i powinny być jeszcze lepsze. Nie chcę już wracać do Klimontowianki, ale jestem przekonany, że czas działa na naszą korzyść – niemal zapewnia Paweł Markowicz. Przed sezonem 2021/22 w Staszowie przesadnie napompowano balon oczekiwań i nieudana jesień Pogoni spotkała się z falą krytyki. W zespole prowadzonym przez Pawła Czaję zaszło w zimą kilka zmian, ale nie było mowy o odejściu Markowicza. – Paweł dużo daje naszej drużynie. Ma świetne podejście do piłki i oferuje sportową jakość – chwali imiennika szkoleniowiec Pogoni Staszów. Nic dziwnego, bo Markowicz nie miał kłopotów z aklimatyzacją, tak jak Bartosz Pańtak. Z Pańtakiem Paweł ma też bardzo dobre relacje. – Bartek to taki wojownik, mówimy na niego agresor. Stara się zawsze na maksa, podpowiada innym zawodnikom. Bartka uważamy za atmosferowicza, bo dba o odpowiednią atmosferę w szatni, zależy mu na zespole – przekonuje Paweł Markowicz, cieszący się świetną opinią u innych zawodników. Wychowanek GKS Nowiny jest spokojnym człowiekiem, bardzo rodzinnym. Dla niego ważni są bliscy, nie tylko przy okazji świąt. Najbliższe Wielkanocne zamierza spędzić ze swoją rodziną, a potem rodziną jego dziewczyny. – Najpierw święcony koszyk, śniadanko u rodziców, potem wyjazd do rodziny dziewczyny. Trzeba kultywować polskie tradycje, mam nadzieję, że pogoda pozwoli na śmigus dyngus w normalnych warunkach – kończy piłkarz Pogoni Staszów.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie