Paweł Sobolewski
Paweł Sobolewski
Ma 33 lata, jest pomocnikiem Korony. W kieleckim zespole występuje od rundy wiosennej sezonu 2006/07. W ekstraklasie rozegrał 109 spotkań, zdobył 11 bramek.
Dorota Kułaga: Przed meczem mówiłeś, że styl nie jest ważny, liczą się tylko punkty. I udało się zdobyć komplet.
Paweł Sobolewski: - Tak, trzy punkty są najważniejsze. Mieliśmy w tym meczu różne fazy, szczęśliwe i mniej szczęśliwe, kiedy po niewykorzystanym karnym straciliśmy bramkę. Do przerwy przegrywaliśmy 0:1, ale powiedzieliśmy sobie w szatni, że musimy odmienić losy spotkania. Tak się stało. Na drugą połowę wyszliśmy niezwykle umotywowani, bardzo dobrą zmianę dał Marcin Żewłakow, który pomógł nam w zwycięstwie. Mieliśmy sporo okazji, strzeliliśmy dwa gole, co cieszy, bo we wcześniejszych meczach mieliśmy problem ze skutecznością.
Ty w pierwszej połowie wykonywałeś rzut karny, ale bramkarz Pogoni wyczuł twoje intencje i obronił ten strzał.
- Nie chciałem strzelać po ziemi, w tych warunkach piłka mogła nie dolecieć, bo pole karne było pełne wody. Uderzyłem wyżej, nie strzeliłem, i nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. Ale całe szczęście, że wygraliśmy.
Na meczu była twoja teściowa. Znowu przyniosła wam szczęście…
- I dlatego, nawet jak przegrywaliśmy, to cały czas wierzyłem, że uzyskamy dobry wynik. Moja teściowa jest jak talizman, zawsze przynosi nam szczęście. To był piąty mecz, na którym była na Arenie Kielc. Cztery wygraliśmy, a jeden zremisowaliśmy. Dlatego już teraz zapraszamy ją na kolejne nasze spotkanie (śmiech).
Dziękuję za rozmowę.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?