Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pawłowski z Korony przed meczem z Górnikiem: Poziom agresji może rosnąć

Sławomir STACHURA
Bartek Pawłowski spodziewa się zaciętego meczu w Łęcznej.
Bartek Pawłowski spodziewa się zaciętego meczu w Łęcznej. Sławomir Stachura
Drużyna Korony Kielce przygotowuje się do meczu z Górnikiem w Łęcznej, który rozpocznie się w sobotę o godzinie 15.30. W drużynie panują bojowe nastroje po ostatnim zwycięstwie z Lechią Gdańsk 4:2.

Obydwie drużyny sąsiadują tabeli, Korona jest dziewiąta, Górnik dziesiąty i obydwie po 23 kolejkach mają po 27 punktów.

- Dla układu tabeli to będzie na pewno ważny pojedynek, ale dla naszego spokoju nie, bo przecież przed nami jeszcze siedem spotkań przed podziałem punktów. Chcemy powalczyć w Łęcznej o dobry rezultat i zrewanżować się Górnikowi za porażkę w Kielcach 0:2. Tamten jesienny mecz nie ułożył się po naszej myśli, choć wydawało się wtedy, że jesteśmy na fali. Górnik zagrał jednak dobre spotkanie i wygrał, dlatego mamy dodatkową motywację przed sobotą i nie możemy już doczekać się na ten mecz – mówi Marcin Brosz.

Szkoleniowiec Korony docenia jednak klasę rywala i spodziewa się trudnej przeprawy.

- Będzie to na pewno bardzo ciężkie spotkanie. Górnik na wiosnę jeszcze nie przegrał, zanotował dwa remisy - u siebie z liderem i w Krakowie z Wisłą. Te wyniki pokazują, że jest to dobry zespół – przekonuje szkoleniowiec Korony.

Przed sobotnią potyczką kadrowa sytuacja w obozie „żółto-czerwonych” jest dobra i jest szansa, że do dyspozycji trenera będzie też Bartek Rymaniak, który w pojedynku z Lechią Gdańsk doznał urazu mięśnia czworogłowego uda.

- W środę już normalnie trenowałem z zespołem, do meczu są jeszcze dwa dni, więc jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że będę gotowy. Wszystko zależy jednak od trenera. To on decyduje o składzie – mówi Rymaniak, który meczem z Lechią zadebiutował w barwach Korony.

- Szkoleniowiec Korony nie chce jeszcze rozmawiać na temat składu.

- Mamy jeszcze dwa dni i wiele może się zmienić. Bierzemy pod uwagę, że Rymaniak będzie grał, ale musimy mieć pewność, że nie odczuwa już skutków urazu. Wiadomo natomiast, że gotowy do gry jest Bartek Pawłowski, który z Lechią nie mógł grać ze względu na zapisy w umowie wypożyczenia – wyjaśnił Brosz.

Pawłowski pokazał się z bardzo dobrej strony w pojedynku z Pogonią w Szczecinie, gidzie Korona prowadziła do przerwy 2:0, ale ostatecznie przegrała 2:3. Strzelił nawet pierwszą bramkę dla „żółto-czerwonych”.

- Tamten mecz to już historia i myślimy teraz tylko o Łęcznej. Wygraliśmy w dobrym stylu z Lechią i liczę, że zagramy z Górnikiem dobre spotkanie – mówi Pawłowski.

Wracający do składu pomocnik Korony, podobnie jak pozostali piłkarze i trener Brosz, spodziewa się w Łęcznej bardzo zaciętego meczu. Tak zresztą było w większości spotkań między tymi zespołami jeszcze w drugiej i trzeciej lidze.

- Teraz przed nami ważne spotkania z zespołami, które są blisko nas w tabeli – Górnik, potem Wisła i Podbeskidzie. Wszyscy walczymy o ósemkę, więc będą to zacięte mecze i poziom agresji na boisku może rosnąć. Chodzi jednak o to, by nie dać sobie narzucić stylu gry rywala, a mieć kontrolę nad meczem i grać swoje. Wierzę, że tak będzie w naszym przypadku w Łęcznej – podkreśla Bartek Pawłowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Świętokrzyskie