Pęka i kruszy się największa inwestycja drogowa w Kielcach. Wystarczyło kilka miesięcy użytkowania. Zobacz zdjęcia

Popękany asfalt, zapadnięta studnia, przewrócone i pokruszone krawężniki - tak wygląda jezdnia ulicy Witosa w Kielcach. A to wszystko stało się wciągu kilku miesięcy użytkowania, ponieważ ulica została oficjalnie oddana do użytku w listopadzie 2021 roku.

Trudno nie dostrzec usterki, która pojawiła się na ulicy Witosa, na wysokości piekarni „Społem”. Studnia kanalizacji deszczowej jest zapadnięta, a wokół niej asfalt jest połamany na dużej powierzchni.

Wjeżdżając na nowo wybudowane ronda na ulicy Witosa trudno nie zauważyć przewróconych i uszkodzonych krawężników.

[cyt] - O zapadniętej studni kanalizacji deszczowej w rejonie piekarni wiedzieliśmy już w grudniu, ale wówczas nie interweniowaliśmy, i dalej tego nie robimy, ponieważ pogoda jest niesprzyjająca – informuje Łukasz Pawłowski, kierownik projektu z Miejskiego Zarządu Dróg w Kielcach. - Nie chcemy rozkopywać drogi na dwa razy, raz aby ustalić, co się stało a drugi raz, żeby dokonać naprawy. Nie ma potrzeby natychmiastowej ingerencji, ponieważ usterka nie jest zagrożeniem dla kierowców, powoduje jedynie dyskomfort podczas przejazdu, gdyż jezdnia jest lekko zapadnięta. A gdy zrobi się cieplej i rozpocznie się produkcja masy bitumicznej, to zdejmiemy asfalt, ustalimy przyczynę i od razu zostanie wykonana naprawa. Być może kruszywo było złej jakości albo grunt nie była dobrze zagęszczony. Na pewno naprawa obejmie większą powierzchnię jezdni niż wskazują na to spękania. Planujemy wykonać te prace na przełomie marca i kwietnia. [cyt]

Dodaje, że prace te będą wykonywane po południu lub w nocy, gdy na drodze panuje mniejszy ruch, aby były jak najmniej uciążliwe dla kierowców.

Inwestycja jest na gwarancji, która obowiązuje przez 6 lat. - I ta usterka zostanie naprawiona w jej ramach, czyli na koszt wykonawcy – dodaje Łukasz Pawłowski.

Natomiast przewrócone i uszkodzone krawężniki to nie musi być wina wykonawcy.

- Sprawa jest badana od dłuższego czasu. Widzimy, że kierowcy najeżdżają na krawężniki i dlatego są one uszkodzone. Wysłaliśmy nawet zapytanie do projektanta, czy ronda mają odpowiednie promienie. Potwierdził, że zostały zaprojektowane zgodnie z przepisami i założeniami. A one były takie, aby spowolnić ruch na ulicy Witosa przy pomocy rond. Niestety kierowcy nie jeżdżą zgodnie z przepisami, przekraczają dopuszczone tam prędkości i najeżdżają na krawężniki rond, stąd są uszkodzenia. Zleciliśmy wykonanie testu przez kierowców autobusów, czy da się pokonać ronda bez wjeżdżania na krawężniki i potwierdził, on że można je bezpiecznie i prawidłowo pokonać przy odpowiedniej prędkości – dodaje Łukasz Pawłowski.