Azoty Puławy – PGE VIVE Kielce 30:35 (15:17)
PGE VIVE: Ivić (1-30 min, 5/18 – 26 procent), Cupara (31-60 min, 8/23 – 35 procent) – Fernandez, Jachlewski – Mamić 4, Jurkiewicz 8 – Cindrić 4 – Janc 3 (2) – Moryto 6 (2) – Karaliok 5, Aginagalde 4 (1), Bis 1. Trener: Talant Dujszebajew.
Azoty: Koszowyj (1-60 min, 6/33 – 15 procent), Borucki (na dwa karne, 1/2 – 50 procent) – Jarosiewicz 2, Gumiński 3 (1) – Podsiadło 8, Prce – Łyżwa 2, Masłowski, Kaleb – Panić 7, Titow – Seroka 3 (1), Matulić – Rogulski 4, Grzelak, Kasprzak 1. Trener: Zbigniew Markuszewski.
Karne. Azoty: 2/4 (Cupara obronił rzuty Gumińskiego i Kaleba). PGE VIVE: 5/6 (rzut Moryto obronił Borucki).
Kary. Azoty. : 10 minut (Łyżwa czerwona kartka za faul 42 min i 2 min, Grzelak 4, Rogulski 2). PGE VIVE: 10 minut (Mamić, Bis, Janc, Cindrić, Karaliok po 2).
Sędziowali: Bartosz Leszczyński, Marcin Piechota (Płock).
Widzów: 500.
Przebieg:1:0, 1:3, 3:3, 3:4, 4:4, 4:5, 6:5, 6:6, 7:6, 7:7, 8:7, 8:8, 9:8, 9:10, 10:10, 10:13 (‘22), 11:13, 11:14, 12:14, 12:15, 13:15, 13:16, 15:16, 15:17 – 15:18, 16:18, 16:19, 17:19, 17:20, 18:20, 18:21, 19:21, 19:22, 20:22, 20:23, 21:23, 21:24, 22:24, 22:25, 23:25, 23:26, 24;26, 24:27, 25:27 (‘47), 25:30 (‘50), 26:30, 26:31, 27:31, 27:32, 28:32, 28:34 (‘57), 29:34, 29:35, 30:35.
Nie był to łatwy mecz dla kieleckiej drużyny. Wprawdzie po 20 minutach gry wyszła ona na prowadzenie, ale do 45 minuty nie potrafiła go powiększyć do wyraźniejszych rozmiarów.
Mistrzowie Polski zagrali bez pięciu kontuzjowanych rozgrywających: Alexa i Daniela Dujszebajewów, Michała Jureckiego, Władysława Kulesza i Krzysztofa Lijewskiego. Ten ostatni na poniedziałkowym treningu złamał kość lewej dłoni i będzie pauzował przez około półtora miesiąca. Kulesz lekko skręcił kostkę na ostatnim treningu przed meczem z Azotami, ale nie jest to groźny uraz. U gospodarzy zabrakło lewoskrzydłowego, Adama Skrabani i bramkarza Wadima Bogdanowa.
Jesienią Azoty, brązowy medalista czterech ostatnich sezonów, kandydat do podium również w bieżących rozgrywkach, aktualnie czwarte w tabeli, przegrały w Kielcach bez walki i bardzo wysoko – 18:35. Niedługo przed meczem z PGE VIVE puławianie zmienili trenera – Bartosza Jureckiego zastąpił Zbigniew Markuszewski, więc w Azotach liczono na „efekt nowej miotły”. W ubiegły piątek kielczanie stracili pierwszy punkt w tym sezonie, wygrywając w Hali Legionów z Orlenem Wisłą Płock po rzutach karnych 33:30.
Brak większości bocznych rozgrywających ograniczył możliwości zdobywania przez kielczan bramek z drugiej linii niemal do zera, dlatego nasi zawodnicy musieli szukać innych sposobów na zdobywanie bramek. Zwykle były to podania do obrotowego albo akcje penetracyjne z rzutem z szóstego metra.
ZOBACZ>>> Talant Dujszebajew po meczu w Puławach: To było naprawdę trudne zadanie
Tego problemu nie mieli puławianie, którzy w pierwszej połowie większość bramek zdobyli po rzutach z linii przerywanej – z lewej strony naszą obronę nękał wychowanek kieleckiego klubu Paweł Podsiadło, z prawej Marko Panić. Zawodnikom Azotów brakowało nieco szczęścia, bo aż pięć rzutów w pierwszej części gry umieścili na obramowaniu bramki Żółto-Biało-Niebieskich. Ta połowa była wyrównana, w pierwszej fazie prowadzili goście, potem gospodarze, później dwu-, trzybramkową przewagę uzyskali nasi zawodnicy.
Przewaga na tym poziomie utrzymywała się jeszcze przez kilkanaście minut drugiej połowy, bo ciągle skuteczni byli Podsiadło i Panić, którzy w tym meczu zdobyli w sumie 15 bramek, a więc połowę dorobku swojego zespołu. Nienadzwyczajna gra naszej drużyny w obronie sprawiła, że nie było okazji do kontrataków (pierwsza taka akcja dopiero w 40 minucie). W 47 minucie było tylko 25:27. Kilka dobrych interwencji Władymira Cupary, który wreszcie zatrzymał puławskich bombardierów, pozwoliło powiększyć przewagę do pięciu bramek – w 50 minucie po golu skutecznego (8 bramek) Mariusza Jurkiewicza było 25:30. W końcówce Cupara obronił jeszcze dwa karne i w 57 minucie po kolejnym golu Jurkiewicza na tablicy widniał wynik 28:34.
Kolejny mecz PGE VIVE rozegra w najbliższą sobotę, 16 marca w Kielcach, o godzinie 16 podejmując Energę MKS Kalisz.
ZOBACZ POMECZOWĄ WYPOWIEDŹ ARKADIUSZA MORYTO
TURBODZIDZIUŚ, CZYLI MICHAŁ JURECKI W TURBOKOZAKU
POLECAMY RÓWNIEŻ:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIEJ PIŁCE RĘCZNEJ NA:
POLUB NAS NA FACEBOOKU. NAJWIĘCEJ INFORMACJI O ŚWIĘTOKRZYSKIM SPORCIE NA:
Autor jest również na Twitterze Follow@Pawel_Kotwica |
Obserwuj Handball Echo na Twitterze Follow@Handball_Echo |
Obserwuj Sport Echo Dnia na Twitterze Follow@Sport_Echo_Dnia |
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?